PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 20, 2007 5:58

Ochłodziło się. Koty dostały zatem wścieku. Siedzę i usiłuję pracować, ale. Za bardzo się wściekają :twisted:

A oto nasz mały powrotnik, zdjęcie nieostre, bo nie chciałam go stresować. Też się dziś rano bawił :) - brzęczącą nakrętką na podłodze :evil: oraz drapiąc kanapę :evil:

Obrazek

Krykiet jest piękny. To zdjęcie w ogóle tego nie oddaje - z tego małego straszydła zrobił się elegancki, nie-wychudzony podrostek o przepięknej, lśniącej sierści, po prostu lovelove...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lip 20, 2007 8:18

A mi się zdjęcie nie ładuje :? Nala też nie była najpiękniejszą kotką a teraz... Śliczna. Zjem ją.

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pt lip 20, 2007 20:44

:ok: :ok: :Ok:
Za całokształt...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 21, 2007 12:25

Ale Krykiet jest wielki!!!!!

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pon lip 23, 2007 18:13

Tak, Krykiet urósł niesamowicie. Mam strasznie dużo pracy, ale w wolnej sekundzie postaram się obrobić parę zdjęć.

Mały się zdziczył podczas naszej dwudniowej nieobecnosci strasznie, ale w ciągu doby osiągnęłyśmy znów pewien postęp. Niesamowite jest to, jaki on jest biedak strachliwy... Przed chwilą wystraszył się Stachy, a rano - wielkiego palca u stopy tanity :roll: . Zastanawiam się nad zgłoszeniem go na członka nadzwyczajnego (bo to tymczas jednak) Klubu Strachulców i Boidoopców genowefy :twisted:

Biedny, no. Mamy z nim zagwozdkę.

Mruf wścieknięta, znów ma za dużo kotów na terenie. A na dodatek o Mizia-Motka nikt nie pyta i termin jego powrotu coraz bliższy :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lip 23, 2007 19:48

piekny wielki (prawie) pan Kot :wink:

i za caloksztalkt :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lip 24, 2007 6:24

Nasz mały - no, niemały ;), jest na pewno większy niż Sop w jego wieku - paranoik. Boi się wszystkiego, a jak jest za dużo bodźców, włącza mu się agresja :cry:

Obrazek Obrazek Obrazek

Co my mamy z nim zrobić?

Feliway oczywiscie jest... Z kroplami Bacha nie mamy czasu, niestety, bawić się w ankiety, a i podawanie mu - nie wyobrażam sobie. Ale jestem znów na skraju takiego rozwiązania, bo sytuacja okołokocia w domu zrobiła się nie do zniesienia :(. Mruf wściekła, Sopel zastraszony jak nigdy chyba dotąd, Krykiet paranoik, jedynie Pesto przygląda się temu z niejakim zdziwieniem, a dzieciaki obrywają w locie od tego, kto się akurat napatoczy :(

Perspektywa dodania Mizia-Motka do tego towarzystwa napawa mnie paniką :strach:


A. I na to wszystko pieczara. Mam już ja, Sop, Pesto - no i dzieciaki jakieś resztki.

Help :crying:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto lip 24, 2007 9:53

piękny strachulec
Bragiego z wyglądu przypomina
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lip 24, 2007 11:06

Ja nie wiem co wam z tym Krykusiem doradzić. Nala to moja pierwsza dzikuska była i nie była tak strasznie do końca zdziczała...
Ale z ta pieczarą chyba mogę coś doradzić. PEVARYL PV to taki szampon w saszetkach. Kąpiesz się w nim raz i po bólu. Potem powtarzasz po 3 miesiącach tak na wszelki wypadek. Ponoć są też maści PEVARYLu. Ja się leczyłam wiele lat temu i wtedy był na receptę ale teraz można ponoć dostać bez recepty. Uprzedzam, że cena nie jest przyjazna ale preparat działa jak błyskawica ;) Może dałoby się w tym koty wyprać. Ból tylko w tym, że tego szamponu się nie spłukuje tylko trzeba się wysuszyć suszarką i spać w takim czymś w rodzaju cienkiej skorupki...

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Wto lip 24, 2007 15:03

Pevaryl potwierdzam rewelacja....
Obrazek
Gandalf['], Lilcia['] oraz TUMCIA i ENTER

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Wto lip 24, 2007 21:59

pevaryl jest na recepte...

może zagadam jutro z Panią Doc

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lip 25, 2007 6:00

jedziemy dziś z dziećmi do Pani Doc, a Sopel się zabiera.

Mruf szaleje, a on jest osowiały, smutny, siedzi nieruchomo w jednym miejscu na drapaku. sypie się z niego sierść garściami. widać, że bardzo się boi - dawniej jak oberwał, chwilę się posmucił i mu przechodziło, teraz jest "stan Nicia" :cry: :cry: :cry: łudzę się, ze może jest chory, osłabiony, ale...

raczej nie.

przed chwilą, próbując ratować go z kolejnego ataku M., zamknęłam za nią w pędzie drzwi sypialni, nie zauważywszy, że trafiła tam z Pesto, Wladkiem, Helą i Krykiem. włoiła każdemu z nich :(, to było straszne, zanim zdążyłam dobiec...

zaczynam mieć wobec niej złe emocje, wiem, że to politycznie niepoprawne, ale nie mogę nic na to poradzić... widzę, jak koty się zachowują, gdy ona jest w sypialni...

może nie powinnyśmy w ogólew mieć tymczasów? no po tych to na pewno będzie wielomiesięczna przerwa...

tak sobie Sopinek spał wczoraj, kiedy Tanita zabrała już Burą Sukę do sypialni, a Sopelek odważył się zejść z drapaka...

Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lip 25, 2007 6:38 przez Uschi, łącznie edytowano 2 razy

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lip 25, 2007 6:09

a Kryk dorobił się własnego wątku, więc nie będziemy tu śmiecić
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2361460#2361460

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro lip 25, 2007 9:13

Ty, mała, weź się uspokój wreszcie.

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Śro lip 25, 2007 18:05

Sopinek ma gigant grzyba, powiększony jeden węzeł chłonny i bolesny pęcherz. Tak wyszło u Pani Doc.

Dostał tolfe i wyraźnie poweselał. Musimy jak najszybciej złapać siusiu do badania, potem będzie się szukało dalej, bo może to kamyczki się zaczynają po prostu...

Mrufka źle znosi tyle zmian na raz, tyle smarkaterii latającej po domu i nieprzewidywalnej - cóż, los nam zafundował niezłą jazdę... A ona już taka jest, staram się to sobie racjonalizować.

Ale już nawet dziś sama Pani Doc, która się zwykle nie wtrąca, nam z troską kazała przystopować po Chlorynkach z tymczasami...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: call-you, Silverblue i 32 gości