mokkunia pisze:A tego Krówka to Georg zabrał do Łodzi ze sobą?
na szczęście nie
zresztą Krówek mieszka niedaleko i taki typowy "wiejski" jest - ludzi się boi 
mokkunia pisze: Klemens, Ty się odmelduj jak się czujesz. Doktor Alek dziś o Ciebie pytał
Klemensio super
(tfu, tfu 
) nie kaszle, nie jest rozlazły - dużo biegał, bawił się, może troszkę więcej spał niż pozostałe sierściuchy, ale to trudno stwierdzić do końca, bo Klemens na drzemki przychodził do domu, a Georg i Niuniek też pewnie spali, tylko że w krzakach, albo innych "norkach", bo nie wierzę, że cały dzień byli aktywni 
Slonko_Łódź pisze: Zachciało się pieczystego I co? Upiekliście ?
Etam, to była próba otrucia
nornicę nam Georg na grilla podrzucił. Przecież on trującego mięcha jeść nie będzie, ale Duzi - proszę bardzo agnes_czy pisze: Mały balkonik na 8 kocich ogonów i 32 kocie łapki I w dodatku cały za siatką, tak że ani kotek, ani myszka, ani ptaszek się nie przeciśnie. A jeszcze czasam Duża się próbuje wcisnąć...
U nas w domciu to mamy tylko pół balkonu
ale za to tak osiatkowany, że Duża już nie ma szans się wcisnąć, bo musiałaby się chyba czołgać 
Nie będzie fotek
wszystkie niewyraźne, co do jednej 
ale boję się znów odkładać na porządny aparat: za pierwszym razem jak już miałam całą sumę to Georgowi przeponę trzeba było łatać, za drugim - wszystkie oszczędności i jeszcze trochę pochłonęły operacje Klemensa...
Georg ostatnio bardzo się zmienił, zrobił się przytulak i miziak straszny 