nasza Ruda zwariowała... punkt widzenia Zmorki... tymczas

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 08, 2007 19:37

nowa wypuszczona z pokoju Młodego... 8O

wczoraj Ruda zapakowała Księżniczkę i tą nową i poszła gdzieś z nimi... wróciła za jakiś czas i obie wypuściła do nas... i gadała jak najęta, że z tą nową wszystko oki... jakieś testy wypadły negatywnie... znaczy co?? 8O bo mi nie wyjaśniła, ale Krzykacz jest z nami... nazywam ją Krzykacz, bo stale wrzeszczy... ale jest miła... rano zjadła z nami śniadanie w kuchni... i wiecie... nawet się jej nie boję... :lol:

trochę ma kiepsko, bo przez to, że tak się drze, to wszystkie srajdki latają za nią... ale dobrze... ja mam większy spokój... już mniej tępię te maluchy, ale zdarzy się zdzielić jednego z drugim łapą... ktoż musi nauczyć ich dobrych manier... :twisted:

a wogóle to teraz sjesta pokolacyjna... i... kocieeeeeee... w każdym miejscu jakieś koty leżą... Księżniczka na narożniku... maluchy porozkładane gdzie się da... Wielka rozwalona na krześle... Krzykacz na półce pod lustrem w przedpokoju... ja chodzę i sprawdzam czy wszędzie porządek... znowu mam te swoje dziwne zachowania... :roll: Ruda mówi, że to ruja... wywalam się na plecy i pupe wypinam... i tak miaukam inaczej... i Ruda straszy jakimś ciachem... :strach:

a wogóle to Ruda od wczoraj nerwowa jest i gada stale pod nosem, że nie wie co ma robić... ale po kolei... wczoraj była Tiris... i złapała i wycałowała... kocieeeeee.... nie powiem miło mi było, ale bałam się :strach: ... potem Ruda wyszła, coś tam gadała, że idzie Tiris odprowadzić, ale wróciła zaraz z czymś czarnym w ręku... zamknęła to coś w pokoju Młodego i zaczęła właśnie tak gadać - co ma zrobić... wyjaśniła mi w końcu rano... to mały czarny kocurek sąsiadów, którego Ruda złapała na ulicy... :strach: (co to??)... był głodny i pić mu się chciało, bo całe popołudnie był na dworzu i jak Ruda z Tiris wyszły z bramy pobiegł za nimi, więc Ruda go złapała i przyniosła... rano powiadomiła sąsiada, ze kocurek jest u nas... i cisza... 8O nikt stamtąd się nie odzywa... kocieeeeee... jakich on ma Dużych??? i jeszcze Ruda powiedziała, że ten mały ma coś na brzuszku... mówiła chyba przepuklina... pokazała go nam... jest cały czarny, ma zielone oczy i błyszczącą sierść... zadbany - tak mówi Ruda... ale widzę, że nerwowa się robi w związku z tym maluchem...

no i dzisiaj wyniosła na trochę tego Rudego z łazienki... siedział obok Rudej na narożniku i był bardzo nami zainteresowany... nie syczał i nie prychał... nawoływał... ja siedziałam pod stolikiem i burczałam pod nosem... :strach: a Ruda jeszcze powiedziała, że Rudy jutro będzie miał zabieg obcięcia jajek... 8O i ze będzie na głodzie... 8O

acha... zapomniałabym... Ruda też mówiła, że jeszcze jakiś kot jutro przyjeżdża... 8O :strach: kocieeeeeee... stale jakieś zmiany u nas... 8O

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sie 10, 2007 8:56

:ryk: :ryk: :ryk:
dopiero doczytałam wątek :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 10, 2007 9:04

ach uwielbiam Małgosiu całą Twoją kocią ekipę :1luvu:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 10, 2007 11:04

to czarne kocie od sąsiada rzeczywiście jest przepiękne, choć to taki mały krasnoludek.
Obrazek
Zmorko, ile Ty masz na głowie :lol:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 10, 2007 18:12

Magija... dziękuję Ci za zrozumienie... :ok:

kocieeeeee... wariactwo naszej Rudej pogłębia się... niestety... 8O

czarny maluszek sąsiadów zniknął co prawda, ale Ruda burczy coś pod nosem, że źle zrobiła... ja tam się schowałam jak przyszli po niego... a potem podsłuchałam - przyznaję się - jak Ruda mówiła do Młodego, że jak znowu go złapie na podwórku , to już go nie odda i się nie przyzna... dziwne jakieś... :conf: do czego ma się nie przyznawać???

ten rudy z łazienki juz łazi po całym domu... ale jest oki rudzielec... spokojny, miły i nie prycha... może być... i wiecie... większy od Spacji... 8O :strach: chyba będę go nazywać Olbrzym... jak myślicie?? będzie dobrze?? :twisted:

Księżniczka dalej okupuje narożnik... jakoś mniej już prycha na nas... ale... hihihihihihi... ostatnio łapą z Rudą dyskutowała... hihihihihihi... Ruda łapą i Księżniczka łapą... :ryk: w końcu Księżniczka skapitulowała i poszła pod stolik... :twisted:

no i najgorsze... :strach: w domu jest nowy kot... :strach:

wczoraj znowu było pełno obcych Dużych u nas... :strach: zaraz wzięli się za głaskanie całej bandy... chodzili po całym domu... no i pojawił się nowy kot... podobny do Krzykacza... ma trochę rudego w sierści... i wiecie... jest bardzo chudy - tak mówi Ruda... no i jeszcze - ta nowa uważa się za jedyną właścicielkę Rudej... stale u niej na rękach siedzi, albo na kolanach... i kocieeeee... nawrzeszczała na Wielką w kuchni i nawet łapą ją zdzieliła... a Wielka zwiała... a potem i mnie się dostało... :strach: co za maniery na ta nowa kotka!!! (Ruda mówi, że to kobitka...) kocieeeeeee... no i te wyrazki... teraz to na pewno je zapamiętam, chociaż nie używam... :twisted: ... no może czasami... :twisted:

Ruda dała kolację... jakieś białe paskudztwo... hihihihihihihihi... NIKT NIE JADŁ!!! znaczy srajdki są w dobrych łapkach - moich - w kwestii wychowania... no i cała reszta bandy też ma prawidłowe poglądy żywieniowe... hihihihihihihihihi :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sie 13, 2007 20:12

długo nie pisałam... jakoś nie mogłam do kompa się dopchać... Młody był i stale siedział przed maszynką... :twisted:

tak więc o zmianach ciąg dalszy...
Olbrzym okupuje narożnik... albo na nim śpi albo się myje... tak trochę go dzisiaj obserwowałam... no i zaczął mi pomagać w wychowywaniu srajdków... w sobotę to znowu Ruda go gdzieś zabrała i długo ich nie było... jak wrócili, to Ruda mówiła, że Olbrzym dostał zastrzyk... :strach: ... i że z nim wszystko w porządku... jak chodzi to trochę kuleje... i powiem wam, że czasami rusza się z narożnika... śpi z Młodym w jego pokoju... no tak... faceci trzymają się razem... 8O tak mówi Ruda...

Krzykacz to w sumie fajna babka... trzyma z nami i Ruda mówiła, że zostanie u nas już na zawsze... mojej wielkości... no i już przestała tak krzyczeć chodząc po domu... ona zajmuje się wylizywaniem i pieszczotami ze srajdkami, a ja je wychowuję... no i jak mówiłam Bazyl mi trochę pomaga i ta nowa... 8O

Irenka obraziła się na Rudą i wyniosła z narożnika... też robi się fajna kobitka... chociaż cicha i jakaś wyniosła... normalka... Księżniczka... teraz częściej jest z nami w dawnych pokojach zajmowanych przez srajdki... i nie wiem co z nią jest, ale chrupki przestała jeść... Ruda nie daje już jej jedzenia na narożniku... pewnie dlatego się obraziła... :lol: :smiech3:

Wielka jak Wielka... spokojna i pacyfistka... ciągle je... troche bawi się z maluchami... i ze mną... cały czas jesteśmy najlepszymi kumpelami... :1luvu: :dance:

no i ta nowa... będę na nią mówić Babcia, bo Ruda powiedziała, że ona jest starszą koteczką... 8O Babcia uważa Rudą za swoją wyłączność własność... no może teraz już jej trochę odpuściła... ale jak siedzi u Rudej to prycha na wszystkich... :strach: nikomu nie pozwala się do Rudej zbliżyć... zasypia razem z Rudą w łóżku, z łepkiem na poduszce, mrucząc Rudej do ucha... 8O Ruda mi mówiła, że Babcia była w schronie :conf: ( co to??) i że zaczynała tracić nadzieję... i słyszałam jak Ruda obiecywała Babci, że więcej tam nie wróci... to musi być jakieś złe miejsce ten schron... :strach:
acha... i trochę poprawiło się jedzonko... już nie ma stale kurczaka... takie dobre kawałeczki w galaretce Ruda daje... pychotka... mniam... :ryk:
Babcia aktywnie włączyła się w wychowanie srajdków... :1luvu:

wczoraj wieczorem było fajowo... Ruda w łazience i otwarte drzwi... NARESZCIE... od razu weszłam ja i Wielka... Wielka to oczywiście od razu do patyczków... na parapecie siedziała Babcia i patrzyła... a do łazienki weszła jeszcze banda srajdków i Krzykacz... maluchy rozpełzły się po całej łazience... tłok był... wszędzie pełno ogonów... bo tak: Babcia, Wielka, Krzykacz, ja i cztery srajdki... a na koniec to jeszcze Księżniczka zajrzała... Ruda posiedziała w wannie i wywaliła nas wszystkich z łazienki...

a dziś wieczorem to było ważenie wszystkich... Ruda się ze mnie śmiała, że niedługo to srajdki będą większe ode mnie... Krzykacz i Babcia są takie jak ja... Księżniczka i Bazyl ważą więcej... a rekord pobiła Wielka... Ruda powiedziała, że dużo utyła Spacja... 8O :strach:

a wogóle to ja już sie tak wszystkiego nie boję... :ryk: może czasami i troszeczkę... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sie 13, 2007 20:38

Zmora ty tu nikogo nie oszukasz...a kto sie boi :ryk: maluchów i na nie prycha?? nawet goniąc piórka...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sie 13, 2007 20:47

Tiris... a ty się nie wymądrzaj... :smiech3:

JA JE WYCHOWUJĘ!!! ile razy mam to powtarzać?? :smiech3:

ktoś musi to robić... i wiesz co Tiris... Ruda mówiła, że rachunek ci wystawi... za moje stresy i akcję wychowawczą... :lol: za zatrudnienie Krzykacza jako niani maluchów... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sie 14, 2007 7:53

korzystać będę z każdej okazji teraz... hihihihihihi...
srajdki rozrabiają na całego... hałas robią... :strach: :ryk: a przecież po śniadaniu to należy się cisza i spokój... :twisted:

Ruda dała dziś na śniadanie kurczaka... :twisted: i powiem wam, że nawet jadłam... jakieś urozmaicenie... :twisted: w końcu...

Olbrzym to wieczorem pawia znowu puścił... i słyszałam jak Ruda do niego mówiła, że to przez to wylizywanie jajek... :conf: i jeszcze, że do weta pojedzie dziś... a Olbrzym się rozkręca... patrzy jak my się ganiamy i wariujemy... pewnie w końcu do nas dołaczy... :twisted: to po domu będzie biegać stado słoni i bizonów razem... :smiech3: :ryk: :ryk: :ryk:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 15, 2007 10:32

u nas na razie spokój i NUDY.......

srajdki rozrabiają po swojemu... Babcia ciągle chce mieć Rudą tylko dla siebie... Wielka coraz większa... Krzykacz zaczyna bawić się ze mną... wow, super... bo ona mój rozmiar... :twisted: Olbrzym śpi w baaaardzo dziwnych pozach... 8O najczęściej na plecach, łapami do góry... i zaczyna nas zaczepiać... :twisted:

coś nie tak chyba z Księżniczką... jeść znowu dostaje na narożniku, ale nie bardzo chce... Ruda jest zmartwiona i słyszałam jak mówiła, że do weta :conf: trzeba z Księżniczką...

teraz spokój i cisza... wszystkie ogony śpią... ja też idę... :twisted:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 15, 2007 18:50

Ruda jest oki... nawet Tiris może być... BO DZIŚ BYŁA SUPER KOLACJA!!!
zrobiły moje ulubione surowe... ale się najadłam... :twisted:

a wogóle to jak wróciła Ruda z Tiris z zakupów, to Babcia pierwsza była przy siatkach... a potem Wielka wsadzała swój pyszczek do wszystkich siatek... a potem Tiris postawiła jedzonko... maluchy się rzuciły... jeden z nich zgubił spory kawałek, to ja zwinęłam i uciekłam do pokoju... nie powiem... smakowało mi... ale Ruda potem marudziła, że nam tu cuduje... kurczaczek gotowany... surowy... puszki z największą zawartością mięsa... dobre chrupki... a nam smakuje zwyczajne żarełko z marketu... :ryk: :ryk: :ryk: no o co jej chodzi??? :conf:

Księżniczka trochę pochlipała na narożniku takiego fajowo pachnącego jedzonka... ale jest nie swoja... obie - Ruda i Tiris - długo namawiały Księżniczke na jedzenie i głowami kręciły... i Ruda jest zmartwiona... 8O

trochę odpuszczam srajdkom... już tak na nie nie wrzeszczę, ale to pojętne dziewczynki... i akcja wychowawcza skutek odnosi... :twisted:

no i moje ulubione gumeczki się pojawiły... stale z jakąś biegam... :twisted:

tak więc wybaczcie... nie mam czasu na dłuższe pisanie... gumeczki czekają... :1luvu: :ryk:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 16, 2007 19:05

A to Zmorka z punktu widzenia aparatu :)
Obrazek

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sie 18, 2007 20:07

od wczoraj znowu nie zgadza mi się ilość srajdków... byli jacyś obcy Duzi i jednego zabrali... :oops: i wiecie... po tym fakcie to wszystkie ogony były baaaardzo grzeczne... srajdki nie rozrabiały... gdzieś się pochowały... nie wiem czemu, ale jak u nas pojawiają się nieznani mi Duzi, to albo przybywa futro albo ubywa... :conf: jeszcze nie wiem od czego to zależy i jak poznać czy przybędzie nas czy ubędzie... :conf: bo z szaleństwem Rudej to już się pogodziłam... :twisted:

i wiecie... Młody mnie zadziwił... jak obcy Duzi sobie poszli, to bardzo płakał... i Ruda miała kiepską minę i też oczy pełne łez... :conf:

dziś już wszystko wróciło do normy... srajdki szaleją jak codzień... coraz lepsze układy mam z Krzykaczem... :lol: rozumiemy się świetnie i wspólnie wychowujemy pozostałe maluchy...

Księżniczka przestała dostawać jeść na narożniku... :twisted: od wczoraj je w kuchni z nami... ale jak widziałam ile ona je... kocieeeeee :strach: nas chyba niedługo też zje... mam nadzieję, że futrojadem nie jest :oops: i już nie wrzeszczy na pozostałe futra... nawet obwąchiwanie maluchów znosi bez słowa... ale one mają przed nią respekt... nawet jej ogona nie zaczepiają... :ryk:

Olbrzym zaczyna nas zaczepiać... ale wiecie... robi to tylko jak widzi którąś samą... też już nie dostaje jedzenia na narożniku... słyszałam jak Ruda do niego mówiła, że żarcie to w kuchni jest... i Olbrzym przychodzi, ale dopiero jak my stamtąd wyjdziemy, albo jak skończą się chrupki w najmniejszym pokoju... :smiech3: ale jak widziałam jak on je w małym pokoju, to rozumiem dlaczego nie chce w kuchni... ON JE NA LEŻĄCO!!! :ryk: a w kuchni jest zimna podłoga, Ruda mówi, że to kafelki... a wogóle to z tego faceta leń... zanim dojdzie do kuchni, to trzy razy odpoczywa na podłodze po drodze... ale jak Ruda włączyła wczoraj odkurzacz, to uciekał aż się kurzyło za nim... :ryk: jak wszystkie ogony zresztą, oprócz Babci... ta to się niczego nie boi... jak dziś przed kolacją jeden ze srajdków zwalił dechę z garnka, to momentalnie nie było żadnego kota w kuchni... chociaż wszystkie głodne i pora kolacji była... a Babcia została... 8O :strach:

tak więc życie u nas toczy się powoli swoim tempem i trybem... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sie 22, 2007 20:31

Zmora to mała wredna okropna szuja...

Ugryzła mnie dzisiaj w nos... :evil:

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sie 23, 2007 11:09

nie mam czasu na razie pisać... zacieśniam przyjaźń z Krzykaczem... :twisted:

hihihihihihihihi... odgryzłam się Tiris... prosto w nos... hihihihihihi... obcałowywała mnie wczoraj... to się jej dostało... hihihihihihi... :twisted: pewne rzeczy może tylko Ruda mi robić... :evil:

wieczorkiem napiszę co było ostatnio... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 304 gości