FFA - klasyczny polski kot - bezłapek Miś

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 01, 2007 11:44

oj, dlaczego się denerwujesz?
chciałam po prostu się upewnić, że będziesz pamiętała ;)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 01, 2007 11:50

Bo kazdy na tym forum traktuje mnie jak gówniarza, który nie wie co to jest karma dla kota np... A to mnie tak strasznie wkurza... Nie boj sie nie zapomnę o Miśku...

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Śro sie 01, 2007 12:03

większość na tym forum ma ponad 10 lat więcej niż Ty i wiele już widziała i przez wiele przeszła, ale to nie znaczy, że traktują Cię jak gówniarza.

na szczęście wieku nie widać w danych, prawda? 8)
wymiziaj Micha ode mnie i pozdrów Dużego.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 01, 2007 12:48

Postaram się go wygłaskać. Zobaczę jak dzisiaj będzie się zachowywał. Zaraz do niego jadę.
Strasznie nie lubi Lucka, tłucze go przy kazdej okazji. Ale sam sobie na to zasłużył... Wczoraj Lucek był bardzo zazdrosny o Lulu... Najeżony, zgięty w łuk, z wielką pewnością siebie wszedł do transportera, gdzie był Misiek. Chyba chciał mu pokazać kto tutaj rządzi.. Usłyszałam tylko głośny syk i zobaczyłam Lucka wybiegającego z transportera.. Nie zdązył zahamować i "rozbił" się o łóżko. Do Miśka już nie podchodzi.
Na mnie też strasznie warczy i syczy... Na szczęście szybko mu przechodzi. Misiek jest taki wielki, raz uderzył mnie łapką, bo nie trafił w Lucka... Troszke sie Go bałam..
Zrobiłam mu namiot z poduszek i siedzi sobie w tym namiociku.
Maluchy go bardzo stresują i denerwują, widac, ze Misiek dostaje białej gorączki, gdy patrzy jak sie Maluszki bawią...
Mam nadzieję, ze sam niedługo zacznie rozrabiac... ;)
Wczoraj siedział pod tymi poduszkami a ja go miziałam. Również po tej uciętej łapce. Chyba mu sie to podobało.
Troszke go jeszcze stresuje Łukasz.. Widać, ze mnie mniej sie boi niż jego.
Mam nadzieję, że Lucek i Lulu dadzą mu spokoj. One są jeszcze małe i głupie, chcą się bawić, są nim zainteresowane i dlatego cały czas po głowie dostają od Miśka.
Śmiać mi się chce z Lulu, która tryka Miśka łapką w celu zachęcenia go do zabawy, ukryta za stosem poduszek... :D

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Śro sie 01, 2007 21:25

Misiek zwariował.. Dzisiaj wszedł mi łapką na kolana, polizał nosek i padł na boczek.. Juz wiem co Justyna miała na myśli nazywając go słodkim brutalem. :)
Wszystko było wporządku, zaczęłam pozwalać sobie na coraz więcej, miziałam go, tam gdzie chciał ( szczególnie tyłek- podnosił go cały czas do góry :D )
i nagle mnie ugryzł.. Coś mu się nie spodobało, odeszłam od niego, to siedział taki smutny.. Wiedział, ze źle zrobił.. podeszłam później znów do niego, to już nawet mnie nie kopał..
Znalazł sposób na jedzenie... Pół godziny głaskania- parę kęsów kurczaka.
Wszystko jest wporządku, jak Maluchów nie ma. Jakoś nie moze ich zaakceptować. Mam nadzieję, że pogodzą się z czasem. Nie wiem czy dobrze robię, ale cały czas do Miśka gadam... Na początku bardzo sie bał mojego głosu, gdy tylko usta otworzyłam, zamierał w miejscu. powoli się przyzwyczaja...
Nie rozumiem jeszcze jednego... Barankuje, nadstawia się do miziania, ale cały czas macha ogonem. Widzę, ze chce się przytulić, połozyć obok, ale coś go jeszcze trzyma... Czasami Zachowuje się tak, jakby zapominał, ze jest w nowym miejscu z obcymi dla niego ludźmi... w trakcie miziania coś mu sie przypomni, trzęsie się jak galareta i ucieka albo odwraca się tyłem do mnie..
Ale Jak na drugi dzien myślę, ze zrobił ogromne postępy.

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Śro sie 01, 2007 22:46

moja kotka też mnie gryzie , miziamy się i jest oki, a potem mnie gryzie , czasem lżej czasem mocniej, ja już wiem , że ona tak ma :)
no Misiek potrzebuje czasu :D macie i tak kilka sukcesów:D : je , daje się głaskać , zatem wszystko jest na dobrej drodze :D
to machanie ogona może oznaczać niepewność, ale w tej nowej sytuacji to nic dziwnego
a co do maluchów, no cóż każdy dorosły kot patrzy na nie z pewnym dystansem :wink: :lol: biega to to, nie patrzy i do tego się nie boi, więc lepiej najpierw lać , a potem myśleć czy było warto :wink: :lol:
trzymam kciuki :ok: bardzo mocno :ok:
i czekam na fotki całej gromadki
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Czw sie 02, 2007 7:40

Misiek i tak będzie sam na zdjęciach. Maluchy nie podchodzą do niego. Wczoraj sprawił takie lanie Lulu, że ja się aż wystraszyłam... Ona chyba też, bo aż zamiauczała. Z krzesełka skoczyła z pazurami na ogon Miśka, bo nim ruszał... A Misiek wczoraj mnie pogryzł do krwi. Widać było, że się bronił..
Niee chowa się już pod poduszki... Wczoraj nauczył się wskakiwać na parapet. Łukasz mówi, że parę razy z niego spadł, ale nic mu nie było. Dzisiaj nie miauczał w nocy, wczoraj bez maluszków nawet się przeszedł po pokoju. Łukasza też się przestał bać... Jest niepewny, jak ktoś robi gwałtowne ruchy w jego kierunku. Mam jeszcze takie pytanie... Kotki mogą jeść zupę? Lucek i Lulu chcą się zabić o pomidorową z ryżem np! Wczoraj Misiek nie chcial jeść, to mu dałam troszkę zupki pomidorowej ze strzykawki... Nawet się za mocno nie opierał.. Chyba mu zasmakowała bo wyciągał pysio po jeszcze...
Jestem z niego dumna... Jest bardzo dzielny :!: :!:

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Czw sie 02, 2007 7:53

myślę, że wszystko jest na dobrej drodze.
zważywszy na to, co Misiek przeszedł, i jaki był w schronisku, myślę, że jest nawet bardzo dobrze.
i oczywiście należy do niego duuuużo gadać :wink:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 02, 2007 8:02

A koty mogą jeść np zupkę z ryżem ( kluskami)?

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Czw sie 02, 2007 8:03

A koty mogą jeść np zupkę z ryżem ( kluskami)?

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Czw sie 02, 2007 8:05

myślę, że mogą.
moje jedzą np. sos Stroganoff Knorra, jeśli zostaje z obiadu i zapomnę zakryć garnek :?
ale nie powinno to stanowić podstawy diety :lol:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 02, 2007 8:11

puss pisze:myślę, że mogą.
moje jedzą np. sos Stroganoff Knorra, jeśli zostaje z obiadu i zapomnę zakryć garnek :?
ale nie powinno to stanowić podstawy diety :lol:




Ja tak mam z herbatą i kawą... Jak zrobię sobie kawe lub herbatę postawię na wysokości względnie możliwej dla nich do wskoczenia, to Kubeczek robi się taki suchutki.. 8)
A zawsze sie tak wkurzam, bo nie chce mi sie isc na górę zobić drugiej.. W pokoju nic nie moze stać na biurku, ostatnio nawet się głośnika przyczepiły...

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Czw sie 02, 2007 8:20

moje lubiły czerwoną herbatę albo Roiboos 8)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 02, 2007 8:31

heeheehee

Madziaa

 
Posty: 111
Od: Czw cze 28, 2007 15:28
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Czw sie 02, 2007 10:51

Misiek zachwuje się bardzo podobnie do Mrauki. Ona wywala brzucho do głaskó, ja załpą do niej a ona z zębami do mnie. Ociera się o nogi, siada i wali ogonem w podłoge, jak ją głaszczę to nigy nie wiem czy wyjdę z tego cało. :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości