Mantra nadziei... Bunia odeszła [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sie 11, 2007 22:01

wszystkie moje ogony zaniedbanie dzięki Buni... nikogo do mnie nie dopuszcza... wrzeszczy i do łapoczynów przystępuje... :ryk:

powolutku panienka się rozkręca... rano pojadła trochę mokrej karmy przywiezionej przez Magiję... potem pochrupała trochę suchej karmy Irenki i kittena... inne ma w nosie... wieczorem nie mogła doczekać się krojonego kurczaka, więc dostała jak go kroiłam - pozostałe futra musiały czekać... zjadła chętnie... i kupiłam jej royala dla starszych kotów - drobne chrupki - też pojadła... no i news - Bunia uwielbia pić wodę prosto z kranu, ale musi to być kran nad wanną... wczoraj odkryłam to podczas wieczornej kąpieli... :ryk: dziś też usiadła na wannie, jak była ze mną w łazience, i czekała kiedy odkręcę kran... patrząc na mnie tymi swoimi oczyskami i poganiając spojrzeniem... 8O jak spróbowałam odkręcić jej wodę nad zlewem, to ją to wogóle nie zinteresowało...

tłucze maluchy... Zmorkę też... na pozostałe fuczy z daleka... więc futrzane towarzystwo omija panienkę i boi się zbliżać do mnie... :lol: śpi rozwalona na oparciu narożnika... w pewnej odległości gnije Bazyl i Irenka na swoim ulubionym kocyku... na drugim końcu oparcia Zmora... :ryk:

z oczek leci już minimalnie... zakraplamy je i przemywamy świetlikiem... antybiotyk przełykamy z lekkimi oporami - Magija jak długo mam go podawać... aż się skończy??
żeby tylko zaczęła więcej jeść... ale myślę, że tak w końcu będzie... toż to sama skóra i kości ta koteczka...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sie 12, 2007 10:14

Matahari, im zdrowsza będzie tym i apetyt będzie lepszy :) Poza tym ona musi uwierzyć, że jest już bezpieczna, że nikt jej nie zostawi, nie odda znowu do klatki. Ja tam wiem, że pod Twoją opieką to niedługo będzie z niej taka Bunia kluska jak moja :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie sie 12, 2007 12:13

Podnoszę.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 12, 2007 12:47

Czyli moje przypuszczenia się potwierdziły - od razu mówiłam, ze to kawał cholery jest. Przez ile podawać antybiotyk niestety tego mi wet nie powiedział, pewnie min 10 dni. A jak katarek? Czy sierść już się poprawia?

a ja sie dzisiaj martwię o Marlunię, która wczoraj poszła do wspaniałego domku a dziś dostałam maila, ze płacze i ma kłopoty z aklimatyzacją - była u nas pół roku :cry:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 12, 2007 15:43

kawał słodkiej cholery... chodzi za mną jak pies... ja do kuchni to i ona do kuchni... ja do łazienki to i ona do łazienki... ja sprzątać kuwety to i ona za mną... dziś jak robiłam obiad, to spała na stole w kuchni... jak jedliśmy, to grzecznie poczekała aż wystygnie i wylizywała synowi sos z talerza... :ryk: teraz mam chwilę spokoju, bo śpi na stoliku w pokoju... a innym kotom nie pozwalam... :twisted:

gada do mnie... pije w zasadzie tylko wodę nad wanną z odkręconego kranu... z misek napije się tylko po wlaniu świeżej... właśnie podniosła głowę i sprawdziła, czy jestem w pobliżu... :1luvu: :ryk:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sie 12, 2007 16:03

Matahari pisze:kawał słodkiej cholery... chodzi za mną jak pies... ja do kuchni to i ona do kuchni... ja do łazienki to i ona do łazienki... ja sprzątać kuwety to i ona za mną... dziś jak robiłam obiad, to spała na stole w kuchni... jak jedliśmy, to grzecznie poczekała aż wystygnie i wylizywała synowi sos z talerza... :ryk: teraz mam chwilę spokoju, bo śpi na stoliku w pokoju... a innym kotom nie pozwalam... :twisted:

gada do mnie... pije w zasadzie tylko wodę nad wanną z odkręconego kranu... z misek napije się tylko po wlaniu świeżej... właśnie podniosła głowę i sprawdziła, czy jestem w pobliżu... :1luvu: :ryk:


no ładnie :D U nas właśnie tak zachowywała się Marla - jakby w ogóle nie było innych kotów, znaczy takie wrażenie próbowała sprawić swoją osobą - patrz tylko na mnie, głaszcz tylko mnie, reszty nie ma, zapewniam :wink:

Małgosiu, wieczorkiem spróbuję Cię złapać na skype
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 6:57

ale smieszna ta Bunia, normalnie prawie oplulam sie herbata przed komputerem :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sie 13, 2007 9:24

zdaje się, że Bunia zaczyna wierzyć i odzyskiwać nadzieję... :dance:

coraz częściej ją widzę przy miskach... zwiedza cały dom... trochę mi odpuściła... i cioteczki... zaczęła się bawić moimi bransoletkami na ręku... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sie 13, 2007 14:16

oczy mi się śmieją jak czytam te relacje! :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon sie 13, 2007 14:22

:D :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 13, 2007 14:45

Serce rośnie i dusza śpiewa, gdy czytam te relacje :D

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 13, 2007 16:15

To niech zostanie u Ciebie-na zawsze :D

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon sie 13, 2007 16:42

Matahari pisze:zdaje się, że Bunia zaczyna wierzyć i odzyskiwać nadzieję... :dance:

coraz częściej ją widzę przy miskach... zwiedza cały dom... trochę mi odpuściła... i cioteczki... zaczęła się bawić moimi bransoletkami na ręku... :lol:


Małgosia, tak się cieszę :lol: Wiedziałam, ze dzięki trosce którą otzryma zaraz stanie na łapki i poczuje się bezpieczna i kochana. Miłość leczy lepiej niż jakikolwiek antybiotyk :D Spróbuję Cię złapać wieczorkiem bo teraz jestem w przelocie pomiędzy kuwetami a obiadem :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 13, 2007 18:09

To może konferencja na Skype? :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 13, 2007 18:14

Bunia zdetronizowała Irenkę... objęła w posiadanie narożnik, a Irenka wyprowadziła się do dalszych apartamentów...

wodę panienka pije praktycznie wyłącznie z kranu - albo w kuchni albo nad wannną, coraz częściej coś tam zjada... oczka już ślicznie, a po katarze śladu nie ma... zawsze zaskakuje mnie ta ufność kotów... Bunia wzięta na ręce wtula się ufnie i łapkami obejmuje szyję... zasypiamy razem, Bunia mruczy mi do ucha swoją pieśń nadziei i radości... zaczyna wierzyć... a ja utwierdzam ją w tej wierze...
:1luvu: NIGDY WIĘCEJ SCHRONU!!! :1luvu:

pomaga w wychowywaniu maluchów... trochę mniej już wrzeszczy na inne koty... jest zrównoważonym słodziakiem... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], muza_51, zuza i 56 gości