Dorota, mieszkam w Gutkowie. No tak... Idę za godzinę na spotkanie ze znajomym, chcę go dziś jeszcze namówić na odwiedziny kociaka w poliklinice, może się uda..... Tak czy inaczej, jeśli się nie uda kociak jutro zostanie zabrany i będzie jakoś u mnie, na razie w transporterku takim zwykłym.... Dorota, może coś Ci się udało zdziałać w sprawie klatki? Bo jeśli nie, to trzeba jakoś ściągać z Łodzi..... NIe mogę chyba małego trzymać cały czas w takiej ciasnocie, tym bardziej, że tam się kuwetka nie zmieści.... Mam całą niedzielę, chcę obskoczyć jeszcze kilku znajomych, zawsze jak się rozmawia "na żywo" to inaczej, niż przez telefon.... Chociaż wczoraj usłyszałam, że robię z domu schronisko.... Chyba nie mam najlepszych znajomych... się okazuje...
Acha, Dorota, czy TOZ wogóle działa w Olsztynie?? Jakoś nie można się tam dodzwonić żeby z kimś żywym pogadać.... Ciągle tylko ta sekretarka automatyczna.... Jakos zaczynam podejrzewać, że tam wogóle nikt nie siedzi... A moze mam zły telefon? 526 09 04 ? To straszne, z tymi klatkami, moja wetka rozłożyła ręce, nie wie, skąd można by pożyczyć... Ech.... lecę....