O rany...
Podnoszę.
Choć tyle.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Barbara Horz pisze:Sama tu jestem, więc chyba nie mam szans na ratunek tych maluchów. Mam czas tylko do niedzieli, a potem kociaki wrócą do lasu. Tyle zachodu, biegania do kociąt, leczenia, dobrego karmienia tylko po to, żeby wszystko wróciło do początku. Nawet gorzej, bo kotki mogą już wogóle się nimi nie zająć. Co mam robić - stanąć na ulicy i je rozdawać. Poddaje się.
malagos pisze:Nie wiem co poradzić i jest mi strasznie żal, i kotów, i Ciebie, Basiu...Że też człowiek na własne zyczenie sam sie zakałapućka
Barbara Horz pisze:Właśnie odpowiedziała mi na ogłoszenie dziewczyna, ze Szczecina. Po przebojach z Andrzejkiem raczej tam nie pojadę. Pierwszy odzew i sie nie nadaje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości