Sezon na ćmy otwarty !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2003 21:57

Kota zaś domaga się towarzystwa w polowaniach. Przy czym zachowuje się jak klasyczny pointer: wystawia ofiarę. Jej komunikatu: "Jest! Jest bombowiec! Rusz się! Polujemy!" nie da się pomylić z żadnym innym.
Zresztą na moje hasło: "Bombowce latają" Kota też reaguje bezbłędnie: natychmiastowa czujność, radar omiata sufit, skupiona mordka, wszystkie wąsiska w kierunku potencjalnej zdobyczy.
I każe się podsadzać. 8O
Ja nawet w środku nocy, obudzona zaaferowaną opowieścią o ćmie potulnie drepczę gdzie Kota sobie życzy, podnoszę za doopkę i polujemy razem :twisted:

PS w innych sprawach kota mnie nigdy nie budzi.

ana

 
Posty: 24745
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro cze 25, 2003 22:16

:lol:

Ja tylko raz, zachęcona opowieściami forumowiczów, spróbowałam Kitkę podsadzić do muchy. Co się stało z muchą już nie pamiętam. Pamiętam natomiast, że jak odstawiłam Kitkę po polowaniu, to ona zaraz sama spróbowała powtórzyć "wiszenie w powietrzu". Z parapetu skoczyła na boczne okienko (tam ją podtrzymywałam) i... zaczęła spadać z wysokości 2 metrów na kamienną podłogę. Jakoś ją złapałam i powiedziałam sobie, że jak mojej kocie brakuje wyobraźni, to koniec z podsadzaniem. :twisted:

Hana

 
Posty: 10881
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw cze 26, 2003 8:23

Ja albo podsadzam, albo sama lapie i podaje kotu na tacy ;) :lol: :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw cze 26, 2003 11:39

:D własnie jak widze jakiegoś robaka to jak koty nie widzą, to pokazuję im i maja niezłą zabawę :P
Obrazek

Justyna

 
Posty: 98
Od: Sob lip 06, 2002 9:54
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw cze 26, 2003 11:39

Wspaniale smakują te ciemki... Mniam...

I każe się podsadzać


Karygopdny błąd wychowawczy! Moja fruwa sama... ja rano tylko firankę do żabek dopinam... :lol:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw cze 26, 2003 11:57

Wczoraj, na cały dień zostawiłam Bobka wraz z Pitem samych w domu.
Po powrocie, moim starym oczom ukazał się obraz walki i męczeństwa. Nie kotów. Krwawe ślady much. Oraz Bobkek z miną "Nam strzelać nie kazano, ale..." :D

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2003 2:48

Bengala pisze:Chrząszczy, ciem i innego robactwa w okolicy brak.
Już są. Taya złapała na balkonie ohydnego chrząszcza i przyniosła na dywan 8O Podziękowałam i nie spróbowałam. Zjadła sama.

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Wto lip 08, 2003 8:11

To jednak dobrze, że Pirania nie ma okazji (jak na razie) polować i zjadać, bo dostałabym pewnych oporów w całowaniu jego słodkiego pysia chyba. Raczej nawet na pewno bym dostała, a nie chcę. Buzi - buzi po bezposrednim skonsumowaniu ćmy lub chrabąszcza, eee...

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Majestic-12 [Bot] i 74 gości