Witam wszystkich,
Prawie w każdym domu w sąsiedztwie jest jakiś kot, więc kotów kręci się trochę. Jednak od pewnego czasu widuje zupełnie bezpańskiego chudzielca. Czasami ktoś go dokarmi, ale i tak jest przeraźliwie chudy. Niestety nie mogę miec w domu kota, ale postanowiłam go przygarnąc na "pół etatu". On już ma gdzieś swoje miejsce do spania, przychodziłby do nas tylko na obiadki i trochę się połasić. Myślicie, że to jest możliwe, że się przyzwyczai i będzie faktycznie regularnie przychodził?
Dziś dałam mu trochę mięska z obiadu do miseczki. Zjadł i czekał na jeszcze, pojechałam więc do sklepu i zjadł jeszcze saszetkę whiskasa. Teraz siedzi pod stołem w ogrodzie.
Czy można tak hodować kota, czy musi on wchodzić do domu? Zastanawiam się co ewentualnie będzie z nim w zimie...