Dziczka po wypadku. Pusia w domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 24, 2007 11:32

Przed chwilą zadzwoniłam do lecznicy.

Kotka siedzi w klatce, je, sikała. Nie cierpi. Nie staje na tylnych łapach (nic dziwnego). Operacyjnie nie da się jej naprawić, jedyna szansa dla niej to bezruch przez 6 tygodni, żeby miednica się zrosła. Wczoraj, w znieczuleniu, wetka zbadała ją rektalnie - na szczęście żaden odprysk kości nie uszkodził ani nie blokuje jelita grubego i odbytnicy. Pusia może się wypróżniać normalnie.

W przyszłym tygodniu zdjęcie obejrzy jeszcze świetny ortopeda.

Na razie kotka dostała szansę. Mamy co najmniej tydzień na kombinowanie co robić dalej... Bo ona potrzebuje co najmniej miesiąca w małej klatce, żeby mieć możliwość wrócić do siebie - na swoje podwórko, do swoich dorosłych dzieci, do p. Izy, która bardzo ją kocha.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 24, 2007 12:47

uf, czyli sytuacja nie jest totalnie beznadziejna... :)
Chociaż na pewno 6 tygodni w bezruchu to dla dzikiej kotki koszmar...

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 24, 2007 12:49

Jana, a moze zrzucimy się na hotelik dla kotki?
Mysle konkretnie o p. Beacie z Tarchomina, pracuje tez w lecznicy na Śreniawitow.
Bedzie rozumiala, ze ma nie oswajac a jakby co to ma blisko do lekarzy.

Tylko nie wiem, czy sie nie bedzie bala dzikusa, ale mozna z nia zagadac, to niesamowicie dobry czlowiek.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto lip 24, 2007 12:53

Pusia (tak ją nazwała p. Iza) w lecznicy jest spokojna, nie rzuca się, nie warczy. Tylko w "obsłudze" jest trudna, zwłaszcza jeśli chodzi o ewentualne leczenie :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 24, 2007 13:07

dziewczyny jakby co to małą klatkę mogę użyczyć :),

troszkę transportowo też mogę pomóc szczególnie w godzinach w których zwykli ludzie pracują (muszę się ukrywać przed TZ bo troszkę krzywo patrzy że w moim stanie tak jezdzę)
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Wto lip 24, 2007 14:11

dziewczyny, napiszcie do Słonko Łódź, ona miała Krokera w takim stanie. Aha i pewnie pamiętacie o podkładach do klatki zamiast kocyków, praktyczniej to sprzątać. Trzymam kciuki za Dziką Pusię
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 24, 2007 17:48

Magic- już sama znalazłam ;) Kroker miał oprócz miednicy w stylu "puzzle" złamany kręgosłup nad samą pupą z wielkim krwiakiem uciskającym nerw i jeszcze parę innych rzeczy.... Generalnie wyglądał tak jakby Go ktoś od nosa (bo tam miał pierwszą raną) do ogona- przekręcił przez maszynkę- odbite nerki, krwiomocz, krwiaki i zadrapania na "całym kocie". Przeszliśmy pewnie większość możliwych problemów przy złamaniach miednicy :wink: Gdybym mogła pomóc- polecam się.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 24, 2007 18:10

Jutro wyjeżdżam (w końcu :roll: ), wracam w weekend, po niedzieli zajrzę do lecznicy i będę się dowiadywać co dalej. Jakby co - nie omieszkam się poradzić :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 27, 2007 22:44

kurczę, dopiero przeczytałam :?
Kciuki zaciskam mocno, tylko tyle póki co mogę zrobić.

Wydawało mi się, że Mama Pikasi to taka twardzielka totalna; tak walczyła, taka była ostrożna, chowała się przed łapankami, chowała swoje kociaki, a jednak ją dopadło :(
Szczęście w nieszczęściu, że Pani Iza była czujna, no i Wy na posterunku, i w końcu wetki nasze kochane...
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2007 21:25

Odwiedziłam dziś Pusię. Leży w małej klatce, wygląda nieźle. Jest bardzo dzika, ale po nakryciu ręcznikiem można ją jako tako obsłużyć (np. wyczyścić klatkę).

Je, załatwia się sama. Nie podnosi się na tylne łapy, ale przemieszcza się po klatce (niestety - nie powinna się ruszać).

Uraz nieoperacyjny, ona po prostu musi się sama zrosnąć. Jeśli odzyska sprawność, będzie mogła wrócić do siebie. Jeżeli tylne łapy nie będą na tyle sprawne, żeby np. uciec przed psem, to nie wiem co zrobimy... :(

Dziś zapłaciłam za nią coś ponad 50,00 zł., dokładnie nie pamiętam.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sie 05, 2007 23:20

Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 06, 2007 8:55

Nikt Pusi nie podtrzyma na duchu? Kciuki są bardzo potrzebne :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sie 06, 2007 8:56

Kciuki są.
Biedna Pusia. Można jakoś jej pomóc?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 06, 2007 8:58

Podtrzymam..
i mocno trzymam kciuki..
Za Pusię jak za wszystkie kociaste mające problemy z łapkami..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon sie 06, 2007 9:03

sibia pisze:Kciuki są.
Biedna Pusia. Można jakoś jej pomóc?


Modlić się, żeby się zrosła i łapy były na tyle sprawne, żeby mogła wrócić na wolność...

Za dwa tygodnie okaże się czy konieczna będzie operacja usunięcia główki kości udowej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wix101 i 147 gości