pogadajmy se-temat roboczy (wydzielony)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 31, 2007 16:40

ADS pisze:Powiem tak, nie ukrywajac ale czesto moi koledzy ,,debia" z Was pieniadze" ale na Wasza prosbe niestety i to mnie wkurza, tzn ze wkurza mnie ze mozna wymyslac choroby i to mnie boli strasznie, poniewaz cierpi na tym opinia wszystkich lekarzy przez takich ,,lekarzy - naciagaczy".
generalnie nie wolno dawac sie oszukiwac. Ja jesli czegos nie wiem odsylam do kolegi/kolezanki ktorzy sie na tym znaja a nie wymyslam, a co do sterydow przy biegunce...hmmmm ok :lol: ja bym nie podal, inni podaja. Nie moge wywierac wplywu, jestem wszakze chirurgiem nie internista :P

(wytłuszczenie moje)
I właśnie, żeby nie dać się oszukać, trzeba zbierać informacje z różnych źródeł - np. z forum, od ludzi, którzy mieli zwierzaki z podobnymi objawami choroby. Zebranie takich informacji pozwala potem coś wetowi zasugerować i często pozwala uniknąć faszerowania zwierzaka lekami w ciemno, co niestety weci nader często robią :evil: (i nie mówię o środkach na robaki, bo jednak u zwierząt wychodzących zakłada się zarobaczenie i nie robi badań przed każdym odrobaczaniem)
Powiem Ci tak - niech weci zaczną rzetelnie wykonywać swoją pracę, a zniknie szukanie właściwych diagnoz za pomocą sugestii zbieranych z forum, a na forum zaczną dominować wątki "wsparcia" dla osób posiadających zwierzę z konkretnymi, dobrze zdiagnozowanymi schorzeniami.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2007 18:03

Wszystko to wynik gospodarki wolnorynkowej....
nadmiaru konkurencji na rynku, stad ,,przechwytywanie pacjentow", stad proba wycisniecia z wlascicieli wszystkich pieniedzy etc...
przykre to ale prawdziwe.
Majac do czynienia ze studentami uwazam, ze tak naprawde leczyc zwierzeta chce 20-30%, reszta ulega zludzeniom ze jest to zawod jak zawod, nie trzeba powolania, wystraczy zarabiac kase.
Tacy wlasnie, widzac miernosc swoich poczynan robi nam pozostalym paskudna robote gwalcac wizerunek lekarza z powolania. W Waszych oczach wiekszosc lekarzy wet to dorobkiewicze i oszusci i uwzgledniajac przytoczona powyzej statystyke, niestety nie jestescie w wielkim bledzie...

ADS

 
Posty: 23
Od: Pon lip 30, 2007 9:14

Post » Wto lip 31, 2007 18:48

ADS pisze:W Waszych oczach wiekszosc lekarzy wet to dorobkiewicze i oszusci i uwzgledniajac przytoczona powyzej statystyke, niestety nie jestescie w wielkim bledzie...

ADS, raczej - jak wynika z tego, co piszesz - w Twoich oczach
my po prostu staramy sie chodzic do tych, ktorzy sa rzetelni i wiemy, ze chca zwierzaki leczyc, dlatego w prawie kazdym watku, w ktorym leczenie wydaje nam sie, hmm, kwestionowalne, proponujemy przejscie sie do jakiegos polecanego weta

a jesli chodzi o tych niepolecanych albo polecanych inaczej, to moge tylko z wlasnego doswiadczenia powiedziec, ze tacy weci akurat (bo i do nich czasem w potrzebie zdaza mi sie zajrzec) slysza ode mnie: chce to i to i dokladnie to, o co prosze - bo nie ide do nich ze sprawami skomplikowanymi tylko takimi, z ktorymi x razy mialam do czynienia i naprawde lepiej od nich wiem, co nalezy zrobic, szczegolnie w przypadku moich kotow
raczej wiec ze mnie pieniedzy zadnych nie wyciagna :wink:

nie nazwalabym tez skierowania na badania dla mnie podstawowe w ogole i takie, ktore nalezy robic profilaktycznie (np badania krwi), za pozwolenie na wyciaganie pieniedzy :wink: a my naprawde w wiekszosci przypadkow sugerujemy: badania krwi, badania moczu, badania kalu :wink:
dopiero kiedy widac, ze sprawa jest powazniejsza, rozwaza sie powazniejsze badania :wink:
mam nadzieje, ze zgadzasz sie, ze diagnoza powinna byc oparta rowniez na badaniach :roll: :wink:

przyklad mojej Bajki
2 tygodnie temu zaczela furkac i swiszczec
jest ze schroniska i zdarzalo sie to jej juz kilkakrotnie, za kazdym razem przechodzilo po samej Tolfedynie przez ok. 3 dni
dostala wiec Tolfedyne - nic
tym razem po raz drugi to furkanie zdarzylo sie natychmiast po rozpoczeniu fali upalow, mialysmy podejrzenie ze moze to cos alergicznego? wiec dostala krotkodzialajacy steryd i leki alergiczne
lekka poprawa, ale jak tylko przestal steryd dzialac, pogorszenie znaczne, kot oddycha z wielka trudnoscia
moglam na tym poprzestac, ale chcialam miec pewnosc, ze to nic powaznego, wiec zrobilismy zdjecie RTG - wyszlo na nim, ze tchawica jest prawie niedrozna i kot po prostu doslownie sie dusi
jutro mamy umowiona endoskopie

ktory z powyzszych krokow uznalbys za "zbedne wyciaganie pieniedzy"?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro sie 01, 2007 6:35

W kwestii wetów. Nasza dr wet to osoba, która słucha tego co wyczytałam w sieci z zainteresowaniem- jeżeli pomysł jest absurdalny tłumaczy dlaczego, jeżeli gra jest o charakterze zero- jedynkowym (uśpić albo spróbować) a pomysł ma szanse powodzenia chociaż nie jest konwencjonalny- próbuje, robi burze mózgów- opisuje co nie pasuje w klasycznych objawach i pozwala nam gadać- nie chodzi o to, że my błyśniemy geniuszem i postawimy rozpoznanie- ale czasami się właśnie na coś wpada przypadkiem (oczywiście chodzi o naprawdę szczególne sytuacje a nie zapalenie pęcherza :roll: ). Za to Ją właśnie cenimy- za otwartą głowę, za to że nas laików traktuje poważnie, że z nami rozmawia a nie do nas mówi, że uczy nas tego co możemy robić sami (zastrzyk, kroplówka). I nie oznacza to, że przestajemy chodzić do Niej......



A odbiegając nieco od tematu..... ADS czy można korzystając z nadarzającej się okazji wykorzystać Twoją wiedzę i doświadczenie i zadać pytanie "branżowe" ? Mam mianowicie teraz taki problem.

5-miesięczna kotka po przepuklinie urazowej i odmie (potrącenie przez samochód a potem pies). Kotka jest po operacji i wszystko jest ok (jutro zdejmujemy szwy) ale mam takie pytanie trochę a propos....


W okolicy szwów (zresztą nie tylko u tej kotki ale też u wszystkich moich po operacjach) po około tygodniu w miejscach gdzie nić "wystaje" (bo inaczej to wygląda przy krytym szyciu- tylko w dwóch miejscach gdzie wychodzą szwy, a inaczej przy skarpetkowym- przy każdym supełku) powstaje zgrubienie i jakiś rodzaj reakcji alergicznej. Z moich obserwacji wynika, że dla kotów łączy się to ze świądem..... świąd jest ograniczony tylko do "tych" miejsc. Teraz pytanie:

Czy masz jakiś sposób na złagodzenie tego odczynu- jakieś przymoczki (tylko czy coś co powinno się wysuszać korzystnie będzie moczyć? :roll: ) z rivanolu? rumianku? szałwi? Może przecieranie kostką lodu :wink: Nie chodzi mi o stricte leki typu solcoseryl ale coś łagodnego i skutecznego. Bo tej małej mi wyjątkowo żal- tyle już przeszła a to dziecko jeszcze...... I jeszcze bidę swędzi.... Może masz jakiś sposób? Przy następnym "wypadkowym" będę testować a może już nawet na małej- w końcu jeszcze trochę będzie Jej to złazić :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 01, 2007 8:39

Slonko_Łódź pisze:

W okolicy szwów (zresztą nie tylko u tej kotki ale też u wszystkich moich po operacjach) po około tygodniu w miejscach gdzie nić "wystaje" (bo inaczej to wygląda przy krytym szyciu- tylko w dwóch miejscach gdzie wychodzą szwy, a inaczej przy skarpetkowym- przy każdym supełku) powstaje zgrubienie i jakiś rodzaj reakcji alergicznej. Z moich obserwacji wynika, że dla kotów łączy się to ze świądem..... świąd jest ograniczony tylko do "tych" miejsc. Teraz pytanie:

Czy masz jakiś sposób na złagodzenie tego odczynu- jakieś przymoczki (tylko czy coś co powinno się wysuszać korzystnie będzie moczyć? :roll: ) z rivanolu? rumianku? szałwi? Może przecieranie kostką lodu :wink: Nie chodzi mi o stricte leki typu solcoseryl ale coś łagodnego i skutecznego. Bo tej małej mi wyjątkowo żal- tyle już przeszła a to dziecko jeszcze...... I jeszcze bidę swędzi.... Może masz jakiś sposób? Przy następnym "wypadkowym" będę testować a może już nawet na małej- w końcu jeszcze trochę będzie Jej to złazić :roll:

Czesc juz pisze opierajac sie na wlasnych doswiadczeniach. Wiec tak do zeszycia powlok zapewne uzyto Dexonu??? napisz szybciutko jakiego materialu, hmmm to znaczy opisz jak wyglada nitka, kolor etc.
Odczyny zdarzaja sie dosc czesto, ale glownie na nici mocno ,,pracujace" tzn cechujace sie pewna rozciagliwoscia, jak np monofilamentne ( wygladajace jak zylka) na materialy polifilamentne tzn takie ,,plecione" skaldajace sie z wielu wlokien, tez sie zdarzaja ale czesciej przy niciach starszej generacji typu len, jedwab. W przypadku rany chirirgicznej skory, nici wielowlokienkowe czesciej przepuszczaja mikroorganizmy powodujac czesto nawet ropienie miejsca przechodzenia nici. Inaczej przy monofilamentach - pewna rozciagliwosc nici jednowlokienmkowych - prowadzi przy nadbudowie taknki do ,,wrzynania sie " nici w tkanke, zwlaszcza jesli szew by zbyt mocno dociagniety, powstaje mikro przeciecie wywaolane nicia i jak wyzej wnikanie bakterii etc. Dodoatkowo czesto zdarzaja sie reakcje odrzucania nici nawet tych najlepszych. W tym konkretnym przypadku mysle jednak, ze samo zdjecie szwow problem powinno uspokoic. Jesli czyms przemywac to moze nie samym rivanolem, bo moze kociaka troche podraznic i piec - tylko rivanolem laczonym z roztworem sody oczyszczonej. A jeszcze lepiej slabym roztworem nadmanganianu potasu. Lepiej nie uzywac roznych lekow w aerozolu.
A masci w zadnym wypadku, zwlaszcza nieszczesnych masci witaminowych tudziez o0xycortow i innych badziewi.
Oj namieszalem pewnie ale tak to jest jak sie chce w 5 minut szybko napisac. Pytajcie w razie czego do 1`5 tej jestem pod kompem
pozdr

ADS

 
Posty: 23
Od: Pon lip 30, 2007 9:14

Post » Śro sie 01, 2007 8:59

Slonko_Łódź pisze:
Czy masz jakiś sposób na złagodzenie tego odczynu- jakieś przymoczki (tylko czy coś co powinno się wysuszać korzystnie będzie moczyć? :roll: ) z rivanolu? rumianku? szałwi? Może przecieranie kostką lodu :wink: Nie chodzi mi o stricte leki typu solcoseryl ale coś łagodnego i skutecznego. Bo tej małej mi wyjątkowo żal- tyle już przeszła a to dziecko jeszcze...... I jeszcze bidę swędzi.... Może masz jakiś sposób? Przy następnym "wypadkowym" będę testować a może już nawet na małej- w końcu jeszcze trochę będzie Jej to złazić :roll:


ja nie ADS, ale mam :oops:
zel AloeVera firmy Zuccari
dlatego akurat tej firmy, bo zawiera srodki konserwujace dopuszczone do uzywanie w zywnosci
zel ten ma silne wlasciwosci przeciw swiadowe (miedzy innymi) porownywalne ze strydem, nie majac jednoczesnie jego dzialan ubocznych
moze byc spokojnie zlizany przez kota (niektore koty bardzo go lubia) i moze byc takze podawany doustnie ;)
pisalam juz o nim kilkakrotnie, ale tak jakby nikt nie zauwazyl 8)

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 01, 2007 9:10

czy ten zel jest dopuszczony do stosowania u zwierzat?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15691
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro sie 01, 2007 9:20

jest stosowany w praktyce weterynaryjnej, lecz nie jest preparatem stricte przeznaczonym dla zwierzat

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 01, 2007 9:27

tig_ra pisze:jest stosowany w praktyce weterynaryjnej, lecz nie jest preparatem stricte przeznaczonym dla zwierzat


pytam bo aloes znajduje sie na wiekszosci list roslin toksycznych dla kotow
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15691
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro sie 01, 2007 9:33

AloeVeraExtra żel to preparat wytwarzany ze 100% miąższu Aloesu barbadensis Miller. Jest to fluid o przezroczystym kolorze i charakterystycznym zapachu świeżego aloesu i o własnościach identycznych z naturalnymi, zachowanych dzięki niestosowaniu procesów pasteryzacji i filtracji węglowej. Oparty jest na unikalnej formule. Nie zawiera żadnych sztucznych konserwantów tylko naturalne żelifikatory. Produkt ten jest całkowicie naturalny w pełni kompatybilny i przyjazny organizmowi, posiada pH identyczne z pH świeżo ściętej roślin aloesu. Stosowanie żelu wspomaga regenerację tkanki. W przypadku uszkodzeń skóry, enzymy proteolityczne przyśpieszają fazę usuwania uszkodzonej tkanki. Bradykinaza i karboksypeptydaza blokują reakcje zapalne, powstałe w odpowiedzi na proces martwiczy. Izobarbaloina, ester kwasu cynamonowego i kwasu salicylowego działają przeciwbólowo. Acemannan przyspiesza fazę reepitelializacji (regeneracji naskórka), stymulując makrofagi oraz powodując wzrost produkcji fibroblastów i kolagenu. Dzięki zawartości 18 z 20 niezbędnych aminokwasów i 9 witamin skóra zostaje odżywiona i nawilżona. Następuje poprawa ukrwienia, gwarantując prawidłowe dotlenianie i szybsze wydalanie toksyn. Zapobiega starzeniu się skóry, dzięki działaniu substancji chroniących przed wolnymi rodnikami i cukrów złożonych (mukopolisacharydów) zwiększających napięcie powierzchni skóry. 12 minerałów obecnych w żelu doprowadza do wytworzenia się na powierzchni skóry warstwy ochronnej o lekko kwaśnym odczynie.

Wskazania do stosowania:

* Gojenie ran pooperacyjnych, skaleczenia, pogryzienia, uszkodzenia skóry, pękanie opuszek łap: posmarować i pozostawić do wyschnięcia; przy głębokich ranach należy umieścić na ranie jałowy opatrunek nasączony żelem i zabandażować.
* Ukąszenia owadów i pasożytów (kleszczy, gzów, pcheł, os itp.): stosować żel kilka razy dziennie. Terapię kontynuować przez 2 tygodnie poprzez kąpiele z dodatkiem aloesu. Jednocześnie stosowaćwewnętrznie aplikując kotom 1 łyżeczkę, a psom (zależnie od wagi) od jednej do dwóch łyżeczek, w postaci dodatku do pokarmu.
* Tamowanie krwawienia: tampon nasączony żelem przyłożyć do rany aż do ustąpienia krwawienia. Następnie stosować dwa razy dziennie: rozprowadzić żel i pozostawić do całkowitego wchłonięcia.
* Zapalenie gruczołu mlekowego: żel rozprowadzić na sutki masując delikatnie okrężnymi ruchami. Przed karmieniem należy zmyć żel ciepłą woda.
* Alergie i świąd: wmasować żel trzy razy dziennie na chorobowo zmienione miejsca.
* Ropień: należy żel nanieść na jałowa gazę i przykleić na zmienione chorobowo miejsce.
* Blizny: żel należy stosować dwa razy dziennie do uzyskania oczekiwanych efektów.
* Grzybica skóry: 3-4 razy dziennie smarować żelem zmienione chorobowo miejsca.
* Wypryski łojotokowe: należy przepłukiwać podrażnione części wodnym roztworem aloesu: 25 ml żelu rozpuścić w 100 ml wody lub ciepłego rumianku.
* Świerzb: wmasowywać żel 2 razy dziennie aż do zniknięcia objawów.
* Wzmacnianie i rekonwalescencja: pół łyżeczki podawać przed pierwszym pokarmem.

Ze względu na naturalne pochodzenie i składniki odżywcze preparat zaleca się także dla zwierząt młodych oraz w okresie rozrodu. Bezpieczny i dobrze tolerowany, a w przypadku przedostania się do układu pokarmowego nie wywołuje żadnych szkodliwych objawów.


biostymine kiedys dawalas? to wyciag z aloesu..

tej listy niestety nie ukladal zaden wet majacy pojecie o ziololeczniectwie u zwierzat :? znajduje sie tam sporo roslin, majacych zastosowanie w praktyce weterynaryjnej, nie sugerowalabym sie owa lista specjalnie
oczywiscie kazdy ma wybor

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 01, 2007 9:42

tig_ra pisze:
AloeVeraExtra żel to preparat wytwarzany ze 100% miąższu Aloesu barbadensis Miller. Jest to fluid o przezroczystym kolorze i charakterystycznym zapachu świeżego aloesu i o własnościach identycznych z naturalnymi, zachowanych dzięki niestosowaniu procesów pasteryzacji i filtracji węglowej. Oparty jest na unikalnej formule. Nie zawiera żadnych sztucznych konserwantów tylko naturalne żelifikatory. Produkt ten jest całkowicie naturalny w pełni kompatybilny i przyjazny organizmowi, posiada pH identyczne z pH świeżo ściętej roślin aloesu. Stosowanie żelu wspomaga regenerację tkanki. W przypadku uszkodzeń skóry, enzymy proteolityczne przyśpieszają fazę usuwania uszkodzonej tkanki. Bradykinaza i karboksypeptydaza blokują reakcje zapalne, powstałe w odpowiedzi na proces martwiczy. Izobarbaloina, ester kwasu cynamonowego i kwasu salicylowego działają przeciwbólowo. Acemannan przyspiesza fazę reepitelializacji (regeneracji naskórka), stymulując makrofagi oraz powodując wzrost produkcji fibroblastów i kolagenu. Dzięki zawartości 18 z 20 niezbędnych aminokwasów i 9 witamin skóra zostaje odżywiona i nawilżona. Następuje poprawa ukrwienia, gwarantując prawidłowe dotlenianie i szybsze wydalanie toksyn. Zapobiega starzeniu się skóry, dzięki działaniu substancji chroniących przed wolnymi rodnikami i cukrów złożonych (mukopolisacharydów) zwiększających napięcie powierzchni skóry. 12 minerałów obecnych w żelu doprowadza do wytworzenia się na powierzchni skóry warstwy ochronnej o lekko kwaśnym odczynie.

Wskazania do stosowania:

* Gojenie ran pooperacyjnych, skaleczenia, pogryzienia, uszkodzenia skóry, pękanie opuszek łap: posmarować i pozostawić do wyschnięcia; przy głębokich ranach należy umieścić na ranie jałowy opatrunek nasączony żelem i zabandażować.
* Ukąszenia owadów i pasożytów (kleszczy, gzów, pcheł, os itp.): stosować żel kilka razy dziennie. Terapię kontynuować przez 2 tygodnie poprzez kąpiele z dodatkiem aloesu. Jednocześnie stosowaćwewnętrznie aplikując kotom 1 łyżeczkę, a psom (zależnie od wagi) od jednej do dwóch łyżeczek, w postaci dodatku do pokarmu.
* Tamowanie krwawienia: tampon nasączony żelem przyłożyć do rany aż do ustąpienia krwawienia. Następnie stosować dwa razy dziennie: rozprowadzić żel i pozostawić do całkowitego wchłonięcia.
* Zapalenie gruczołu mlekowego: żel rozprowadzić na sutki masując delikatnie okrężnymi ruchami. Przed karmieniem należy zmyć żel ciepłą woda.
* Alergie i świąd: wmasować żel trzy razy dziennie na chorobowo zmienione miejsca.
* Ropień: należy żel nanieść na jałowa gazę i przykleić na zmienione chorobowo miejsce.
* Blizny: żel należy stosować dwa razy dziennie do uzyskania oczekiwanych efektów.
* Grzybica skóry: 3-4 razy dziennie smarować żelem zmienione chorobowo miejsca.
* Wypryski łojotokowe: należy przepłukiwać podrażnione części wodnym roztworem aloesu: 25 ml żelu rozpuścić w 100 ml wody lub ciepłego rumianku.
* Świerzb: wmasowywać żel 2 razy dziennie aż do zniknięcia objawów.
* Wzmacnianie i rekonwalescencja: pół łyżeczki podawać przed pierwszym pokarmem.

Ze względu na naturalne pochodzenie i składniki odżywcze preparat zaleca się także dla zwierząt młodych oraz w okresie rozrodu. Bezpieczny i dobrze tolerowany, a w przypadku przedostania się do układu pokarmowego nie wywołuje żadnych szkodliwych objawów.


biostymine kiedys dawalas? to wyciag z aloesu..

tej listy niestety nie ukladal zaden wet majacy pojecie o ziololeczniectwie u zwierzat :? znajduje sie tam sporo roslin, majacych zastosowanie w praktyce weterynaryjnej, nie sugerowalabym sie owa lista specjalnie
oczywiscie kazdy ma wybor


owa - znaczy ktora?
wiem, ze biostymina jest wyciagiem z aloesu - kiedys dawalam ale jak sie okazalo ze jest psu na buty to zrezygnowalam z tego specyfiku.
Kiedys juz pytalam o aloes na forum - watek nosil chyba tytul Kwiatkowy Kot, 2005 rok: TZOberhexe obiecal zapytac znajomego speca o to ale neistety - i wciaz tkwie w niewiedzy.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15691
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro sie 01, 2007 10:00

juz w momencie wyslylania wiedzialam, ze zle to ujelam ;)
chodzilo mi generalnie o wszystkie listy, bo przewaznie one sa uzupelniane przez roznych ludzi, ktorzy dopisuja do niej/nich kolejne rosliny korzystajac z roznych niekoniecznie wiarygodnych zrodel

Liwia, ja do niczego nie staram sie przekonac - po prostu dziele sie wiedza - stosuje ten zel od paru miesiecy z bardzo dobrymi efektami, zarowno w postaci doustnej jak i na wszelkie problemy skorne, wlacznie z ranami -
takze u siebie (mam AZS i moge powiedziec, ze ten zel dziala lepiej niz wszystkie masci ze sterydami razem wziete)
zdarzaja sie przypadki nadwrazliwosci na aloes tak samo u ludzi, jak i u kotow, jednak ta roslina nie znalazla sie na "ludzkiej" liscie roslin trujacych


EDIT:
domyslam sie tylko, ze aloes dostal sie na liste roslin trujacych dla kota ze wzgledu na zawartosc w lisciach aloiny, ktora ma wlasciwosci hepatotoksyczne - jednak w wiekszosci praparatow do stosowania dustnego zawartosc aloiny jest minimalna - przewaga dostepnych specyfikow produkowana jest zreszta z miazszu, bez uzycia zewnetrzenej czesci liscia
Ostatnio edytowano Śro sie 01, 2007 10:11 przez tig_ra, łącznie edytowano 1 raz

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 01, 2007 10:07

Liwia pisze:pytam bo aloes znajduje sie na wiekszosci list roslin toksycznych dla kotow


Też to zauważyłam (obecność na takich listach) a ostatnio kupiłam saszetkę Animondy, nowość, kurczak z jajkiem i aloesem w galaretce. Moje nie piały z zachwytu, ale wszystkie żyją :roll:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sie 01, 2007 10:17

bo jest to roslina niedoceniana wciaz w lecznictwie i profilaktyce zdrowotnej u zwierzat :D
teraz po malu sie to zmienia i mam nadzieje, ze zacznie sie szerzej wykorzystywac dobrodziejstwo aloesu takze i u kotow
aloes ma o wiele silniejsze wlasciwosci immunostymulujace od jezowki (echinacei), jednak tak samo jak w jej przypadku kuracje taka nalezy przeprowadzac dosc dlugo, zeby uzyskac oczekiwany efekt
za to jest on trwalszy i wyrazniejszy niz w przypadku innych roslinnych biostymulatorow

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 01, 2007 10:24

Żelem z aloesu smarowałam poranioną skórę mojej łysej wówczas Suffki.. Pomagało rewelacyjnie..
Nie wiem wprawdzie czy to był ten polecany przez tig_rę czy jakiejś innej firmy (jak Wam zależy to się mogę dowiedzieć..)..
Ale rany na Suffce goiły się prawie w oczach.. lekko przysychały, robiły się strupki i to wszystko odpadało w przyspieszonym tempie.. Pewnie Suffka trochę tego zlizywała ale jakoś nic jej nie było..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Myszorek i 830 gości