Właśnie wróciłąm z Krakowa. W charakterze głosu rozsądku pojechała ze mną Gosia

Dzięki Gosia, że Ci się chciało
Zostawiłam Turkucia, który natychmiast zamieszkał w swoim nowym domku. Wszystko miał już przygotowane, ustawioną kuwetkę, miseczki, kupione zabawki. Chłopak jest bardzo sympatyczny, a Turkuć wyglądał na zadowolonego i bez stresów. Teraz nerwowo czekam na obiecany wieczorny telkefon
W domu radośnie przywitała mnie Zawisak, w zasadzie rzuciła mi się na szyję, teraz po spacerze po klawiaturze śpi smacznie obok. Zawisak zostaje z nami. A za Turkuciem strasznie tęsknię

ale mam nadzieję, że będzie mu dobrze, ufff