Muśka -Jetta od dziesiątej u nas.Ma do dyspozycji własne włości w przyziemiu, gdzie nieco chłodno i stęchliwie, ale zrobiliśmy, co w naszej mocy. Trzepanie, wietrzenie, odkurzanie, kuwetka, miseczki.
Nawet jej radyjko małe wstawiłam, budzik, żeby tykał i małeświatełko zostało na noc, żeby mogła zwiedzać zakamarki.
Całą podróż zniosła znakomicie, nie było ani jednego znaku protestu, czy miauknięcia, to koteczka wyraźnie samochodowa
Zostawiliśmy ją w spokoju, zeszłam po godzinie, dalej siedzi w koszyczku
Ale kiedy ja głaskałam, włączyła po chwili takie traktorki że moje trzy dziewczyny razem tak nie potrafią.
Ona jest malutka, to pół Czitusi. Drobniutka, o ślicznym pysiu i pięknym już futerku. Otuliłam jeszcze koszyk ciepłym kocem, ma teraz prawdziwe gniazdko.
Teraz ma za zadanie spać spokojnie do jutra.
Śliczna jest
Jadziu, zrobiłaś dla niej absolutnie wszystko, co było w Twojej i Jerzyka mocy. Wielkie, wielkie dzięki, teraz my. Damy radę, we dwójkę już damy radę
Domku, gdzie jesteś????