Klub Strachulców i Boidoopców, lista s.1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 11:33

Sylwka, no zapisujemy Kropkę vel Zosię jako lżejszy przypadek.

Wawe pisze:Po 11 miesiącach i 24 dniach pobytu Iryska u mnie, wczoraj po raz pierwszy usłyszałam nieśmiałe próby mruczenia. :D Były jeszcze cichutkie - bardziej głębokie oddychanie niż prawdziwe mruczenie - ale zawsze coś. :wink:


:lol: :lol: :lol:
Różyczka mruczy sama do siebie ;) ot tak, leży sobie sama na krześle i mruczy.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 25, 2007 11:50

zgłaszam Esme i Emilkę :wink:

Esme nie jest już moim kotem - obecnie mieszka u Justyny, która jeszcze się nie zarejestrowała na miau, tu jest Esmowy wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61923&start=0

Esme przyjechała do mnie w kwietniu 2007. początkowo musiałam wsuwać jej jedzenie pod łóżko, bo nie wychodziła prawie w ogóle. kiedy już przeniosła się z podłogi na parapet, uciekała na widok człowieka wchodzącego do pomieszczenia, syczała, a raz nawet uderzyła mnie łapą po twarzy ze strachu. do transportera łapałam ją tylko 3 razy, ponieważ było to praktycznie niewykonalne. łapaliśmy ją zawsze w góralskich rękawicach, bo inaczej można było mieć pewność, że zamieni dłonie w żywe mięso :? Miała zawsze ogromne przerażone oczy, a Duży śmiał się, że Esme ma pamięć złotej rybki - po 3 miesiącach na nasz widok miała zawsze taką samą minę: a Ty kim jesteś? my się znamy?
żeby nie uciekła z łóżka trzeba było usiąść obok baaaardzo powoli, ale i tak po chwili uciekała. dała się głaskać, ale jeden nieprzemyślany ruch powodował, że brała nogi za pas. teraz mieszka u Justyny i od dwóch tygodni nie wychodzi zza firanki na parapecie, chyba że w nocy, gdy wszyscy śpią i nikt jej nie widzi. a gdy kogoś napotka przypadkiem w nocy, ucieka gdzie pieprz rośnie.

Emilka z kolei to jest moja kotka. ma niecały rok i jest u nas od 10 miesięcy. od zawsze straszny z niej jojek, bo jak tylko weźmie się ją na ręce, zaczyna zawodzić (wet powiedział, że jest infantylna). Emilka zachowuje się jak normalny kot, do momentu, gdy słyszy: domofon, dzwonek do drzwi, dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. przy każdym z tych dźwięków mała jak strzała pędzi pod kołdrę, a jeśli nie może się wgramolić pod kołdrę, to pod poduszkę, i dygoce pod nią ze strachu. a gdy się już ją znajdzie, to patrzy wystraszonymi ogromnymi oczami i jojczy 8)

czy któraś z nich się nadaje?

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 25, 2007 21:25

O rany, puss, Esme jak najbardziej się nadaje :roll: A co jej obecna Pańcia na to, że zapiszemy ją do klubu, zgadza się na to? bo muszę w pierwszym poście umieścić imię kota i Pańci. No i czy Esme to nadal aktualne imię?
Emilka też nada, ale jako lżejszy przypadek jednak (mamy tutaj takie, które w ogóle się nie zachowują jak normalne koty :roll:)

puss, może zdradzisz sekret jak udało Ci się znaleźć domek dla strachulca? Trzy strachulce domu szukają (vide pierwszy post w tym wątku), dwa już od roku :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro lip 25, 2007 21:35

genowefko to ja zgłaszam Mię do klubu,ona boi sie nawet własnego cienia :roll:
Tak jak Twoja Różyczka ucieka przed nami a kiedys była bardzo miziasta ale z wiekiem jakos jej przeszło :(
Bardzo boi sie odgłosów z dworu,wszelkiego stukania,pukania a jak słyszy dzwonek do drzwi to chowa się pod szafą.
Myślę że nadaje sie na członkinie klubu boidoopców :D
Pozdrawiam Was serdecznie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro lip 25, 2007 21:40

U Ciebie też Kociamo 8O już zapisuję :lol:
Rany! ile tych strachulców wylazło z ukrycia :strach: Czytając niektóre zgłoszenia dochodzę do wniosku, że mam super odważnego kota, bo boi się "tylko" ludzi :roll:

Edit: Odkurzacza też się boi (i całe szczęście ;) )
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 26, 2007 14:33

puss ponawiam pytanie: Jak Ci się udało znaleźć dom dla strachulca :?:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 26, 2007 17:23

już odpowiadam: domek zakochał się w pysiu strachulca i napisał, że właśnie ten kot mu się podoba. wcześniej NIKT o nią nie pytał przez parę miesięcy. w momencie, kiedy domek napisał, Esme nie była aż takim strachulcem, bo już się u nas trochę wyluzowała (po kroplach Bacha), ale jak się znalazła w nowym domku, jej natura wzięła górę i teraz będzie na kroplach Bacha od nowa, bo u mnie nie skończyła terapii.

a tak przy okazji, dla wszystkich strachulców, polecam krople Bacha Rescue Remedy - 50 zł i kot czuje się dużo lepiej :ok:

Emilka dzisiaj pojechała do weta. musiałam ją zakryć ręcznikiem tak, że wystawało jej tylko ucho, ale dygotała straszliwie pod tym ręcznikiem ;)

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 26, 2007 17:31

Przeglądając pierwszy post uderzyło mnie w oczy to, ile na tej liście imion w formie zdrobniałej - jest i Różyczka i Amorka i Emilka czy moja Amelka.

Czyżby nadmiernie strachliwe kotki wzbudzały w swoich Dużych bardziej tkliwe uczucia??
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Czw lip 26, 2007 17:44

a może odwrotnie - nadajemy kotce zdrobniałe imię, a ona staje się strachulcem :twisted:

muszę zerknąć ile procentowo jest męskich strachulców i boidoopców ;)

puss

 
Posty: 11740
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 26, 2007 17:51

a ja nie zapisze swojego kota bo sie nie nadaje :lol:
Moj boi sie zycia, mojej nieobecnosci i czegos, o czym tylko on wie tak bardzo ze zeby funkcjonowac bierze leki przeciwlekowe.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15661
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lip 26, 2007 18:20

puss pisze:a może odwrotnie - nadajemy kotce zdrobniałe imię, a ona staje się strachulcem :twisted:

muszę zerknąć ile procentowo jest męskich strachulców i boidoopców ;)

to pamietaj, ze moja Telma to obojniak z charakterem kocurka zdecydowanie 8) :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lip 26, 2007 19:16

Zyziek urodzil sie u mnie w domu (przygarnelam ciezarna kotke) wiec jest u mnie od ponad 9 lat. 2 lata temu przeprowadzilam sie do Warszawy, do domu jezdze tylko na swieta i na pare dni w wakacje.
Za kazdym razem jak przyjezdzam Zyziek ucieka w poplochu na szafe (nie zachowuje sie tak nawet jak przychodza obce osoby) i siedzi tam przez caly dzien, nie daje sie dotknac, jest wrecz sparalizowany strachem.
Dopiero nastepnego dnia nie moge go zrzucic z kolan :roll:

Pewnie w ten sposob okazuje niezadowolenie, ze "mama" wyjechala.

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Czw lip 26, 2007 19:53

puss pisze:już odpowiadam: domek zakochał się w pysiu strachulca i napisał, że właśnie ten kot mu się podoba. wcześniej NIKT o nią nie pytał przez parę miesięcy

A już myślałam, że masz jakiś patent ;) Ze mną było tak samo, zakochałam się w nosku Różyczki :D
Tak więc domki tymczasowe strachulców, trzeba czekać, aż się ktoś zakocha tak na zabój.

Liwia czemu sadzisz, że Twój kot się nie nadaje, z tego krótkiego opisu zapowiada się obiecująco :lol:

Yzalbe - nie jest z tym kotem tak najgorzej :D może faktycznie się obraził, ze mama wyjechała.

Co do imion, to moje koty przyniosły imiona ze sobą z domów tymczasowych, nie zmienialiśmy ich. Do Różyczki imię bardzo pasuje ze względu na różowy nosek, który ma dokładnie taki sam kolor jak róże, które kwitną właśnie u nas pod blokiem :D Zresztą Różyczka to oficjalne imię, bo na co dzień mówimy do niej Młoda, Biała, Ropcia (to jak ma ropki w oczach po spaniu) albo Głupolec :oops: I tak nie ma szans, żeby na imię reagowała.
Tylko do Pelki zwracamy się zawsze tak samo i jak jej się chce to wie o kogo chodzi ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw lip 26, 2007 20:05

genowefa pisze:
Liwia czemu sadzisz, że Twój kot się nie nadaje, z tego krótkiego opisu zapowiada się obiecująco :lol:


Moj kot odstaje z tego wzgledu ze jego strach to nie jest taki zwykly strach konczacy sie ucieczka pod lozko. To strach tak paniczny i pierwotny ze az nie do opisania. Strach polaczony z ucieczka na oslep, obijaniem sie o sciany, slinotokiem, sikaniem w biegu, wydrapywaniem do zywego miesa, popadaniem w otepienie i depresje :( Juz nie wspomne o znaczniu wszystkiego co uwaza za swoje - ja jestem w jego oczach baaardzo jego :)
On bez lekow przeciwlękowych nie umie zyc :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15661
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lip 26, 2007 20:20

Liwia pisze:
genowefa pisze:Liwia czemu sadzisz, że Twój kot się nie nadaje, z tego krótkiego opisu zapowiada się obiecująco :lol:


Moj kot odstaje z tego wzgledu ze jego strach to nie jest taki zwykly strach konczacy sie ucieczka pod lozko. To strach tak paniczny i pierwotny ze az nie do opisania. Strach polaczony z ucieczka na oslep, obijaniem sie o sciany, slinotokiem, sikaniem w biegu, wydrapywaniem do zywego miesa, popadaniem w otepienie i depresje :( Juz nie wspomne o znaczniu wszystkiego co uwaza za swoje - ja jestem w jego oczach baaardzo jego :)
On bez lekow przeciwlękowych nie umie zyc :(


Czyżby Prezes naszego klubu :?:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 82 gości