CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(64)Estelle i Gwiazdeczka mają domy:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 01, 2007 12:34

Poproszę o opiekę wirtualna nad Ptysiem,
choc tyle mogę zrobić.....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw sie 02, 2007 9:32

Trochę niewyraźny Woland:
Obrazek
Toffik Wspaniały:
Obrazek
Dowód na to,że Toffik czuje się już nieźle,czyli wypad na wybieg:
Obrazek
Princessa również dochodzi już do równowagi. Ostatnio wyznaje zasadę im wyżej, tym lepiej i zdobywa najwyższe szczyty kociarni. Kiedy nie wystarcza siedzenie NA szafce wchodzi się DO szafki. Efekt po otwarciu drzwiczek: wielkie oczy Dużej :wink:
Kilka fotek:
Obrazek
Obrazek
Na drzwiach też jest fajnie:
Obrazek
Obrazek

Nil wczoraj zjadł z apetytem cały pasztecik :D
U Milki widać chyba pierwsze sygnały, że zaczyna być lepiej...
Ostatnio edytowano Nie sie 05, 2007 21:09 przez San, łącznie edytowano 1 raz

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw sie 02, 2007 9:33

A za Czarcinkę nadal kciuki...!

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw sie 02, 2007 10:15

Rysiu, a robiliscie Czarcince poziom T3 i T4 z krwi? przy trzustce czesto zdarza sie wlasnie chudniecie...

jestem gamon bankowy i wyslalam dwie platnosci w tym miesiacu, wiec jedna jest juz za wrzesien :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 02, 2007 11:29

Tyle tu nawypisywalam..przyszedł Mirek, przeczytał, popatrzył z wyrzutem na mnie
-ani słowa o mnie? tylko o tych małych krzykaczach
nawet nie zdarzyłam mu wytłumaczyć, że zaraz też coś napisze...pacnął łapą w klawiature...
-ups...skasowałem coś

No więc teraz zaczne od Mirka...bo znowu mi tu zagląda przez ramie 8)

Mirek ma wszelkie predyspozycje, żeby oficjalnie zasłużyć sobie na pseudonim Zbirek po swoim sławnym kuzynie Zbirku. Ciekawski, inteligentny, bardzo żywy (o czym świadczy, że w krótkim czasie zdąrzył sobie łapke zwichnąć). Towarzystwo innych kotów..niekoniecznie, on sam potrafi sobie znaleść interesujące zajęcia. Nie może gdzieś wejśc, bo drzwi zamknięte...macie stopery do uszu?
ale...
przychodzi wieczór, szykujemy sie do spania, scielimy wyrko...kto w nim jest pierwszy? ...oczywiście Mirek :twisted:
i tak w pieleszach potrafi grzecznie przespać całą noc. Jest to w tej chwili chyba jedyna rzecz, która różni go od ZBirka. Faxu też jeszcze nie obsługuje, ale musimy mieć na uwadze to, że Mirek ma dopiero 5 miesięcy, więc wszystko przed nim.

Następna w kolejności jest Nivea nie ma chyba osoby, która miała okazje ją zobaczyć i pozostać obojętną. Ma piękne śnieżnobiałe, mięciutkie, puszyste futerko. Potrafi sobie człowieka bardzo szybciutko okręcić wokół pazurka
- moge poleżeć troche na Twoich kolanach? potrafie pieknie mruczec tylko głaskaj mnie
W innych sprawach nie jest już taka grzeczna, np. do łóżka i miski pcha się bez pytania. Je za pięciu i lepiej jej nie przeszkadzac, bo jest groźna wtedy ja lwica :twisted:

Felix i Nika - najbardziej zabiedzone :( Chudziutkie, zaświerzbione, zagrzybione, sierść brzydka-rzadka. Nika bardzo spokojna, ostrożna, powoli przekonuje sie do człowieka.
Felix - morderca myszek i miłośnik pełnych misek. Szczęśliwy, że ma pełny brzuszek i kącik do spania. NIe przeszkadza mu nawet to, że siostrzyczka przyssaje sie do jego brzuszka jak pijawka w poszukiwaniu mleka, sliniąc go przy tym okrutnie :)

Najmłodsze pociechy to India i Assam a właściwei to powinny sie nazywać Beksa i Mamlas :lol:
Dzisiaj wreszcie nastąpił przełomowy moment i kociaki same zjadły sniadanko. Był filecik z kurczaka. Najpierw próbowały wyssać z niego wszystkie soki, ale zorientowaly się, że ząbki do czegoś jednak służą i samodzielnie zjadły swoje pierwsze sniadanko.
Przyznać się musze do jednego...nie potrafie ich odróżnić dopóki nie zajrze im pod ogon :oops:
Widać po tych kociątkach, że mama musiała o nie bardzo dbać.

Chciałam tutaj podziękować mojej wspaniałej, kociej przyjaciółce Miszy , która odwaliła kawał dobrej roboty i tak troskliwie zajęła (i zajmuje) się
kociakami. Moja rola polegała tylko na kramieniu kociąt a to też Miszka zawsze przychodziła po mnie upominając mnie
- czy Ty ne widzisz, ze przyszła pora karmienia? Przeciez ja za ciebie nie zrobie wszytkiego
Tylko ślepy i głuchy nie zrozumiałby o co temu kotu chodzi. 8) :lol:

Na tym kończe ten przydługi opis, bo jeszcze Mirek przyjdzie sprawdzić i znowu bedzie klops ;)

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw sie 02, 2007 11:49

Inka zaczęła jeść :dance: wczoraj odrobinę gerberka zjadła wieczorem a dziś sama do miski poszła i zjadła całe dwa chrupki :lol: ale potem jeszcze troszkę gerberka i troszeczkę piersi z kurczaka :D się cieszę jak nie wiem.. tylko mam nadzieję, że jej się to jedzenie nie odwidzi ;)

Poszłam wieczorem spać cała zadowolona, że Inka zaczęła jeść. Nawet się wyspałam tej nocy o dziwo. Za to rano wstaję.. patrzę a Evora nie chce z posłanka wstać tylko patrzy na mnie zbolałym wzrokiem... co się okazało? Zwichnięta łapa.. jak i gdzie nie mam pojęcia. Oczywiście jeść nie chciała więc doprowadziła mnie nieomalże do czarnej rozpaczy :roll: zapakowałam obie panny do transporterka i dalejże do weta. Evora dostała zastrzyk w doopkę i tabletki do domu. Już w drodze do domu zaczęła bawić się z Inką w transporterku 8O no a teraz mimo usztywnionej łapki bandażem śmiga po łóżku i po oknie... ehh.. te kociaki :twisted:

Dodam jeszcze bo tego nie miałam okazji powiedzieć,że mam najsłodsze na świecie kocięta w domu :mrgreen: :1luvu:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Czw sie 02, 2007 13:23

Almacita pisze:Dodam jeszcze bo tego nie miałam okazji powiedzieć,że mam najsłodsze na świecie kocięta w domu


Na pewno!
Co do łapki, to kocięta są pod tym względem nieprzewidywalne.
No więc :ok: za małą łapeczkę!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 02, 2007 22:35

anita5 pisze:
Almacita pisze:Dodam jeszcze bo tego nie miałam okazji powiedzieć,że mam najsłodsze na świecie kocięta w domu


Na pewno!
Co do łapki, to kocięta są pod tym względem nieprzewidywalne.
No więc :ok: za małą łapeczkę!


Nie no ja wiem, że wszystkie są najsłodsze a nie tylko te u mnie ;) cieszę się po prostu jak dziecko, że są u mnie :lol:

Evorę bolą znowu łapeczki a tabletkę mogę jej podać dopiero jutro... biedna maleńka :( Najważniejsze, że nadal ma apetyt. Inka zresztą też nadal je więc wszystko na dobrej drodze.


A jak się czuje Czarcinka?

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pt sie 03, 2007 21:18

Gang mleczno - slimaczkowy w czasie sjesty 8)


Obrazek


Winni odgraza sie donosnie tylem, ze sie juz nie da odrobaczac :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sie 03, 2007 23:41

Śliczny ten gang :D A Winniczkowi urósł pysio 8O

Almacita, pisz co u Was, jak się kicie czują? Sprawdź w pyszczku, czy nie mają nadżerek na języczkach.

Czarcinka jest w niedobrej formie. Wychudła przeraźliwie. Gdyby nie to, że mamy wyniki badań, pomyslałabym, że to nerki. Tuczenie w trakcie, na razie nie widać efektów, ale chcemy jej dac kilka dni. Ona bardzo grymasi, chętnie je tylko mięsny conv. i miękkie mięso. Ma niedobory - zgrzyta przy gryzieniu. Podaję jej witaminy prosto do pyszczka.
O trzustkę zapytamy weta, jednak nie wiem czy jest sens w tej sek. robić kolejne badanie krwi, tym bardziej, że ona bardzo się stresuje i prawie nic z łapki nie leci - ostatnio była kłuta we dwie łapcie. Bardzo bym chciała, żeby sie okazało, że to tuczenie da efekt, nie wiem gdzie jeszcze szukać, żeby znaleźć przyczynę :(

Katar u nas w odwrocie, za to u Adrii właśnie kwitnie.

Batka, napisałam do Ciebie pw :)

Tekken będzie w poniedziałek golony z powodu grzyba, póki co jest smarowany i kąpany, ale lepiej przyspieszyć odwrót paskudztwa.
Najprawdopodobniej zostanie też w poniedziałek wykastrowany.

W kociarni masakra - Ninoczka bije słabszych, wielu rezydentów boi się poruszać, wyjść z koszyka, zjeść. :( :( Stała się ze stresu agresywna w stosunku do ludzi - drapie bez wahania, Ania ma podrapany nos. Pilnie powinna znaleźć dom, choć tymczasowy, bo wygląda to bardzo kiepsko, inne koty cierpią z powodu jej obecności.

Toffik był wczoraj na badaniu krwi, schudł dość mocno i baliśmy sie o nerki. Wyniki są w porządku, po prostu biedny sie stresuje najprawdopodobniej... czyli - tak samo jak Nil :( Obaj oddani, obaj mieli domy, które się ich pozbyły.

Mefisto dostaje kolejne leki, dzięki którym przedłuży się jego życie. Ma bardzo słaby apetyt, reaguje entuzjastycznie na fileta z kurczaka, będzie więc go dostawał. Ważne, że na coś ma ochotę.

Milka kiepsko zniosła narkozę - dziś była w lecznicy, bo cała się trzęsła i była obolała. Na szczęście objawy minęły, dostała komplet leków. Biedna staruszka :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 04, 2007 7:35

Kciuku za Ckoty i za Domki. No i czekamy.............
ObrazekObrazekObrazek

bez44

 
Posty: 1178
Od: Wto sty 02, 2007 11:49
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 04, 2007 11:57

U nas mam nadzieję pierwszy dzień końca choroby...

Inka od dwóch dni czuje się dużo lepiej. Ma ładny apetyt, powiedziałabym nawet,że duży ;) qupki ciągle nie takie jak być powinny, ale już dużo dużo lepsze. Inka szaleje po mieszkaniu z Silver i Rudim i wszędzie jej pełno.
Evora też dziś poczuła się lepiej. Wczoraj już naprawdę mocno ją bolało. Praktycznie nie schodziła z posłanka. Na siku musiałam ją wkładać do kuwety a miski podstawiać pod mordkę nieomalże. Bardzo płakała jak ją dotykałam :( wczoraj dostała pierwszą dawkę antybiotyku i dziś to był już inny kotek . Jak wzięłam ją na ręce to od razu zaczęła mruczeć :love: Już zaczęła chodzić i biegać po mieszkaniu choć ciągle widać, że troszkę ją pobolewa. Nie widzę aby koteczki miały nadżerki.
Kicie są już po kolejnej dawce leków. I właśnie Inka demoluje mi kanapę :lol:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Nie sie 05, 2007 13:23

wracam z wakacji i tyle wiesci.... :) ogromnie cieszy mnie adopcja Fruzi :) (wiecie ze to biologiczna siostra Nivei? ;) )
Ja jak wrocilam zastalam Melise z ...Nowina 8O nie wiem jak to mozliwe ale sie zgadzaja :) malo brakowalo, a razem by dzis jadly ;)

tyle chcialam napisac...nawet zapomnialam co :oops:
na pewno tyle ze opisy Myszki.xww i Adrii mnie rozwalaja.... :) opis Mirka, jak kasuje posty....Adria- jestes genialna :)
Pewnie o 1000 spraw zapomnialam napisac ale...to ten wiek ;)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie sie 05, 2007 19:10

U nas niestety kk w pełni. Wszytkie 6 maluchów chore :(
Biedactwa są całe obolałe, kuleją raz na jedną łapke raz na drugą.
Takie maleństwa, chudziutkie, drobniutkie a ja je dwa razy dziennie kłuje :cry: India na dodatek dostała paskudnej biegunki.
W tej chwili to mam szpital w domu. Dziennie zużywam mnostwo strzykawek i igieł, bo moje wlasne koty też są w trakcie leczenia.
Najbardziej jednak martwi mnie to, że India i Assam postanowili się usamodzielnić i przeprowadzic do mnie do wyrka i bez litości chodza mi po twarzy, gryza po uszach nosie, drapia tymi swoimi igielkami...niedlugo bede wygladala jak frankenstein :evil: Na poczatku sie bronilam, odnosilam maluchy na ich miejsce, ale zanim ja zdarzylam dojsc do lozka te juz w nim siedzialy zadowolone z siebie, a droge ze swoje budki do mojego lozka pokonuja z takim lamentem, ze caly dom budza :evil:
Ostatnio edytowano Pon sie 06, 2007 7:20 przez Adria, łącznie edytowano 1 raz

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie sie 05, 2007 20:17

Biedne maluchy, biedna Adria :(

Kciuki mocne :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, Gregoryvap, RaymondJep i 29 gości