majus

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 05, 2007 17:17

Amoniak jest poprostu piękny!!!! :D. Trudno karm strzykawką :? 8) . Jeśli chodzi o picie, to dlatego nie pije, bo dostaje kroplówkę. U mnie tak było z Hugciem, gdy dostawał kroplówki przy płukaniu nerek. Potem go dopajałam strzykawką, a on ciągle nie pił 8O . Dopiero wetka stuknęła mnie w czoło: dopóki dostaje kroplówki albo dostaje do pysia, to nie będzie pił. Dopiero sie przemogłam, nie dopajałam, siku było 1 raz na dobę i powoli, po kilku dniach doszliśmy do normy, czyli przy suchym żarciu siku 2 razy na dobę.
Marcelibu
 

Post » Pon lip 09, 2007 15:23

u nas wlasciwie caly czas zle. majus nic nie je, nic nie pije. lezy i tylko sie boi kolejnych strzykawek ladowanych do jego buzki. nie wiem co on ma z tego niby zycia skoro ogranicza sie jedynie do lezenia. jak na niego patrze to az sie zastanawiam czy go nie krzywdze tym podtrzymywaniem przy zyciu na sile.
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 14, 2007 13:39

niestety nie mam za czesto mozliwosci pisania. u nas troszke lepiej. majus goraczkowal, byl strasznie apatyczny no i oczywiscie nie jadl(ale tego to juz wlasciwie nie musze pisac). teraz daje mu leki przeciwzapalne. wlasciwie juz po pierwszej dawce poczul sie lepiej. narazie jest zywy, zainteresowany wszystkim tak jak dawniej. te przeciwzapalne plus intrawit spowodowaly ze majus zaczal jesc. co prawda trwa to dop trzy dni ale i tak sie ciesze. teraz tylko dokarmiam go strzykawka a nie jak wczesniej karmie caly czas. nadzerka w buzi juz wyleczona. podaje mu paste calo pet dla kotow niedozywionych. kroplowki robie nadal ale bede starala sie odchodzic od kroplowek i sprawdzac czy sam bedzie pil. w srode usg i badanie amoniaku powtorne dla upewnienia sie czy poprzedni wynik byl napewno dobry. pewnie bedziecie pytac skad te goraczki? naprawde narazie nie wiemy z lekarzem tym bardziej ze prawie wszystkie wyniki ma dobre. jedynie te krwinki czerwone nadal sa za niskie ale utrzymuja sie caly czas na tym samym poziomie, nie leca w dol. razem z majusiem przesylamy tysiace buziakow
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 14, 2007 14:05

Jak się cieszę, że jest lepiej. Super!!! Ciekawa jestem jak wyjdzie ten amoniak - oby jego spadek został potwierdzony, to zagrożenie mniejsze.
Ja przed Twoim Wielkim Świętem będę do Ciebie dzwonić :wink: !!!! Całuję mocno!!
Marcelibu
 

Post » Sob lip 14, 2007 14:10

Ciesze sie z poprawy wynikow i samopoczucia. Wspolczuje koniecznosci karmienia ale...patka on musi dostawac codzienna porcje, nie ma bata, trzeba sie tak zorganizowac zeby sie to udalo.
Swietnie wiem jaki jest z tym koszmar, mojemu kotu od 7 dni podaje papke co pol godziny w dzien, co 2 w nocy, bo po prostu nie moge wiecej na raz bo wymiotuje (teraz juz i tak jest z tym lepiej). Mysle jednak ze rezim kaloryczny jest glowna przyczyna tego ze chyba ( :ok: ) uda nam sie przezwyciezyc ten kryzys.
To sie wydaje nie az tak znaczace ale JEDZENIE JEST (PIERWSZYM) LEKARSTWEM.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Sob lip 14, 2007 23:24

Patka tak się cieszę, że z Majusem jest lepiej i niech tak dalej trzyma :D .
No i Ty dzięki Bogu masz lepszy chumor (Twój wcześniejszy post mnie wystraszył) i trochę więcej czasu dla siebie :wink: .
Kiedy wypada ten WIELKI DZIEŃ :?:
Trzymajcie się cieplutko
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 17, 2007 15:03

Ja też po cichu cały czas trzymam kciuki za Majusa.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

-Anula-

 
Posty: 1453
Od: Pt kwi 20, 2007 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 19, 2007 10:51

4sierpnia :D
wynik amoniaku z wczoraj 163 wiec jednak ten poprzedni byl bledny :( na usg ciezko bylo cokolwiek zobaczyc i pani, ktora robila powiedziala tylko tyle ze zmiany sa na calej watrobie, mozliwa marskosc. a my dalej robimy swoje czyli leki, jedzenie, leki, jedzenie itd. pocieszam sie tym ze ten poprzedni wysoki wynosil 298 wiec jakis spadek jest, moze powoli bedzie sie obnizal.
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 21, 2007 20:35

czy sa jakies problemy z pw?
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob lip 21, 2007 20:49

Patko, jakoś się tak składało, że czas jakiś tu nie zaglądałam. Cieszę się, że w tej chwili Majusowi trochę lepiej. Wierzę, że dacie radę przy takiej determinacji. Trzymam kciuki nieustannie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 22, 2007 8:09

Witaj Patka :D .
Przypomimam, że ja ciągle o Was myślę :wink:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lip 31, 2007 7:17

Patka :D wiem, że teraz masz dużo na głowie, ale napisz chociaż parę słów co słychać u Majusa i jak idą wielkie przygotwania
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro sie 01, 2007 15:53

Patko...trzymaj sie jakos...
My tu trzymamy kciuki i prosimy inne dobre duszki o nie rownie serdecznie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw sie 02, 2007 6:46

majus nie zyje. zabilam go. jezu to straszne. wszytkp zaczelo sie we wtorek. na jego ciele zrobila sie wieka rana z ktorej saczyla sie w wielkich ilosciach ropa. okazalo sie ze majus ma ropien ale nie jakis tam zwyczajny, ropien jest pod calutka jego skora. musialam mu zle zrobic jakis zastrzyk albo kroplowke, wdlala sie infekcja. jezu jak to sie stalo. wszystko to wygladalo strasznie, goraczka wymoiotybiorac pod uwage ciagle pogarszajacy sie jego stan, chora watrobe, amoniak, przepukline i pecherz po rozmowie z mama i lekarzem zdecydowalam sie go uspic. poddalam sie. nie moglam juz na to patrzec, byl kiedys takim pieknym kotem a teraz wygladal fatalnie. nie mial sil na nic, zupelnie na nic. moglam sie jeszcze decydowac na zabieg ale to wszystko juz mnie przerslo. nie wiem dlaczego akurat teraz to sie stalo. ja mialam wyjechac, mama miala sie nim zajac, miala rozpisane jak co mu podawac. swietnie sobie z tym radzila i nagle to wszystko.

majusiu kochanie przepraszam
Obrazek

patka-p3

 
Posty: 293
Od: Wto kwi 24, 2007 11:54
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 03, 2007 8:45

Patka dopiero dzisiaj mogłam zajrzeć na forum.
Bardzo Ci współczuję, ale proszę nie obwiniaj się. Ty go nie zabiłaś. Walczyaś o nie tak długo. Był osłabiony. Wiesz dobrze, że wtedy każde dziadostwo może się przyplątać i to wcale nie z naszej winy. Pomogłaś mu odejść, a to wymaga dużej odwagi.

Wiem co przeżywasz, sama przez to przeszłam. Nie mogłam już pomóc swojej kotce chorej na raka, u której pół roku po usunięciu guzów (kiedy wydawało się, że wygraliśmy), nagle zaczęły się rozchodzić (i gnić) blizny pooperacyjne. Zrobiłam co musiałam, by oszczędzić jej umierania w męczarniach. Była z nami 16 lat, nie było łatwo się z nią rozstać :cry:
Pozostała na zawsze w naszych sercach i myślach.

Pamiętaj, jestem z Tobą myślami i trzymaj się jakoś

Majusku brykaj szczęśliwy za TM i odwiedź czasem swoją panią we śnie (będzie jej łatwiej).
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anstrzel, Bestol, egw i 323 gości