Bungo i Lusia - koniec części pierwszej, można zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2007 19:36

Oooo, jakie wróżki :wink:
A jak Luśkę ratowałam i szukałam domu, to też się okazało, że wszyscy wiedzieli, że ona już ma domek - u mnie :evil: , tylko ja dowiedziałam się ostatnia....
Mijka-Misia już przychodzi do pana na mizianki, je jak dwa smoki i olewa drapak, który jej sprawiłam :evil: . Ma obcięte pazury, ale tylko czekam, kiedy zacznie ostrzyć je o nogę pięknego fortepianu, który stoi w jednym z pokoi 8O

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 05, 2007 19:43

Bungo pisze:Oooo, jakie wróżki :wink:
A jak Luśkę ratowałam i szukałam domu, to też się okazało, że wszyscy wiedzieli, że ona już ma domek - u mnie :evil: , tylko ja dowiedziałam się ostatnia....
Mijka-Misia już przychodzi do pana na mizianki, je jak dwa smoki i olewa drapak, który jej sprawiłam :evil: . Ma obcięte pazury, ale tylko czekam, kiedy zacznie ostrzyć je o nogę pięknego fortepianu, który stoi w jednym z pokoi 8O




to jakaś epidemia na tym forum. Jak wzięłam Milusię na tymczas, to zanim w ogóle zaczęłam myśleć, już większość pisała o MOIM CZWARTYM KOCIE :twisted: Jak ogłaszałam uroczyście, że Milusia zostaje na zawsze, nikt nie był zaskoczony :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 05, 2007 20:51

Ja na szczęście :evil: mam TŻ, więc TRZECIEGO KOTA nie będzie, choćby całe forum się sprzysięgło :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 05, 2007 20:57

Bungo pisze:Ja na szczęście :evil: mam TŻ, więc TRZECIEGO KOTA nie będzie, choćby całe forum się sprzysięgło :twisted:




i po co to się tak zarzekać? :wink:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 05, 2007 21:10

Ja się nie zarzekam, ja stwierdzam FAKT! No, chyba że się pozbędę TŻ, ale wtedy kto nas (mnie i koty) będzie sponsorować :cry:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 06, 2007 12:16

Bungo, badź twarda :evil:
Żadnych kolejnych kotów!
Chyba, że zmiękniesz, to znaczy TŻ, a wtedy już wszystko jedno, masz przerąbane ostatecznie i do końca. Wrzucę Ci Mićka gratis! :P
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19193
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon sie 06, 2007 13:58

czitka pisze: Wrzucę Ci Mićka gratis! :P


Eeee, jak sobie już ogród osiatkujesz to nie tylko Miciek, ale nawet Ciszek się zmieści :twisted: Ciachnę dziada i dowiozę, znaj moje dobre serce :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 06, 2007 14:09

Bungo pisze:Eeee, jak sobie już ogród osiatkujesz to nie tylko Miciek, ale nawet Ciszek się zmieści :twisted:


Się Ci tak wydaje, Bungo. A w takim osiatkowanym ogrodzie jak kot zalegnie gdzieś w krzakach i śpi snem kamiennym, to też rwiesz włosy z głowy i przeszukujesz te chaszczory. I im więcej kotów śpi tym snem kamiennym, tym mniej włosów na głowie zostaje :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon sie 06, 2007 14:13

Ewa, wiesz co piszesz, bo masz doświadczenie.
Więc przestaję marzyć o domu z ogrodem, bo dostatecznie wyłysiałąm przy jednym do niedawna wychodzącym kocie. A w domu z ogrodem - tym z marzeń- miało ich być oczywiście znacznie więcej :twisted: . Nawet wymysliłam kamuflaż na TŻ - jest Bungo-krówka i Lusia - buras, więc zbieram krówki i burasy, a następnie twierdzę, że to, co mu miga przed oczami to starzy rezydenci 8O.
Poczekam, aż sobie Czitka ogród osiatkuje :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 06, 2007 14:25

Bungo pisze:Nawet wymysliłam kamuflaż na TŻ - jest Bungo-krówka i Lusia - buras, więc zbieram krówki i burasy, a następnie twierdzę, że to, co mu miga przed oczami to starzy rezydenci 8O.


Rozumiem, że czekasz, aż nam Piór urośnie, żeby sie nie odróżniał wzrostem od Twoich rezydentów? On tak potrzebuje forumowego domku. O, i Kryk też się wpasuje. :twisted:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon sie 06, 2007 19:07

Obawiam się, że zanim zbuduję dom, i Piórek i reszta zdąrzy się zestarzeć....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 08, 2007 19:55

Przepraszam że nie na temat,ale...może mi ktoś powiedzieć jak wkleić link lub zdjęcie do postu???Wyślijcie mi na pw.
Obrazek

Łatek98

 
Posty: 227
Od: Wto lip 17, 2007 8:07
Lokalizacja: Gdzieś,nad kanałem La Manche...:D

Post » Śro sie 08, 2007 22:05

O nowych numerach Bungo i Lusi będzie wkrótce, bo czasu braknie. A teraz apel - założyłam na KŁ wątek banerkowy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2393098#2393098

Proponuję, żeby zgłaszali się tam geniusze-umiejący-robić-banerki i sieroty, które tych banerków potrzebują. Nie trzeba już będzie łazić po wątku, żeby banerek znaleźć i umieścić.
Geniusze i sieroty - zgłaszać się na wątek banerkowy :)

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 11, 2007 20:02

Bungo, co zrobił Twój potfooor :?:
Pisałaś u Bandy Kulawego :D
Pisz, bo ja już rechoczę na to, co przeczytam :smiech3:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 11, 2007 20:37

Nie ma się z czego śmiać :evil: :evil: :evil:
Chyba dotąd nie wspominałam, że Bungo trafił do mnie jako przybrudzone, chudawe, ale bardzo miziaste i wesołe 6-miesięczne kocię, po kilkutygodniowym wpatrywaniu się w moj balkon, napastowaniu całej rodziny pod klatką schodową i wywaleniu brzucha na mój widok. Akurat byłam chwilowo niezakocona, a gad swoim zachowaniem najpierw spacyfikował syna, a następnie TŻ, który burknął coś w rodzaju: jak chcecie, to go bierzcie. Drugi raz powtarzać tego nie musiał :twisted: i tak Bunguś zalągł się u nas, a co potem wyprawiał - opisane w pierwszym poście :evil:
Obecnie Bungo jest Prawie Bardzo Grzecznym Koteckiem. Kiedyś opiszę nasze spacery - bo teraz spacerujemy raz dziennie, razem i razem wracamy do domu, co prawda - kot na rękach :twisted:
I właśnie podczas spaceru, kilka dni temu pewna młoda panienka na widok mojego kota zawrzasnęła: Bumer, to ty żyjesz?
I cóż się okazało? 8O Przygarnięty przeze mnie, bezdomny kotecek wychował się od maleńkości kilkadziesiąt metrów ode mnie, w stojącej nieopodal willi. Spał w łóżku tej dziewczyny, był szczepiony, a kiedyś - gdy zniknął na dłużej (zapewne u mnie w domu :evil: ) opiekunowie szukali go przez ogłoszenia, oferując nagrodę. Kota odniesiono (zapewne wtedy, gdy został przeze mnie wypuszczony), a oddawca odmówił przyjęcia nagrody, bo właśnie odbył był I komunię i potraktował to jako dobry uczynek. Ja, niestety, tego ogłoszenia nie zauważyłam :roll:
I tak sobie Bumer-Bungo kursował pomiędzy domkami, doprowadzając oba do stanu przedzawałowego i zarabiając na swoje imiona. Bumer pochodzi bowiem od bumerangu, który jak wiadomo, zawsze wraca do właściciela; zaś Bungo - wiadomo, od 622 upadków Bunga Witkacego, przy czym tu chodziło bardziej o przypadki, które kotkowi-łazędze wciąż się przytrafiały. Kiedy miał pół roku, w domu numer 1 pojawił się szczeniak i Bumer poczuł się tym głęboko urażony. Szczeniaka tolerował, ale fakt, że to pies znalazł się w centrum uwagi okazał się dla niego zbyt poniżający. Zaczął przepadac na dłużej (jak myślicie - gdzie wtedy był :evil: ), ale pojawiał się z pewną regularnością (jak myślicie - co ja wtedy robiłam?)
Panienka rzewnie wspominał pewną wigilię, kiedy Bumer raczył ich nawiedzić, a ja przypomniałam sobie - zapewne tę samą - wigilię, spędzoną na balkonie. Panienka zeznał, że kiciuś znikał na 3-4 doby (zgadza się), był potwornym brudasem (j. w), no i odwiedzał wszystkich sąsiadów, prując prosto do lodówki, pod którą odstawiał kota konającego z głodu. Dokładnie tak samo robił w kota moich sąsiadów :twisted: A "jakoś tak trzy miesiące temu - zniknął i myśleliśmy, że coś mu się stało" - zeznała panienka.
Podczas tej rozmowy Bumer-Bungo kręcił się między nami, a następnie machnął ogonem swojej dawnej pani i udał się w kierunku mojej klatki schodowej.
Tak więc zamiast dać dom jakiejś bezdomnej biedzie hoduję w domu gada, który po prostu zmienił adres - zapewne na lepszy :roll: Który przez dwa lata próbował mnie wykończyć :evil:
A nie oskóruję go tylko dlatego, że Lusia go kocha na zabój. :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, Sigrid i 16 gości