Koci katar - jak długo sie leczy?str 5

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 03, 2007 18:48

kotofan pisze:Witajcie, macie rację kk można wyleczyć, a zainfekowane oczka przemywać runiankiem i zakrapiać neomecyną. Powinno pomóc. Wprawdzie mam kocura Maurycego, który jest ślepy na jedno oko wlaśnie po tym świństwie, ale wierz mi, że jest przeze mnie bardzo kochany, a wiele innych kociąt udalo dię wyciagnąć. obie też się uda!!!Pozdrowienie dla kociaków - są przepięknej urody!!!!!!!!

właśnie rumianek podobno szkodzi zamiast pomagać - z taką opinią się spotkałam

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt sie 03, 2007 18:59 koci katar

Dzieki za pocieszenie i rady.A tego wlasnie najbardziej się boję ze stres samotności w piwnicy na pewno mu nie pomoze,ale do mieszkania nie mogę go wziąc, chyba ze ktos by wziąl zdrową Karmelkę, to w sypialni ze mną moze byc.
Trzymajcie kciuki zeby dobry domek się znalazl dla Karmelki natychmiast!Może tymczas chociaz,proszę!!!
Albo tymczas dla kocurka , bez kotów ,albo ze szczepionymi juz!!!

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 21:18 koci katar

Wlasnie wrócilam od kocurka.Przemylam oczka wodą przegotowaną,posmarowalam neomycyną, dal sobie wszystko zrobić.Nie wiem, czy taki slaby, czy zrezygnowany.
Nic nie zjazdl,w kuwecie tez nic nie bylo.
Biedactwo maleńkie :(
Zeby tylko się nie poddal!

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 21:26

Biedny kotuś :(
Pomóc nie mogę bo jeśli wzięłabym na tymczas zdrową, to może się zarazić katarem od Jerzyka, a jeżeli chorego, to może mieć innego wirusa niż Jerzyk i Jerzyk zachoruje jeszcze gorzej :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 03, 2007 21:35 koci katar

Anka pisze:Biedny kotuś :(
Pomóc nie mogę bo jeśli wzięłabym na tymczas zdrową, to może się zarazić katarem od Jerzyka, a jeżeli chorego, to może mieć innego wirusa niż Jerzyk i Jerzyk zachoruje jeszcze gorzej :(

Aniu, zdrowa musi miec szanse na bieganie, szaleje jak fryga.
Jutro będzie ogloszenie w Wyborczej ,które Sin dala,może domek dla Karmelki się znajdzie.Ona taka super lalunia!

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 21:59

Zgadza się - super lalunia. :lol:

Soniu, Scanomune podaje się 1 kaps na całego kota, niezależnie od wagi, choć wiem, że czasami weci sugerują, że wystarczy pół dla kociaka do 1kg.

Rumianek jest niewskazany, gdyż może dostać się do worka spojówkowego i stanowi wtedy doskonałą pożywkę dla bakterii. Azulan, który jest wyciągiem z rumianku na bazie alkoholu - nie nadaje sie z oczywistych względów.

Soniu, maluch może nie jeść bo to dla niego pierwsza doba w nowym miejscu. Mam nadzieję, że do jutra ruszy z jedzeniem.

I kciuki - dzielna jesteś. :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sie 04, 2007 10:21 koci katar

Jak rano przyszlam to jedzonko zjedzone całe, kupa zrobiona, ale nie w kuwecie, bo niestety wydostał się z klatki jakims sposobem(klatka dla psa duzego),więc zostawilam mu otwartą.Mam nadzieje, ze nie wykombinuje drogi ucieczki z komórki mojej.Oczka oba dobrze wyglądają ,bez ropy juz.Jak go zlapię(po scianach fruwa) to siedzi spokojnie na kolanach i daje sie glaskac ,uszka dal wyczyscic z brudu,ale zadnego paskudztwa nie ma w nich.
Muszę chyba dosypac piasku do zwirku w kuwecie.
Dłon moja fatalnie wygląda ,moze doustnie powinnam wziąc antybiotyk jakiś,mam metronidazol , on chyba na beztlenowce, moze powinnam polykac.Do lekarza nie chce mi sie isc .Zapytam wetkę dzisiaj,moze cos poradzi.
Karmelka szalala od rana,dopiero teraz na kolanch mi sie ułozyła i usnela ,jak usiadlam do kompa.
Fiony syczenie i walenie lapą nie przeszkadza jej i tak podchodzi.
Ciesze się ze w poniedziałek wydana koteczka juz spi z p.Niną,
Wnuczkowi czy prawnuczkowi chyba zwineła udko z kurczaka z talerza :) Mam nadzieje ze nie dostaje za malo jedzenia.Bedzie niebawem szczepiona,bo pani dopytywala czy juz mozna.

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob sie 04, 2007 10:29

Mnie w ubiegłym tygodniu w schronisku ugryzła kotka u weta. Nie pierwszy raz, ale tym razem mimo, że ranka była mała i odrazu zdezynfekowana, to fatalnie spuchło, bolała cała ręka, zdaje się gorączkę miałam. Właśnie wet poradził mi doustnie antybiotyk Dalacin. Przyjaciółka lekarka, która mi go potem przepisała (wet też może dla zwierząt, ale wtedy bez zniżki) potwierdziła, że jest on (ten antybiotyk, nie wet :wink: ) najlepszy na różne stany zapalne tkanek miękkich. Pomogło szybko. Już prawie nie pamiętam, że coś takiego było. Z tym, że nasza kotka jest u nas długo, wiemy, że jest w klatce, nie wychodzi itd. W Twoim wypadku może i zastrzyk przeciwtężcowy przydałby się. Ale on ma sens do 48 godzin po skaleczeniu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2007 10:30

Aha, jeszcze - czy okładasz rivanolem? On świetnie łagodzi stany ropne. Ja nosiłam parę dni rękę owiniętą mokrym kompresem z rivanolu (w pracy także)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 04, 2007 10:36 koci katar

Dzięki Aniu, poproszę weta o recepte na ten antybiotyk .On mnie porządnie pogryzl, kilka razy ,na wierzchu dloni.
Tak rivanolem okladam.Moze tez na stałe zrobie kompres.

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob sie 04, 2007 14:42

Tak robilam przy infekcjach kocich oczek, weci też potwierdzają , że rumianek ma wlaściwosci bakteriobójcze, a przynajnmniej nie powinien szkodzić. Wiadomo, że przy tym jest potrzebny odpowedni antybiotyk. Wiele kotów tak wyleczylam, oczywiscie napar z rumianku ma usunąc ropkę z oczek.Jeśli masz inne doświadczenia, to bardzo proszę opowiedz, napewno mi się przyda każda informacja. Z góry dziękuję. Pozdrawiam.
Kocham koty slowo honoru!!!

kotofan

 
Posty: 51
Od: Czw lip 19, 2007 15:56
Lokalizacja: Sulkowice k.Myślenic

Post » Sob sie 04, 2007 14:49

O matko, nie będę już parzyć rumianku, moje koty mialy szczęście!!!!! Mowicie, że lepszy rivanol?
Kocham koty slowo honoru!!!

kotofan

 
Posty: 51
Od: Czw lip 19, 2007 15:56
Lokalizacja: Sulkowice k.Myślenic

Post » Sob sie 04, 2007 17:31

kotofan pisze:O matko, nie będę już parzyć rumianku, moje koty mialy szczęście!!!!! Mowicie, że lepszy rivanol?

rivanol nie do oczek, mowa o przemywaniu ran po ugryzieniu kota

oczka najlepiej wodą przegotowaną, ew zaparzonym świetlikiem
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Sob sie 04, 2007 18:18

Ja mam dwie małe koteczki z kocim katarem i ich matkę, która ma "dorosłą" odmianę kociego kataru. Rokowania są dobre. Dostają antybiotyk doustnie i dwa rodzaje kropelek do oczu. Koci katar jest jak najbardziej wyleczalny, zwłaszcza u kota dokarmianego, nienarażanego na stresy, u którego wcześnie zaobserwowano objawy, ale...

... zacznij się martwić swoją ręką :!: Ja mam czasem zadrapania i pogryzienia, ale nic się do tej pory nie działo, natomiast niedawno na znajomą rzucił się kocur, któego próbowała schwytać, pokąsał jej nogę i miała zakarzenie. Jeśli nie jest się szczepionym przeciwko tężcowi, trzeba jechać na zastrzyk. Szkoda życia.

Znajoma dodatkowo dostawała jakiś antybiotyk, a noga jej się paprała ze dwa tygodnie. Jednak akcja została uwieńczona sukcesem, bo znajoma ma nogę, a kocur nie ma jaj :wink:

Ogierzyświat

 
Posty: 108
Od: Sob lut 18, 2006 16:30

Post » Sob sie 04, 2007 18:59 koci katar

Wetka zadowolona z wyglądu maluszka.Mowi ze jest w dobrek kondycji.Dostał zastrzyk i popstrykany zostal Frontlinem ,bo ma odchody pcheł .Po powrocie na kolanch mruczy jak potęzny traktor :D
Pytalam o cos na odpornosc , na razie wetka nie widzi potrzeby.
Ja dostalam antybiotyk na moją łapkę,zrobilam opatrunek na stale z rivanolu jak radzila Anka.
Karmelka istny wulkan, dostala wetmint na odrobaczenie,jak sie ją dotyka mruczy super.
Polecam wetkę :Małgorzata Soczówka- Frankowska .Wszystko dokladnie wyjaśnia,super podejscie do zwierzaków,duzo poswieca czasu dla kozdego pacjenta.
Co ciekawe, powiedziala ze zdarzaja się zatrucia po Animondzie 8O
Byl tez pan z kotką 2letnią, która w uchylnym oknie zawisla na łapce jednej ,przedniej, nie wiadomo jak dlugo tak wisiala,przestrzegam przy okazji uwazajcie na okna uchylne,nie zostawiajcie samych kotów z uchylonymi oknami!!!!

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Wix101 i 376 gości