Dziś wyrwałam ciut czasu - ale tylko ciut ... znowu biegnę do pracy ...
Szybciutko co u nas ....
Chłopcy ok - tylko Siri dostaje ostatnio manto, ale to mnie jakoś nie martwi, bo on jak na "innego seksualnie" zawsze dostawał ..
Ale to tylko część kotów ...
Z Rosie nie jest dobrze, boję się że ...
W piątek zapadła decyzja, ze Rosie musi zostać poddana zabiegowi porządkowania paszczora ... Nie zostało tego wiele, ale daje to stany zapalne, które w jej przypadku są "nie-ok" ... .....
Zabieg ma być we wtorek, ale wydaje mi się, ze nic z tego nie będzie ... Znowu nery się odzywają ... W poniedziałek idziemy zrobić badania , a potem wet zadecyduje ... Co i w jakiej kolejności ...
Na razie Rosie jest na Keflex .. Trzeba załagodzic stan zapalny ...
Boję się ... Boję sie tego okrutnie ... Rok temu odeszła Masia - dokładnie po takim zabiegu ... Wcześniej Bajka ... Ja nie potrafię spokojnie o tym myśleć ... Za dużo kotów tak straciłam ... Wet powiedział, ze głupawka będzie krótka ... i delikatna , przed dostaie furosemid .. po też , będzie nawadniana intensywnia, ale ... Strach pozostaje ... NIe chcę tak jej tracić ... Gd ma lepsze dni biega ze stadkiem po mieszkaniu i goni ćmy i muchy i komary , bawi się piłeczką , a w sumie nie jest mało takich dni ... Poza najeżoną sierścią i tym, ze musi dostawać leki i czasem nie ma apetytu nie wygląda jak chory kot ...
W nocy śnią mi się koszmary ... Nerwy mam w strzępach ... Przekłąda się na to wiele spraw , ale teraz myślę tylko o niej ... i chce mi sie płakac ....
Prosze trzymajcie za nas kciuki ... Tak bardzo ich Rosie potrzebuje ....
Ona zasługuje na wiele więcej "dobrego" życia , bo dopiero zaczyna się rozkręcac w domu ... tak na dobre ...
PROSZE O MAGICZNE KCIUKI MIAU ........