Pojechala z bratem do Piaseczna. Co moglo wydarzyć się po drodze?
A no o maly wlos a pod samochód wpakowalby się kot.
Na Pulawskiej korek, samochody na szczescie nie jechaly z dużą prędkością.
Kot postanowil przejść na drugą stronę ulicy.
Bialy, poszarpany, chudy kpelnojajeczny kocur z przedlużaną sierścią.
No tak, calkiem bialego jeszcze u nas nie bylo

Jutro chyba zawiozę go na ciachanie jajek.
Zdjęcia będą jak wrócą do domu. Na razie znam tylko opowieści.
Zapomnialam dodać, ża dzisiaj obiecalam sobie: zadnych więcej nowych kotów
