AWARYJNY "Serce na Dłoni" po raz ostatni

[Slonko_Łódź]

Ziemowit...a nie dałoby się kiedyś...przy okazji...wkleić kilku starych fotek do wątku Dzidzi, bo tamte zjadło....

A jak ja sobie ściągnęłam na dysk wszystkie zdjęcia Dzidziulca z wątku to Ziemowit się śmiał ze mnie

[Amika6]

A jak ja sobie ściągnęłam na dysk wszystkie zdjęcia Dzidziulca z wątku ..

Ja też mam wiekszość ze zdjęć maluszka.
Trafiłam na to forum jak już Dzidzia nie było wśród nas. Chciałam dołączyć do "SnD" i to Pixie dała mi link do Jego historii. Czytałam w odcinkach (i tylko w sobotnie wieczory). Czytałam, wyłam i kopiowałam zdjęcia tego, niesamowitego dzieciaka.

[pixie65]

Noooo...Koleżanki...nie bądźcie wiśnie..
Podzielcie się fotami...
Oddam pół królestwa za fotę Dzidzi na szezlongu, albo z pluszowym serduchem w łapkach... Albo z Dyżuru Robaczkowego...
Plissss....

[Icicle]

Właśnie wróciłam z wakacji. I proszę o numer konta na pw, doczytałam tylko pierwszą stronę i podany wątek o karmicielce.

Z chęcią się dołożę jak co miesiąc.

[Slonko_Łódź]

A ja codziennie rano, kiedy już dałam potfforom jeść, robiłam sobie kawę i przed wyjściem do pracy czytałam co też tam Zosieńka i Ziemowit piszą o Dzidziulcu, oglądałam Ziemowitowe fotki i albo się cały dzień cieszyłam jak głupi do sera albo stresowałam Dzidziuniowymi badaniami albo martwiłam, że źle się czuje.... Dzidziuniowe minki uwiecznione przez Ziemowita pocieszały mnie w najtrudniejszych chwilach..... Dzięki Dzidziuni poznaliśmy też naszych Przyzjaciół (moich i TŻta) czyli Zosię i Ziemowita....

Dzidzia zawsze pozostanie dla nas ważna- jako symbol zmiany optyki, patrzenia na świat, przewartościowania priorytetów- ciesz się dniem dzisiejszym, walcz do końca, kochaj..... Dzidziowy Fundusz to przedłużenie misji jaką ten maleńki puchaty Kotecek rozpoczął tutaj na Ziemi (a teraz tam z góry też czuwa ).

To moje (to znaczy Ziemowita bo to zdjęcie Jego autorstwa) ulubione zdjęcie Dzidziuni:



A to ile razy oglądam to się uśmiecham:

Dyżur Robaczkowy

A tu Ziemowit podglądał rano Dzidziulca przy toalecie

Tu Dzidziunia odkryła kartofelki.....

i kapustkę.....




Ech.....

[pixie65]

Słonko... Koffana jesteś....

[Slonko_Łódź]

Słonko... Koffana jesteś....

No jak tak to jeszcze dwa:



Tak naprawdę to Ziemowit jest koffany..... On nam Ją pokazał.....

[pixie65]

No jak tak to jeszcze dwa:



Tak naprawdę to Ziemowit jest koffany..... On nam Ją pokazał.....

Oszszsz Ty....
Moje ulubione...
Ziemowit swoją drogą...

[Anna_33]

Melduje Tyranicy Pixi, ze przelew na poczcie poszedl.
Czekam na dalsze rozkazy.

Dzidzia. Co tu pisac. To moja pierwsza forumowa milosc.Bylam dzis z Chesterem na przegladzie technicznym u weta i o czym gadalam?
O Dzidzi...Nigdy Jej nie zapomne.

[Anna_33]

A zdjecia Sloneczka mi sie pojawiaja w postaci czerwonych krzyzykow (((

[zosia&ziemowit]

Zaczynał się kolejny dzień….
Trawy wyprostowały się a ja rozwinąłem skrzydła, bo przez moment wydawało mi się, że ktoś idzie powoli skrajem Mostu.
Trzy poruszenia skrzydłami i już tam byłem.
Była srebrno - szara i zmęczona – nic dziwnego, przejść cały Most to nie lada wyczyn dla niedużej kotki. Zatrzymała się na skraju Mostu i spojrzała za siebie.
- Wiesz – powiedziała patrząc na mnie poważnymi oczyma dorosłej kotki – dobrze, że zostali im jeszcze inni do kochania….
Schyliłem się i wziąłem ją na ręce. Jej serce biło nierówno, jak pęknięty dzwoneczek. Przeniosłem ją przez ostatni odcinek Mostu, a kiedy stanęła na łące spojrzała na mnie zdziwiona .
- Mogę biegać …- powiedziała.
Skinąłem głową.
- Jasne, że możesz – powiedział kot wysuwając pysk spomiędzy liści. – ale jeżeli lubisz wytarzać się w kocimiętce, to nie znajdziesz jej tutaj.
Nie słuchała, wpatrzona w splątane trawy.
- Takie same jak tam – szepnęła.
- Co „ takie same ” ? – spytał kot i przysunął swój pysk do jej pyszczka.
- Robaczki – powiedziała.
Kot potrząsnął głową.
- To dobre dla dzieci – powiedział, ale kątem oka zauważyłem, jak machnął łapą w powietrzu, zupełnie jakby chciał coś złowić.
Pobiegła przez łąkę radosna i szczęśliwa.
- Wracając do umierania – odezwał się nieoczekiwanie kot – jak widzisz, czasami daje nam zupełnie nowe możliwości...
I odszedł. Wstrętny sierściuch, domorosły filozof, zawsze wiedział, jak zabić mi klina.

Dzisiaj mija rok od kiedy Dzidziulec pomaszerował za Tęczowy Most, rok od pomysłu i utworzenia Funduszu „ Serce na Dłoni”

„- Wiesz – powiedziała patrząc na mnie poważnymi oczyma dorosłej kotki – dobrze, że zostali im jeszcze inni do kochania….”
Ci inni to teraz beneficjenci Funduszu jej imienia.
Dziękujemy Wam, że Go tworzycie.
A specjalne podziękowania ślemy w stronę Matek koordynatorek Goldi i obecnie panującej Pixie.

Jesteście ... i za to Dziękujemy.

[Anna_33]

lzy i cisza

[Amika6]

Wyjatkowy KOT,
wspaniali zosia&ziemowit
i kochane cioteczki, które im pomagały

[pixie65]

[Bungo]

Pixie, przeslij mi jeszcze raz numer konta z tego miesiąca, bo mi zeżarło