Zwierzęta wysyłane pocztą?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 27, 2003 13:41

Iwciu, no ja to oczywiście tak rozumiem jak piszesz, to chyba oczywiste :D Po prostu uważam, że powinien być odbiór tego samego dnia ustalony przepisowo. Przecież ktos wie, że ktoś wysyła pocztą zwierzę. A niemoznośc odbioru? Powinna być wykluczona moim zdaniem ( pomijam wypadek czy smierć kierowcy w czasie jazdy na pocztę, a i na taką ewentualnośc można się przygotować.Brrr ale to brzmi :roll: ale rozważam teoretycznie całą tą sprawę.). Milonerowski "Telefon do przyjaciela" na przykład.
Przepisowe ewentualne 48 godzin dla kociaczka małego to moim zdaniem zbyt długo.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 27, 2003 13:45

Wiesz, idealnie by bylo jakby na zwierzaka ktos czekal, czyli sytuacja pod tytulem "Czesc Zenek, wysylam dzisiaj kociaka, siedz murem w domu". Ale jak wiadomo ludzie sa rozni, lubia tez robic niespodzianki :twisted: wiec TEORETYCZNIE odbiorca moze nie wiedziec, ze taka przesylka do niego idzie. jest to skrajne ale mozliwe.
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt cze 27, 2003 13:52

Iwciu,
no cóż, możliwe jest wszystko na tym najlepszym ze światów.
Więc pewnie po to te 48 godzin istnieje. (kto obliczał wytrzymałośc kota?)

Ja myslałam o takiej sytuacji jaką opisujesz. Ty wysyłasz, ja już czekam(i to na poczcie). Nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś robi komuś imieninową niespodziankę pt"masz paczkę do odbioru". Ale pewnie wyobrażnia mnie zawodzi jeśli chodzi o ludzką pomysłowość.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 27, 2003 13:55

Alina pisze:Ja myslałam o takiej sytuacji jaką opisujesz. Ty wysyłasz, ja już czekam(i to na poczcie). Nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś robi komuś imieninową niespodziankę pt"masz paczkę do odbioru". Ale pewnie wyobrażnia mnie zawodzi jeśli chodzi o ludzką pomysłowość.


Ha, no wlasnie, ludzie potrafia zaskakiwac :evil: Swoja droga ciekawe jak dlugo taka zywa przesylka "idzie"...
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt cze 27, 2003 16:14

Olivia pisze:no nie wiem, nie wiem, jak to sie robi?
wiem jednak, że moja przywieziona z Kaliningradu samochodem kicia do dzisiaj wpada w histerię w aucie, a zamknięta w transporterze wpada w panikę, co ostatnio skończyło się zdarciem skóry z nosa i krwawieniem z tegoż.
dlatego podróżuje w szeleczkach na rękach.
a co by było, jakbym ja pocztą wysłała? :strach:
to chyba nie jest dobre rozwiązanie.
przynakmniej dla kota :roll:



:strach: ja też sądzę, że nie jest dobre rozwiązanie... :roll:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości