Łatek - odszedł :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sie 07, 2007 11:36

pixie65 pisze:Przyznam szczerze, że nie rozumiem zmiany podejścia...
Kot z powiększoną nerką, leczony antybiotykiem (niektóre są nefrotoksyczne), odrobaczany...I nawet kropli krwi nie dało się pobrać? W dodatku planujesz dalsze odrobaczanie, chociaż kot słabo je...A przecież nie wiesz na pewno, że on tego tasiemca ma.
No, cóż...szkoda :(

Od momentu kiedy przyszedł do mnie jest codziennie u weterynarza. Być może po wyleczeniu kk apetyt zacznie wracać, już widzę, że powoli jest trochę lepiej. Może to było spowodowane tylko kk i zarobaczeniem, bo nie wierzę, że nie miał wszystkich możliwych robaków, wystarczy zobaczyć jego sierć z ogromną ilością wszołów. Wetka nie chciała jednak odrobaczyć go na wszystko naraz ze względu na jelita. Poza tym kot jest stary, potrzebuje troche czasu na dojście do siebie.
Krwi się nie udało pobrać, co proponujesz? Wozić go codziennie i codziennie próbować? Stres też nie wpływa dobrze na kota, nawet jak jest nerkowcem.
A dalsze odrobaczanie najwcześniej po 2 tygodniach, oczywiście uzależnione od stanu zdrowia

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Wto sie 07, 2007 11:48

kavala pisze:Krwi się nie udało pobrać, co proponijesz? Wozić go codziennie i codziennie próbować? Stres też nie wpływa dobrze na kota, nawet jak jest nerkowcem.

Kavala...odpowiedziałam Ci na wcześniej zadane pytania.
Zaczęłaś też sama drążyć temat "nerkowy". Podzieliłam się SWOIM doświadczeniem i nie oczekuję, że postąpisz według mojego "widzimisię".
Stres nie wpływa dobrze ZWŁASZCZA na kota nerkowego, a jednak swojemu kotu robię te badania. Nie jestem jasnowidzem, ale powiększona nerka - to już jakiś znak, a dwa tygodnie "spokoju" to bardzo długo. Ja bym nie dała rady tyle czekać. Napisałam, że "szkoda" bo miałam nadzieję, mimo niewesołych perspektyw, że sprawa się wyjaśni i może stanie się cud. Tylko tyle.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto sie 07, 2007 11:57

pixie65 pisze:Napisałam, że "szkoda" bo miałam nadzieję, mimo niewesołych perspektyw, że sprawa się wyjaśni i może stanie się cud. Tylko tyle.

pixie65, nie zostawię tego kotka bez opieki, nie martw się. Ja jednak m nadzieję, że dwa tygodnie nie zrobią różnicy. Krwi się nie dało pobrać, żyłki pękały...
Wydaje mi się jednak, że troszkę lepiej już je.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Wto sie 07, 2007 14:34

szkoda z tą krwią.
z drugiej strony - mam nadzieję, że bez tych antybiotyków szybko stanie na nogi.
jeśli jednak powiedzmy za dwa dni nie zacznie jeść jak normalny zdrowy kot, to próbowałabym go ponownie kłuć.

beheta

 
Posty: 133
Od: Czw lis 02, 2006 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 08, 2007 9:22

Jak Łatek? Apetyt wraca?
P.S. Nie będzie mnie teraz jakiś czas na forum, ale kciuki za Łatka trzymam nieustannie.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 08, 2007 10:03

Mogę powiedzieć, że Łatek ma apetyt "średni". Śmietankę i żółtko bardzo chętnie je. Z mokrej karmy wylizuje sosik i troszkę mięska popyza. Suchego zjadł wczoraj małą garstkę i ze strzy kawałeczki mięska gotowanego i trzy kawałeczki kiełbasy wiejskiej (próbuję wszystkiego :roll: ) Dziś zjadł odrobinę mokrego i miskę śmietanki wymiesznej z mlekiem kocim. Obawiam się, że jego paradontoza też tu dużo robi.
I zaraz po śniadaniu wybył. Po raz pierwszy od kilku dni nie siedzi cały czas na tarasie tylko wypuszcza się gdzieś dalej. Na noc jednak przychodzi. Mam nadzieje, że te znikania to objaw zdrowienia.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 08, 2007 10:19

dzisiaj antybiotyk powinien przestać działać, dlatego mam nadzieję że na kolację wróci mocno zgłodniały i w końcu coś zje.
najbardziej martwi to że pogoda jest mało sprzyjająca. podczas upałów powinien dużo pić (szczególnie jeśli rzeczywiście ma coś z nerkami), a w sytuacji gdy wybył na cały dzień, to dostęp do wody też będzie miał ograniczony.
a może właśnie ten upał wygonił go w chłodniejsze miejsce? czy ten jego kartonik leży w cieniu?
cały czas kibicuję Łatkowi, więc informuj na bieżąco jak się zachowuje.
pozdrawiam

beheta

 
Posty: 133
Od: Czw lis 02, 2006 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 08, 2007 10:36

Gdzieś mi się "obiło o oczy", że żóltko ma dużo fosforu, co przy niewydolności nerek - a może to Łatkowi dokucza - nie jest wskazane.
A mięska surowego nie chce?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 08, 2007 11:27

fili pisze:Gdzieś mi się "obiło o oczy", że żóltko ma dużo fosforu, co przy niewydolności nerek - a może to Łatkowi dokucza - nie jest wskazane.
A mięska surowego nie chce?

Surowego nie próbowałam. Właśnie jadę do sklepu, jakie surowe jest najbardziej smakowite dla kota?
Podjadł trochę suchego, troszeczkę.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 08, 2007 11:38

beheta pisze:dzisiaj antybiotyk powinien przestać działać, dlatego mam nadzieję że na kolację wróci mocno zgłodniały i w końcu coś zje.
najbardziej martwi to że pogoda jest mało sprzyjająca. podczas upałów powinien dużo pić (szczególnie jeśli rzeczywiście ma coś z nerkami), a w sytuacji gdy wybył na cały dzień, to dostęp do wody też będzie miał ograniczony.
a może właśnie ten upał wygonił go w chłodniejsze miejsce? czy ten jego kartonik leży w cieniu?
cały czas kibicuję Łatkowi, więc informuj na bieżąco jak się zachowuje.
pozdrawiam

Wybył tylko na chwilę, gdy go zawołałam pędęm przyszedł (czasami zachowuje się jak pies). Siedział sobie pod krzaczkiem. Mamy duży ogród i kot ma wiele kryjówek i chyba jednak nie odchodzi daleko. Teraz znowu siedzi z nami pod drzewem w cieniu i... wcina kiełbasę, aż się uszy trzęsą.
Obawiam się, że on ma już pewne nawyki żywieniowe. Z tego co widzę to nie lubi kociego mokrego, trochę lubi suche, bardzo lubi mleko, jajko no i tą nieszczęsną kiełbasę. na razie próbuję dawać mu spróbować różne rzeczy bo staram się go wyczuć, czy to brak apetytu, czy zęby, czy fochy.
Czy jest jakaś kiełbasa dla kotów? :wink:
Miskę, z czystą, zmienianą wodą stale ma do dyspozycji.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 08, 2007 11:42

Behcik uwielbia na zmianę (w zależności od humoru) surowe piersi z kurczaka albo wołowinkę świeżą (z tym że wołowina rzadko kiedy była rzeczywiście na tyle świeża, że chciał ją jeść i kończyło się na tym że to ja ją jadłam - oczywiście ugotowaną)

beheta

 
Posty: 133
Od: Czw lis 02, 2006 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 08, 2007 11:45

Właśnie córka mi doniosła, że zjadł kilkucentymetrowy kawał kiełbasy. 8O Na brak apetytu, to nie wygląda....
Lecę po jakies surowe.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 08, 2007 11:48

Polecałbym jeszcze indyka - np. jakiś zgrabny sznycelek z tegoż.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 08, 2007 11:50

kavala pisze:Wybył tylko na chwilę, gdy go zawołałam pędęm przyszedł (czasami zachowuje się jak pies). Siedział sobie pod krzaczkiem. Mamy duży ogród i kot ma wiele kryjówek i chyba jednak nie odchodzi daleko. Teraz znowu siedzi z nami pod drzewem w cieniu i... wcina kiełbasę, aż się uszy trzęsą.
Obawiam się, że on ma już pewne nawyki żywieniowe. Z tego co widzę to nie lubi kociego mokrego, trochę lubi suche, bardzo lubi mleko, jajko no i tą nieszczęsną kiełbasę. na razie próbuję dawać mu spróbować różne rzeczy bo staram się go wyczuć, czy to brak apetytu, czy zęby, czy fochy.
Czy jest jakaś kiełbasa dla kotów? :wink:
Miskę, z czystą, zmienianą wodą stale ma do dyspozycji.


czyli poprawa jest. skoro wcina kiełbasę to apetyt chyba ma ;-). co prawda słyszałam że kiełbasa to nie jest najlepsze mięcho dla kota - przyprawy to słaby pomysł - ale jeśli na razie nie je innego mięska, to dobra i kiełbasa. kup mu trochę surowego kurczaka, powinien się na to rzucić bardziej niż na kiełbasę.

a Łatek pod krzakiem odpoczywał i chronił się przed upałem. a więc już jest wasz na 100%.

beheta

 
Posty: 133
Od: Czw lis 02, 2006 21:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 08, 2007 12:00

Nawyki żywieniowe kawaler ma:) POWOLI możesz jej zmieniać w kierunku zdrowszej żywności, ale to na pewno potrwa. Bardzo często koty karmione długo np. kiełbasą i mlekiem nie chcą nic innego. O to się nie martw.

Wydaje mi się, że on na tych ostatnich zdjęciach trochę lepiej wygląda, to prawda?:)

Badania krwi na pewno warto zrobić, to starszy kot, prawie na pewno COŚ ma nie w porządku. Być może trzeba go będzie uczyć jedzenia jakiejś specjalistycznej karmy, np. nerkowej czy wątrobowej.

Pamiętaj jednak, że to tez trzeba robić stopniowo. Żeby chcąc pomóc nie zaszkodzić... Owszem - JEŚLI to problem z nerkami, to białko w nadmiarze na pewno nie jest dobre. Ale z drugiej strony - niejedzenie też nie jest dobre i chyba nawet gorsze niż jedzenie nadmiaru białka. pamiętajmy, że to nie jest kot domowy, że jest wychudzony i osłabiony i że prawdopodobnie jadł byle g... dostępne...

Na pewno warto go zachęcać do picia, to chyba nigdy nikomu nie zaszkodziło. Czy on chętnie pije wodę? jeśli nie bardzo - spróbuj tę wodę "aromatyzować" (np. kilkoma kroplami waleriany, odrobiną mleka, sosem z whiskasa nawet...)

Cieszę się, że z noskiem już lepiej:)

Kciuki!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zinco i 803 gości