Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Oj przylepa to z Niej jest niepojęta I żarłok Ale w końcu nie mogła jeść przez trzy dni- teraz musi szybko odrobić Za to wodę należy czym prędzej zakopać.....
Może uda się jakoś go odzyskać 
Chociaż ja strasznie lubię Krokera bez ogona..... Domek jest faktycznie bardzo tymczasowy- potem wyjeżdżamy.....
Spróbuję zatem tradycyjnego ślęczenia
I jak widać- już na wolności 
przesłodka jest i naprawdę piękna.. mocno trzymam kciuki za nowy dom!! 
Ale moje staruchy rezydentne mają Jej już kompletnie dosyć- żadnego respektu- warczą na nią, syczą, chuchają, nawet łapą pacną a PłucoSernik i tak uważa to za świetną zabawę i się do nich śmieje i gania ich i zaczepia Już nie wiedzą gdzie się chować Całe popołudnie wariuje, biega, skacze- jak to zwykle robią koty po ciężkiej operacji przepukliny urazowej z wytrzewieniem i odmy z trzema warstwami szwów na rozciętym brzuchu Od samego patrzenia na Nią czuję się zmęczona..... Jak ktoś ma w domu stagnację, spokój, nudę i chce to zmienić- wystarczy jedno słowo i jadę )))
zosia&ziemowit pisze:Słonko błagam zmień Jej imię !!!
Ona cały dzień (i noc ) biega, skacze, zaczepia wszystkich, wskakuje gdzieś i nie może zeskoczyć, zaczepia się bandażem o drucik i nie może się odczepić, wariuje, dokazuje, maltretuje myszki, piłki, drapie na drapaku- OBłęD..... A potem nagle gdzieś się na chwilę zatrzyma, klapnie tyłeczkiem, potoczy wzrokiem błędnym po okolicy i odpada..... I śpi wtedy jak aniołeczek słodki.... Minka niewinna, łapeczki wyciągnięta, noseczek całuśny.....
) zdejmujemy szwy I PłucoSernik oprócz ogolonego boku i kilku śladów po szyciu będzie CAłA DOBRA i gotowa do odbioru
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości
