Łódź- odnaleziona szylkretka MA DOM :) foto od str.25

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 03, 2007 18:21

sąsiedzi sa poinformowani. Zreszta w tym domu jest tylko 3 lokatorów. Na dole są sklepy i sklepikarze tez wiedzą...

W sobote planujemy wyjsc jej szukac w nocy, tak jak pisałyście, czyli ok 3-4 rano. Mam nadzieje ze gdzies ją ujrzymy bo jesli nie to ja juz nie wiem......

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Pt sie 03, 2007 18:24

dziękuję modliszko
może kicia się pokaże

będę na forum jutro po 21-szej
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 03, 2007 19:59

Szylkretko!!! Dosc zabawy w kota i myche! Daj sie znalezc!
Prosiiiimy... Przeciez twoje antenki-wibryski musza odebrac sygnaly od tych, ktorzy cie wytrwale szukaja ! Pokaz sie slodziaku.

Kciuki i pozytywne wibracje sle do Pabianic-

ewa bloom

ewa bloom

 
Posty: 65
Od: Nie cze 17, 2007 23:53
Lokalizacja: LODZ

Post » Pt sie 03, 2007 22:05

Moze w nocy faktycznie bedą wieksze szanse na odnalezienie kici. Szkoda, że tak naprawde nie wiadomo gdzie szukać
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt sie 03, 2007 23:52

Dawno tu nie zaglądałam... Miałam nadzieję, ze kotka się znajdzie. Ale wiecie co? Może ona już ma jakiś domek i tam sobie mieszka w luksusach? Kciuczki za kociczkę i szczęśliwy jej dalszy los :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Sob sie 04, 2007 21:32

dziewczyny zaglądajcie tu do nas i piszcie, piszcie bo bardzo potrzebujemy słów wsparcia i pocieszenia - szczególnie modliszka, która wytrwale szuka koteńki
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 05, 2007 1:00

Sobotnia noc... dodrze, ze nie pada, bo to wlasnie dzis Modliszka wyrusza na nocne poszukiwanie Szylkretki.

Oj! Przypomnialam sobie cos waznego - tylko sie nie smiejcie! Dwa lata temu zaginol rudas moich nowych sasiadow i wszyscy go wszedzie szukali przez tydzien ( kicianie, ogloszenia na kazdym drzewie, rozstawianie miseczek z jedzeniem itd, itp ). Nic! Kamien w wode. Moj TZ wpadl na pomysl, ze bedzie mialczal jak kot. I faktycznie krazyl noca wokol naszego i sasiadow domu i mialczal :lol: I wiecie co, w naszym garazu - na pawlaczu zaczol mu ktos odmialkiwac. Najpierw cichutko, potem glosniej... Moj TZ miauuuu - ktos miu.. TZ- mrrrau , ktos- miiiiiii . Okazalo sie, ze rudas zwany Pimpkiem spedzil tydzien w naszym garazu na pawlaczu. Bez jedzenia, pil tylko wode, ktora zbierala sie pod oponami samochodu bo bylo to w srodku zimy.Tak zaczela sie nasza b. fajna sasiedzka znajomosc.

Moze Modliszka i Jej TZ tez powinni mialczec, a nie kiciac????

ewa bloom

 
Posty: 65
Od: Nie cze 17, 2007 23:53
Lokalizacja: LODZ

Post » Nie sie 05, 2007 9:48

ewa bloom pisze:Sobotnia noc... dodrze, ze nie pada, bo to wlasnie dzis Modliszka wyrusza na nocne poszukiwanie Szylkretki.

Oj! Przypomnialam sobie cos waznego - tylko sie nie smiejcie! Dwa lata temu zaginol rudas moich nowych sasiadow i wszyscy go wszedzie szukali przez tydzien ( kicianie, ogloszenia na kazdym drzewie, rozstawianie miseczek z jedzeniem itd, itp ). Nic! Kamien w wode. Moj TZ wpadl na pomysl, ze bedzie mialczal jak kot. I faktycznie krazyl noca wokol naszego i sasiadow domu i mialczal :lol: I wiecie co, w naszym garazu - na pawlaczu zaczol mu ktos odmialkiwac. Najpierw cichutko, potem glosniej... Moj TZ miauuuu - ktos miu.. TZ- mrrrau , ktos- miiiiiii . Okazalo sie, ze rudas zwany Pimpkiem spedzil tydzien w naszym garazu na pawlaczu. Bez jedzenia, pil tylko wode, ktora zbierala sie pod oponami samochodu bo bylo to w srodku zimy.Tak zaczela sie nasza b. fajna sasiedzka znajomosc.

Moze Modliszka i Jej TZ tez powinni mialczec, a nie kiciac????


Niesamowita historia.
Czy miauki pomogą nie wiem,najwazniejsze nie ustawac w
poszukiwaniach.Trzymam kciuki. :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie sie 05, 2007 11:19

Ewa, pomysł niezwykły ale jak widać w przypadku kota sąsiadów okazał się skuteczny

może rzeczywiście warto spróbować

a tutaj przeczytajcie relację z wczorajszych poszukiwań Muśki (Jetty)
i rady forumowiczów - Muśka sie odnalazła (może i nasza Szylkretka
jest nadal w budynku):

"Teraz schodzimy ponownie rozmontowywać wszystko, gdzie ewentualnie ogła wejść, a nie może wyjść, ale takich miejsc jest niewiele. Piony kominowe sprawdzone."

"Ola, ja kiedyś w moim 47-metrowym mieszakaniu, w tym jeden pokoój był pusty, przez 6 godzin szukałam kota córki. Następne 2 spędziłam pod domem, ścigając wszystko co bure, a jak się ściemniło - wszystko, co się ruszało. O 1 w nocy, zaryczana i przygotowana na dekapitację w wykonaniu córki, ujrzałam Czorta, jak słodko ziewając wynurza się zza .... worka ze starymi kocami i kapami, za który - przysięgam - zaglądałam 77 razy!!!!
Jesli masz taki worek w przyziemiu, to go wybebesz - Muśka tam jest!"

"Czitka, spokojnie. Te cholery (koty mam na myśli) są mistrzami w wynajdywaniu kryjówek niewidocznych dla ludzkiego oka. Podobnie jak Bungo przez kilka godzin przeczesywałam kiedyś swoje mieszkanie w poszukiwaniu maleńkiej podówczas Szelmy. Kamień w wodę. Wreszcie w przypływie desperacji zaczęłam penetrować miejsca, do których żadną miarą (he, he) kot nie mógł wejść. Zbudzona rumorem odsuwanych szafek, z szerokim ziewem, wylazła zza jednej z nich kocina.
Pamiętam zresztą, że całkiem niedawno sama opisywałaś ładny numer, jaki Czitusia wycięła Twojemu TZowi...
Muśka pewnie zadekowała się gdzieś na solidną drzemkę i uaktywni sie pod wieczór

Naprzód gdzie nie była
Nie była: w dwóch starych rozwalonych wersalkach, w pralce, za odsuniętymi szafkami, w lodówce, pod zlewem , w szafie, na szafie, w pionach kanalizacyjnych, w zabudowach regipsowych, w walizkach, torbach, za książkami, w rękawach wiszących starych kurtek, pod starą zwiniętą wykładziną, w wiadrach, pod piecem c-o, w milionie kartonów dużych i małych z rzeczami nikomu niepotrzebnymi, nie wiem gdzie jeszcze
Była w jednym dużym kartonie, z którego wyrzuciłam wszystko, ale zagięte jedno skrzydło do środka zrobiło taki namiocik
Tam była
Jurek ją znalazł, wyciągnął do niej rękę, ale dała dyla jak błyskawica za tapczan, tam się chowała już wczoraj wieczorem.
Ona nas chyba nie lubi
Ale dobrze, że jest"

wiecie co przypomniało mi się, że kiedyś na miau czytałam o ciężarnej piwnicznej kotce, która sie długo nie pokazywała aż wreszcie ktoś pomyślał, że trzeba sprawdzić w piwnicy - okazało się że kicia była już taka gruba, że nie mogła się przecisnąć przez kraty piwnicznego okienka :( na szczęście udało sie jej pomóc

może warto jeszcze raz sprawdzić czy nasza kicia jest gdzieś w budynku
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 05, 2007 13:29

Ja bym tez obstawiala jakis ekstra schowek w najblizszej okolicy. Z moich doswiadczen i roznych opowiesci o kotach wynika, ze koty najczesciej chowaja sie i gubia blisko miejsca pobytu - jak np. Pimpek sasiadow. ktory zaszyl sie w naszym garazu trzeciego dnia po ich przeprowadzco z blokow na nasze osiedle pod Lodzia.

ewa bloom

 
Posty: 65
Od: Nie cze 17, 2007 23:53
Lokalizacja: LODZ

Post » Nie sie 05, 2007 18:47

Przepraszam ze dopiero teraz pisze, ale odsypiałam... Poszlismy o tej 4 rano obejsc okolicę. Niestety... Znaleźlismy kilka kotów, w miejscach gdzie przypuszczalismy ze są. Chociaz w niektórych z tych miejsc ani jednego kota (mimo ze jedzenie tam znikało). Ale kici nigdzie nie było...

Odnosnie sprawdzenia budynku - to kicia wyszła oknem od strony ulicy, nie ma tutaj jakiegos podwórka zamkniętego czy czegos podobnego. I w dodatku wejscie jest od drugiej ulicy. Bo chyba niemozliwe zeby z okna wdrapała sie na dach (budynek 1-piętrowy plus niski strych) ? Były sprawdzane wtedy i strych i dach i kominy...

Nie wiem, moze ja po prostu ubzdurałam sobie kilka miejsc, w których ona moze byc i przeaczam jakies inne?

modliszka

 
Posty: 523
Od: Wto lut 14, 2006 19:12
Lokalizacja: pabianice

Post » Nie sie 05, 2007 22:12

kochana dziękujemy, że szukaliście kici nad ranem
ona gdzieś jest - tylko gdzie ?
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 06, 2007 14:57

jestescie kochani, trzymam caly czas kciuki za Wasze poszukiwania
Kicia na pewno się znajdzie. Przecież nie przepadła jak kamień w wode.
Proponuje tez sprawdzanie co jakis czas jej starego miejsca zamieszkania, koty lubią wracać na stare smieci. Słyszałam rozne opowiesci o tym jak koty wracały do swoich domow. I byly to odleglosci spore. Nie mam pojęcia ile prawdy w tych wszystkich opowiesciach ale zawsze to tez jakas mozliwosc.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 06, 2007 16:39

Dziewczyny, ona była w zaawansowanej ciąży?
Możliwe jest, że już urodziła?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sie 06, 2007 16:54

Calkiem mozliwe, ze juz urodzila, minęły prawie 3 tygodnie od zalozenia wątku.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 78 gości