:))
witam, pisalam cala noc i faktycznie troche padlam o swicie,
ale przed poludniem juz byl telefon i karmienie kotow,
no i w koncu znow sie zabralam do pracy
Ale teraz dopiero jak mi przedluzyli termin zlecenia do jutra
moge przestac tak sie denerwowac i podczytuje forum
U kot nic nowego - ale powolutku sie sprawy prostuja mam wrazenie,
oczywiscie pomaga stale pilnowanie i odciaganie Rysi, niemniej
nie widze juz u Fumci buczenia tak silnego i sikania ze strachu,
tylko troszke syczy i warczy. Dluga jest jak makaron i nie miesci
sie biedna w tym kaftanie; ale nie mam odwagi na razie go sciagac
i zamieniac na nowy.
Za oknem wiatr i chmury, ale wciaz nie ma deszczu, wszystko wypalone
na obchod dzielnicy moze pojde poznym wieczorem
troche sobie przypominam Smoczka ... ale tylko katem mozgu
(o ile moje resztki tegoz moga miec katy ... ). Im bardziej jej nie ma,
tym bardziej mi zal i tym bardziej widze, jak jej nie docenialam; inne
koty nie sa takie nawet w 10 % - choc tez je bardzo lubie oczywiscie*.
(* - wiadomo, ale nie pisze).
sciski. zo. bez S. ale moze. kto wie. czekam.