Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 12:16

a wracając do koników - to fajny klub?
Fajne koniki? :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro lip 25, 2007 12:23

Jak na razie to mi się podoba. Jeżdzę tam jak zwykly klient, a nie jak dotąd do stajni, z licznymi powiązaniami towarzysko-zawodowymi, płacę za jazdę (to akurat minus braku powiązań towarzyskich), czyszczę konia, ubieram i idę pojeździć. Żadnych plot, intryg, jednym słowem w życiu stajni uczestniczę w sposób znikomy ;).

Na pierwszej jeździe oddech mi się skończył tak w 15 minucie, więc bardzo radykalnie ograniczyłam palenie, na drugiej było lepiej, ale koń mnie zdeptał, a ja po jeździe zasłabłam w boksie ze zmęczenia, a wczoraj już i oddech i zmęczenie w normie, fakt, że i upał zelżał.

Ogólnie konie niepoobcierane, grubiutkie, mają codziennie pastwiska, to w stajnie w Warszawie, z braku pastwisk jest luksusem, nie jest źle.
Do tego jeden z instruktorów prowadząc jazdy przemawia po francusku, mamrocząc pod nosem: tres bien, tres bien, umarłam ze śmiechu jak to usłyszałam.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lip 28, 2007 15:38

Mamy, oprócz Luli, pięć małych tymczasików.
Aaaaa.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lip 28, 2007 15:44

Sib, będzie dobrze. Trzymamy kciuki. One są śliczne...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob lip 28, 2007 15:45

sibia pisze:Mamy, oprócz Luli, pięć małych tymczasików.
Aaaaa.

Oj.

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Pon sie 13, 2007 17:40

Się zmienia :)

Wszystkie 6 tymczasów w nowych domach :D
A moje koty dziś pojechały na kolonie. Wrócą za tydzień.
Koń w drodze zrobił qpę :oops: a po wypuszczeniu w ich pokoju, tradycyjnie schowały się w szafie.
Czekam na dalsze niusy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 13, 2007 17:42

Koń wymiata. :twisted: :lol:

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Pon sie 13, 2007 17:46

Zestresowal sie chlopak.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 13, 2007 17:57

Dorota pisze:Zestresowal sie chlopak.

albo gwałtownie zaprotestował przeciw podróży :wink:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 13, 2007 17:59

Koniu już zaczął tęsknić 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 13, 2007 17:59

Żeby docenić wagę tej informacji, trzeba znać potencjał Konia...

Biedna moja Mom.

Ja jestem na etapie: a na cholerę mi ten wyjazd cały, czy mi tu źle było? Ale u mnie to przed podróżą stan poniekąd normalny.

Przeczytalam sobie tytul wątku i chyba nie pisałam, że Walerek dzielny sforsował zabezpieczenie balkonu. Zwalił donicę przytrzymującą, znalazł dziurkę, w którą wszedł łeb kota, a jak wszedł łeb, to wiadomo, reszta kota też weszła, no i boczkiem, boczkiem udał się po poręczy balkonowej sąsiadów sprawdzić, co stoi na ich parapecie balkonowym.

Sąsiadka miała imieniny i stały wędliny, na szczęście sąsiedzi byli w domu i jak leciałam do nich, to się zderzyłam z sąsiadem, który leciał do mnie i już na spokojnie kota zdjęłam, ładując się im w środek imieninowego przyjęcia.

Ehh, wez tu się nudź człowieku.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 13, 2007 18:07

:lol: :lol: :lol:

Sorki, Sibio.

Kiedys Lulu mojego syna przeszla przez balkon do sasiadow.
Weszla do pokoju. Tam zobaczyla kota sasiadow.
Tak sie przestraszyla, ze schowala sie pod szafe
i qpsko zrobila :oops:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon sie 13, 2007 18:07

Zdolne masz koty (to o Walerku i kupie Konia) :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon sie 13, 2007 18:29

Dorota, mój pierwszy kot, Tomaszek (oficjalnie: Pan Hrabia Rostow), regularnie bywał z wizytą u tych sąsiadów, metodą poręczową.
To było jeszcze przed forum i nie miałam pojęcia o zabezpieczeniach itp.
Ale najlepsze było to, że on się stresował na ich widok i zwiewał pędem, a że miał jedno oczko i w ogóle był inwalidą, to oni się bali, ze poślizgnie się i spadnie.
Więc kiedyś biedni sąsiedzi siedzieli 2 godziny bez ruchu, żeby go nie spłoszyć, a kotecek sobie zwiedzał. Jak doszedł do garnków w kuchni to sąsiadka nie wytrzymała i poruszyła się, żeby ratować obiad.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon sie 13, 2007 18:42

przepraszam, ale :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 54 gości