Koci katar - jak długo sie leczy?str 5

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 13, 2007 13:26 Koci katar - jak długo sie leczy?str 5

Ponieważ tu wiecej osob zagląda, pomyslalam zeby napisać o 2 malutkich koteczkach,ktore bardzo pilnie szukają domow.
Koteczki są owojone, zdrowiutkie, odrobaczone.Rodzeństwo znalazlo już domki, a one nie.Mamusie,osiedlowe kotki, zostaly wysterylizowane pare dni temu, 2 już wypuszczone,jedna za parę dni będzie wypuszczona.
Poniewaz mam bardzo chorą kotkę Fionę, nie moge ich wziąć do domu, sa w piwnicy bez okien i powietrza.A sąsiedzi grozą mi i kotom,ktore dokarmiam na osiedlu.
Biorę je na godzine do mieszkania, zamykajac Fionę, ale one potrzebuja stalej obecności czlowieka.
Bardzo proszę , może ktoś je przygarnie, albo da tymczas chociaz ?
Jeśli trzeba koszty utrzymania koteczek pokryję.
Tak strasznie mi ich zal, staram się jak mogę, ale powolutku wysiadam
nerwowo.
Bardzo, bardzo proszą o domek
ObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Wto sie 14, 2007 10:27 przez gisha, łącznie edytowano 12 razy

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lip 13, 2007 13:35

Ależ cudne maleńtasy. :love:
Komu sreberka, komu?

Wawe

 
Posty: 9532
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 13, 2007 19:42 maluszki

Dziś cale popoludnie do teraz sa u mnie w sypialni, ale zaraz musze je do piwnicy zaniesc.Chociaz sie nabiegaly i w dziennym swietle byly troszkę.

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob lip 14, 2007 16:10

Do góry koteczki, moze ktos się zakocha?
Od rana maluszki są u mnie w sypialni,bo Fiona śpi na balkonie.
Trzecia kocica wysterylizowana wypuszczona, choć z przygodami, bo zwiala do sąsiedniej komórki , nie mam pojęcia jak dala radę sie przecisnac, musialam klodkę pilować(za pozwoleniem wlaściciela, bo kluczy nie ma) a ona wtedy jeszcze do następnej gorą, skoczyla z 2.5 metra na beton, mam nadzieję ze nic jej się nie stalo.Zobaczę czy wieczorem przyjdzie na karmienie.
Posprzątalam w piwnicy.
Koteczki bardzo chcą pieszczot i przytulania, a ja mam tak malo czasu dla nich.

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro lip 18, 2007 11:55 siostrzyczki

Ponawiam prośbe malutkich koteczek o kochajacy domek!!!
Codziennie zabieram je do mieszkania od rana do wieczora bo Fiona wtedy śpi.
Jak odnosze do piwnicy to bardzo zawiedzione :(
Są to tygryski , nawet na brzuszkach mają cętki.
a to zdjęcia z zapasów
ObrazekObrazekObrazekObrazek

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 13:07 kocurek

Jedna siostrzyczka od poniedziałku w nowym domku!
Została jedna koteczka ,przesliczna tygryska,strasznie miziasta i mrucząca Karmelka.
Niestety,choć musi byc izolowana od Fiony, a bardzo chce sie z nia zaprzyjaznic. :( odkąd jej towarzyszki nie ma.
Dzis rano złapałam kocurka,identyczny jak Karmelka, który do tej pory nie dawał się dorwac, na pewno jej braciszek.
Jedno oczko mu tak lzawi i troszkę ropki jest.Po poludniu jadę do weta.
Na razie jest straszliwie wystraszony i dziki ,zamknęlam go w klatce w piwnicy.Bez ran na mojej rece się nie obylo i martwie sie jak go stamtad wydobędę bo nie mam rękawic.
I co ja mam zrobic jak taki problem z domkami-oswajac?
Trzymajcie kciuki za znalezienie dobrego domku dla koteczki i jej braciszka!!!
Obrazek
To jest Karmelka

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 13:22

cuda....

prześliczne....

cal

 
Posty: 81
Od: Nie lip 08, 2007 16:53

Post » Pt sie 03, 2007 16:12 kocurek

Niestety kocurek ma koci katar.Dostał Betamox , co drugi dzień będę jezdzic na zastrzyki.Oczko lewe ma zapalenie spojowek.
Lewa strona osluchowo marna.Rokowania ostrożne, choc vet mowi ze w dobrej formie kocurek.Przemywac oczko mam wodą przegotowaną i neomycyną smarowac.
Czy ktoś wyleczyl malego koteczka z kataru?
Kotek w piwnicy w klatce, samiutki.Strasznie mi go zal :(
Czy stres z powodu samotności nie pogłębi choroby?
Muszę strasznie uwazac zeby do domu nie przywlec tej infekcji.
A juz myslalam ze malutka będzie miala towarzystwo do zabawy.
Proszę o kciuki za kocurka!

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 16:22

Oczywiście, że koci katar jest do wyleczenia!
Najważniejsze by maluchowi podnosić odporność, bo kk jest chorobą wirusową, więc maluszek sam musi go zwalczyć.
Antybiotyk jest podawany tylko osłonowo, w razie infekcji bakteryjnej nie pozwoli jej sie rozwinąć.
Nie wiem czy konieczne są zastrzyki co drugi dzień, w końcu to też stres dla maluszka, takie podróże, ja zawsze leczyłam maluchy w domu (prosiłam weta by zaplanował taka kurację, którą sama przeprowadzę), z antybiotyków najlepiej sprawdzał się Unidox, +jeśli oczka zainfekowane to kropelki gentamycyna.
No i tak jak pisałam coś na odporność czyli albo z ludzkich- homeopatyczny lek echinacea, albo koci Scanomune (dziewczyny na forum kupują ludzki odpowiednik BetaGlukan i odpowiednio porcjują, wychodzi taniej)
Można też podawać rutynoskorbin.
Kocurek jest prześliczny, z pewnością wyzdrowieje i znajdzie dom :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt sie 03, 2007 18:04

Podpiszę się pod tym co pisze Klaudia. Betamox to jeden z podstawowych antybiotyków, ja podaję w razie potrzeby sama, zwłaszcza małym. Gisha coś pisze, że osłuchowo nie najlepiej, więc być może antybiotyk jest ważny nie tylko osłonowo. Do oczek częściej sugerują gentamecynę, a w poważniejszych przypadkach tobrex (gdy duże zmiany w oczkach). Poproś koniecznie weta o coś na podniesienie odporności. Poza tym co napisała Klaudia jest jeszcze lidium, vetastymina, sporo tego. Chodzi o to, żeby kocurek miał siłę walczyć z wirusem.
Będzie dobrze. Trzymam kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 03, 2007 18:21

do gory ... przepiękne...

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt sie 03, 2007 18:36 koci katar

Ale to dzikus , a ja sama jestem, nie mam szans sama zrobic zastrzyku ani podac tabletki .Pewnie ze wolalabym go nie wozic.
Scanomune na takiego maluszka to ile sie daje,on chyba wazy 1 kg?
A neomycyna czy gentamycyna to nie to samo?gentamycyna w kropelkach ,to trudniej podac niz mascia przejechac.
Dłon mam spuchnieta i jedna reka pisze ,przepraszam

gisha

 
Posty: 6082
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt sie 03, 2007 18:42

Piękności. KK jest do wyleczenia ale najlepiej by było gdyby kotek miał już swoje miejsce, bo piwnica moze pogłębiać stres a stres obniża odporność. Wiem fajnie się mówi ale jak domek znaleść, ja szukam dla 7 kociąt i też miały kk, a teraz chyba jest nawrót choroby. Muszą go zwalczyć. Dobrze by było kociaka po wyleczeniu zaszczepić, bo po przebytym kk nie nabywa odporności. Po wyleczeniu trzeba odczekać miesiąc i mozna szczepić. Ja moje 7 będę szczepić, bo nie wiem kiedy się domki znajdą .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt sie 03, 2007 18:42

Witajcie, macie rację kk można wyleczyć, a zainfekowane oczka przemywać runiankiem i zakrapiać neomecyną. Powinno pomóc. Wprawdzie mam kocura Maurycego, który jest ślepy na jedno oko wlaśnie po tym świństwie, ale wierz mi, że jest przeze mnie bardzo kochany, a wiele innych kociąt udalo dię wyciagnąć. obie też się uda!!!Pozdrowienie dla kociaków - są przepięknej urody!!!!!!!!
Kocham koty slowo honoru!!!

kotofan

 
Posty: 51
Od: Czw lip 19, 2007 15:56
Lokalizacja: Sulkowice k.Myślenic

Post » Pt sie 03, 2007 18:48

Przepraszam, ale coś mi się wydaje, że właśnie rumiankiem NIE NALEŻY oczek przemywać (kiedyś sama myslałam, że należy)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 416 gości