Całą historię opiszę, jak trochę ochłonę!
Żażunia na razie trzyma się jednej części pokoju, ma tam koszyczki do spania i miseczki i kuwetkę blisko (przed chwilą była piękna koopa), a jak się czegoś przestraszy, ucieka pod fotel.
Moje koty oczywiście zachowują się głośno, skaczą na drapak, biegają, trudno chyba sobie wyobrazić, co ona czuje... Tyle dziwnych dźwięków, których nie zna.
Apetyt ma świetny, zjadła kurczaczka i serek.
Eleli szaleje niesamowicie, biega boczkiem, jest cudny! Jest bardzo podobny do Filci, która rok temu była u mnie tymczasowo. Eleli to mały, tłuściutki rozkoszniak. Naprawdę słodki.