6WspaniałychFredków+4Damy. Filip znowu charczy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 09, 2007 11:13

Trochę ożywienia wprowadziła Mamuśka, która jak tylko czmychnie z łazienki wyżywa sie na nic niewinnym Polarusiu :lol:
Tak więc chłopaki szerokim łukiem omijają drzwi łazienkowe 8)
Natomiast pod oknem mamy najczęsciej taki widok
Obrazek
Wczoraj wieszałam pranie za oknem, wychyliłam sie i coś nowego siedziało przy miskach.
Mówię do Jurka: słuchaj, ale jaja!!!! syjam przy miskach! Matko! lecę po syjama :!:
Na to Jurek zerwawszy się z kanapy wystawił głowę za okno. I tak we dwoje siedzimy jak te sroki, nagle zza liści wynurza sie toto 8O
Obrazek
Jurek mówi: faktycznie SYJAM :mrgreen: ot! syjam Ci w głowie 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie cze 10, 2007 8:54

Oj, nie podoba sie Wam mój SYJAM 8) Żadnego odzewu :evil:

Tam gdzie ląduja bociany, gdzie Buraśka chodzi na spacery i wielkie polowania, 6Wspaniałych stąpać będzie po zabezpieczonym 8O ogrodzie 8)

Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 06, 2007 17:30

Jak wiecie, sytuacja u nas wysokociśnieniowa :roll:
Wczoraj Fredziu ciągle miał odruchy wymiotne.
Natychmiast zapodała 5 ml pasty i nospę. a potem jak nic sie nie polepszyło do weta.
Moje Kochane biedactwo ma przekrwione spojówki.
Dostał płyny, a ponieważ weta nie mogła wsadzić termometra, sprawdziła co tam też takiego jest. Okazało sie, że w jelicie była bardzo sucha kupka, wiec lewatywę tez zrobiła.
Tym razem Fredziu przy nawet nie wierzgał, krzyczał przy badaniu, ale bez zęboczynów, prosił o pomoc.
Weta podejrzewa zakłaczenie, zatkanie kałem, poczatki zapalenia gardła, temp w normie, a najgorszym przypadku zeżarcie czegoś co utwkiło w żoładku :(
Na całe szczęscie dzisiaj jest poprawa.
Fredziu już nie poróbuje wymiotować, zjadł i spaceruje po mieszkaniu.
Weta poleciła podawać w obecnej sytuacji stresnal :(
Wczoraj przed wyjazdem do weta chciałam wskoczyć w adidasy, a one ..... zaszczane :( :cry: 8O
Okazało sie, że nie mam suchych i świeżych butów by wogóle z domu wyjść :evil: Dramat :(
Szczochem okazał sie Baczek i Rudy, nie wytrzymują napięcia :(

Dwa Kochane Noski
Obrazek

Na parapecie bezpiecznie
Obrazek

...albo na drapaku
Obrazek

Nasz nowy trwały :wink: przyjaciel :P :P

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 06, 2007 17:49

Syjam śliczny :D Dopiero teraz doczytałam.
A ten nowy przyjaciel, to taki ozdobny czy pracujący? :wink:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 06, 2007 18:01

Nowy to ozdoba dachu, na goncie będzie stał i pracował za strażnika :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 06, 2007 21:13

Biedne Fredki. Trzymam kciuki za pomyślne i szybkie rozwiązanie tego węzła gordyjskiego :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2851
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Nie lip 22, 2007 20:55

Chłopaki jakoś smigają by nie oberwać od Mamuśki.
Polaruś tak sie ukrywa :wink:
Obrazek
Zostawiamy ich razem, bo innego wyjścia nie ma. Inaczej sąsiedzi nas na taczce wywiozą :evil: Ona tak sie drze :evil:
Tymczasowe mieszkanie szykujemy na przeprowadzkę.
Od wczoraj sprzataliśmy i malowaliśmy ściany.
Ciut małe jest, nie ma długości jak obecne, wiec chłopkai nie pobawią sie w berka :(
Wykorzystamy kąciki na wysokości ( 3,5 m :roll: ) i zamontujemy drabinkę oraz półeczki do leżakowania na wysokościach. Może tym im zrekompensujemy brak poziomych szlaków.
Tylko jeden drapak jestesmy w stanie ustawić, więc tor przeszkód bedzie ograniczony :(
Tymczasem Bajtuś skacze jak na spręzynce :lol:
Obrazek
Padam ze zmęczenia, a tydzień pracy przede mną :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lip 22, 2007 21:13

Mamuska jak na królową przystało, tak poleguje :P
Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lip 22, 2007 21:59

No, pięknie :lol: Jadziu, czy ja mogę się do Ciebie na tymczas wprowadzić? Też bym chciała na takich posłaniach leżeć...
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 22, 2007 22:44

Fredziolino... wszystko będzie dobrze. Wytrzymasz :) Jak to mówią "co nas nie zabije to nas wzmocni" 8) A kociarze to pancerna nacja.

Mam piekne maluchy do wyadoptowania :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63267
Gdybyś miała kogoś chętnego to możemy partycypować w kastracji :)
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pon lip 23, 2007 14:23

Colas pisze:No, pięknie :lol: Jadziu, czy ja mogę się do Ciebie na tymczas wprowadzić? Też bym chciała na takich posłaniach leżeć...


Oczywiście! Zapraszam :P
Tak poleżeć to sama przyjemnosc, chyba wezmę przykład z Królowej :lol:

Vivien, ja tez mam 9 maluszków do adopcji o przecudnej urodzie i żadnego zainteresowania :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lip 26, 2007 21:51

Ruda Lucy chora :(
Biegunka , wymioty :(
Znowu kroplówki, leki .
Czuje sie ciut lepiej.

Bączek leje w przedpokoju :evil:

Alfred chce wychodzić na kaltkowe spacery :evil:

A ja ......Mam mola :( Strasznego.
Nie za sprawą kotów.
Czuje sie dobita.........................................

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 27, 2007 17:12

Dzisiaj w nocy cały szwadron małych ugniataczy zrobił sobie na mnie legowisko :evil:
Ruda Lucy czuje sie dobrze, papusia. Wymioty i biegunka ustały.
W niedziele kolejny antybiotyk.
To kochana kiteczka, delikatna i ciągle mrrrrucząca.
Chyba jej nie oddam :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 27, 2007 17:18

Ruda Lucy z wujem Zeniem :P
Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lip 27, 2007 20:44

Nitk sie nie zachwyca :(

Ruda zdrowieje, a Bajtuś i Filonek posrywa i wymiotuje :(
Zatruły sie czy co?
Na ostatnią chwile przed zamknięciem lecznicy zawiozłam chłopaków.
Dostali leki.
Filon gania jak szalony, Bajtuś śpi na drapaku.
Jutro mamy całodzienny wyjazd, aż w okolice Piły i boje sie o nich :(
Zakupiłam saszetki Indestinal wiec jutro dostaną, może biegunkowe kupki ustaną :(
Same dramaty :(
Ostatnio edytowano Pt lip 27, 2007 21:28 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 131 gości