Znalazłam dzikie kocięta co robić???

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 20, 2007 10:18

zaraz napisze nastepny watek.tylko ze problem jest taki ze potrzebuje nie pomocy w zlapaniu tylko kogos kto je wylapie i zabierze, bo ja jak wyzej wspominalam w niedziele z samego rana wyjezdzam, moge ewentualnie mame namowic zeby komus pomogla je lapac, ale nie ma szans zebym je do domu wziela.wyglada to troche tak jakbym chciala oddac po prostu komus ten"problem" ale jakbym miala taka mozliwosc to bym wziela je wszystkie, ale po prostu dopuki mieszkam z rodzicami nie moge takich rzeczy robic, ze sciagne im do domu dzikie koty i sobie wyjade.nawet jakbym byla to nie wiem czy dalabym sobie z nimi rade, bo zupelnie nie mam doswiadczenia w takich sytuacjach :? napisze nowy watek...

Ola Warszawa

 
Posty: 53
Od: Nie cze 17, 2007 20:43

Post » Pt lip 20, 2007 12:24

Pomoc w łapaniu kotków potrzebna! Warszawa.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 20, 2007 12:51

HEJ
PRZENIEŚ watek an koty
wiesz ja łapalam koty razem z mama
potrzeba tylko troszke czasu by
posiedziec przy tych miseczkach
i jak przyjda
ja recznikiem lapam je
w rekach recznik
i szybki ruch na kot
a czasem zlapałam tylko nogi
i doslwownie ciagłam
ale nic mu nie uszkodzilam
innym razem przydusilam go do ziemi
i nakrylam recznikiem
musisz byc z kims
sama nie dasz rady
najlepiej jakbys wlazla pod wieczor z mama na ten teren jakos
i wabila je mieskiem
maluchy jak glodne na pewno przyjda
a starszym kotom
rzuc nawet na ziemie
sucha karme
one sobie potem to wyzbieraja i zjedzą
tylko zostaw sucha karme w paru kupkach
tak by kazde z nich cos uszczknelo
powodzenia
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pt lip 20, 2007 21:37

tak ale wiesz jest taki problem że one są na ogrodzonym terenie,za płotem w wysokiej trawie, tam nie ma jak wejść, a nie zauważyłam ani razu żeby one wychodziły zza tego płotu, brama zamknięta na kłudkę :? tylko jeden z nich jest na tyle odważny żeby przy mnie jeść(reaguje na moją obecność fukaniem i syczeniem,ostatnio nawet chciał mnie podrapać jak mu jedzenie podstawiałam), dorosłe koty w ogóle się nie zbliżają, a drugi maluch zaraz ucieka jak się podchodzi. mi tam się ledwo ręka mieści przez tą siatkę zeby im nałożyć jedzenie(ale to tylko dlatego że mam chude ręce :wink: ) nie wiem czy one w ogole stamtąd sa w stanie wyjść zanim na tyle podrosną żeby po płocie przejść, nie wiem czyj to teren, dalej jest brama(tam by przeszły bez problemu) ale to kawałek od miejsca gdzie one siedzą i nie sądzę żebym je tam zwabiła bo b.wysoka trawa tam jest.nie wiem co tu robić...chyba po drabinie i na płot, a potem w trawie szukać kotów :)

Ola Warszawa

 
Posty: 53
Od: Nie cze 17, 2007 20:43

Post » Sob sie 04, 2007 20:30

Wróciłam z wakacji. z tych 2 kociąt które ja widziałam został 1, jest śliczny,urósł, oczka wyzdrowiały, drugi chyba nie przeżył(nie wychodzi na jedzenie od 5 dni :( ), chociaż moja mama 3 razy dziennie karmiła, nadal jest dziki jak był i nadal pilnuje go jego kocia mama...będziemy karmić dalej, może uda się oswoić.

Ola Warszawa

 
Posty: 53
Od: Nie cze 17, 2007 20:43

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości