Pełna chata - krówkowo/buraskowa - jak uszczęśliwić Mraukę?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 22, 2007 20:35

Caryca Mrauka nirmalnie mnie zaskakuje, złołzunia z niej niezła, ale jak by rozumiała co ja do niej gadulę. Dziś poszłam pranie wieszać i jej wtykam w międzyczasie - że mogła by się przełamać wyjąś do ludzi i kotów, życie za krótkie na siedzenie pod biurkiem, że trzeba żyć, brykać, ganiac się i miziać. Potem polazłam sobie, wracam do niej, a tu niespodzianka Mrauka siedzi na progu naszej sypialni, wylazła około 5 m dalej po za swoj rewir 8O
Może się przełamie, ma na to jeszcze około 2-3 miesiące, po przeprowadzce nie będzie takiego azyly jak ma teraz, zdala od całej kociej i ludzikiej bieganiny.

Za to Zośka zachowuje się jak to na prawdziwą ciotkę przystało, ubaw mamy po pachy. Dzis Zośka śpi sobie na dywanie, a na nią chyc Gryfik, na co Zośka usiadła, wydała z siebie subtelny pomruk i pacenła w dupcię dwa razy Gryfika, a potem poszła dalej spać.

No i dziś zobaczyłam jak Layla warczy przy kurczaku, został kurczak po kolacji Zośki, Layla pcha się do kazdej michy (dziś nawet suche jadła) i dopadła kurczaka, ja ją chciałam odsunąc od kurczaka, a ona warczy na mnie i z zębiskami do nas jak psiak :D No odjazd w ciapki, łazi za nogą jak pies, warczy przy jedzeniu, dyszy z jęzorkiem na wierzchu jak się zmęczy, czy to aby napewno kot 8)

Wczoraj ponieśliśmy stratę lampy, jak to moja mama określiła - dosć sympatyczna była, była bo kociaki się nią zajeły :roll: No cóż straty były wliczone w zyski dwupaku kociego 8)

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Nie lip 22, 2007 20:44

No pisalam ze Mrauka sie przelamie..i postepy, z ktorych bardzo sie ciesze sa :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 23, 2007 8:11

Dziś mija tydzień jak słodziaki zamieszkały z nami. Widać że się już nieźle zadomowiły, dogadane sa całkiem całkiem z Zośką. Ładnie jedzą, psocą. Śpią z nami w łóżku, wlazły już wszędzie.
Ciotka Zośka podjada im suche i dupsko jej rośnie, jeszcze trochę i przyjdzie mi ją odchudzać :?

Dziś w nocy obudziły mnie ostre warki i syki, otwieram oczy i co widzę...Layla śpi na fotelu u nas w sypialni, Gryfik śpi u nas na łóżku, a Mrauka usiłuje wywalić Laylę z fotela, niie wiem czt w celu go zajęcia, czy tak dla zasady, ale fakt jest faktem, ona chyba zaczeła zazdrościć kociarni łażenia po salunach i na tyle ile jej lęk pozwala próbuje spróbować tego co oni mają :roll:

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon lip 23, 2007 15:49

:D :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 24, 2007 8:52

Chyba zacznę sobie szukać przytulnego pokoju w szpitalu dla obłąkanych, z Mrauką nie ma nic pewnego, jak już wiem że ma do mnie zaufanie, to już za chwile nic nie wiem. Wczoraj daję jej jeść, zjadła, ja za michę a ona mi do ręki (micha pusta i nie interesowała jej zupełnie), później idę czyścić kuwetę, a ona wieje z pokoju 8O TŻ - wszedł zasłonić ona, a ona do niego się rzuca. Na dokładkę od 2 dni odmawia jedzenia mokrego, wczoraj dałam jej kurczaka gotowanego to zjadła, a nerkowe jedzonko ma w nosie, nie chce źreć i już, po za suchym.
Pomóżcie cioteczki co ja mam zrobić z tą bestyjką. Wiem że wiele przeszła, staram się mówić do niej spokojnie chce ją głaskac, dac miłość i ciepło, a ona mnie drapie leci z zębiskami do mnie, ja ją karmię tylko, ja czyszczę kuwetę, a ona cały czas mi nie ufa. Jest z nami miesiąc i zero zmian, często zachowuje się jak dziki kot.


Reszta kociarni po tygodniu prawie pełna integracja, ganiają się, bawią razem, śpią na parapecie/półce razem, nie ma większych problemów. No po za mega psoceniem całej ekipy. 8)

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto lip 24, 2007 8:57

Doruniad pisze:Chyba zacznę sobie szukać przytulnego pokoju w szpitalu dla obłąkanych, z Mrauką nie ma nic pewnego, jak już wiem że ma do mnie zaufanie, to już za chwile nic nie wiem. Wczoraj daję jej jeść, zjadła, ja za michę a ona mi do ręki (micha pusta i nie interesowała jej zupełnie), później idę czyścić kuwetę, a ona wieje z pokoju 8O TŻ - wszedł zasłonić ona, a ona do niego się rzuca. Na dokładkę od 2 dni odmawia jedzenia mokrego, wczoraj dałam jej kurczaka gotowanego to zjadła, a nerkowe jedzonko ma w nosie, nie chce źreć i już, po za suchym.
Pomóżcie cioteczki co ja mam zrobić z tą bestyjką. Wiem że wiele przeszła, staram się mówić do niej spokojnie chce ją głaskac, dac miłość i ciepło, a ona mnie drapie leci z zębiskami do mnie, ja ją karmię tylko, ja czyszczę kuwetę, a ona cały czas mi nie ufa. Jest z nami miesiąc i zero zmian, często zachowuje się jak dziki kot.


Reszta kociarni po tygodniu prawie pełna integracja, ganiają się, bawią razem, śpią na parapecie/półce razem, nie ma większych problemów. No po za mega psoceniem całej ekipy. 8)



Doruniad, Mrauka w klatce u wetki była bardzo przyjaznym kotem. Więc o tym, że jest dzika i nieoswojona, nie ma mowy. Za pierwszym razem, gdy mnie widziała, przyszła na głaski, były motorki, dała się wziąć na ręce i przytulaniom nie było końca. Ale w klatce ona czuła się bezpieczna, na takie poczucie bezpieczeństwa u Ciebie musisz poczekać. Nie denerwuj się i bądź cierpliwa. Masz pierwsze bardzo wyraźne oznaki, że Mrauka zaczyna się przełamywać. Takie zachowania będą się zdarzały coraz częściej, ale ciągle jeszcze przeplatane będą aktami agresji. Tyle, że wszystko to bierze się ze strachu.
Mrauka to trudny psychicznie kot, ale jest na to jedno 100% pewne lekarstwo: cierpliwość i nic na siłę, spokój. Na pewno będzie dobrze, bo już widać z Twoich opisów, że są zmiany na lepsze.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 24, 2007 10:13

Femko, ja też ją głaskałam jak była w klatce, nawet garneła się do dzieci, teraz jest zupełnie innym kotem, nie wiem co robię źle. Nie robię nic na siłę, nie zmuszam do wyjścia z pokoju, siedzą z nią i gadam, jak nie pozwala się dotykać. Ja jestem dość strachliwą istotą i od czasu jak głaskałam ją, ona się do mnie tuliła i nagle z nieczego dziabneła mnie, poprostu podchodze dużo ostrożniej do niej. Jak tylko syczy na mnie to się wycofuję z głasków i przechodze na pozycję gadacza.
Dziś sukces innego tyupu u Mrauki, wskoczyła na biurko syna, wcześniej miała problem z wskakiwaniem na parapet (moje są około 25 cm od podłogi) a dziś patrzę jak siedzi na biurku.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto lip 24, 2007 14:18

Doruniad, nic nie robisz źle. Dokładnie wszystko napisałam Ci w PW.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 24, 2007 14:25

Dziś Mrauka śpi cały dzień na łóżku syna, szok bo nigdy nie spała tam 8O Nawet nie wchodziła tam 8O

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto lip 24, 2007 14:44

Doruniad pisze:Dziś Mrauka śpi cały dzień na łóżku syna, szok bo nigdy nie spała tam 8O Nawet nie wchodziła tam 8O



na łóżku? :roll:
Milusia na łóżko weszła po 2 miesiącach
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 24, 2007 19:04

jeszcze kila dni i Mrauka wezmie w posiadanie wszystkie najlepsze miejscowki :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 24, 2007 22:32

Wiecie co, Mrauka to pikuś przy tym tornado co mi w tym momencie lata po mieszkaniu, normalnie przedmioty same się przemieszczają, a nowa lampa na komodzie znowu zagrożona :roll: Gryfik, patrzy w lekkim szoku jak Zośka z Laylą zmiatają co mi pod łapy wpadnie 8O

Chyba musze jakiś kredyt zaciągnąć w banku :wink: Potffffory wetną wszystko co mam w lodówce. Normalnie trzy potwory dwu nożne i cztery potwory futrzaste, no i TŻ toż to tony żarłęka trzeba im zapewnić. 8O

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Śro lip 25, 2007 17:09

Moze zalozymy klub zarlokow? ;) Farbka a szczegolnie Pedzel zjedza wszystko (poza suchym :twisted: ) w kazdych ilosciach :lol:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 26, 2007 8:30

Pedzel zjedza wszystko


On po prostu pędzluje :lol:

Patka też zjada wszystko ... łącznie z ziemniakami, cebulą i kapustą kiszoną ... po prostu wszystkim co jej podejdzie pod pyszczek (a najfajniej podchodzą ćmy i inne wszelkie muszki)
Obrazek

ukryta

 
Posty: 98
Od: Czw mar 30, 2006 9:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 26, 2007 11:15

goska_bs pisze:jeszcze kila dni i Mrauka wezmie w posiadanie wszystkie najlepsze miejscowki :D


Mrauka dwie ostatnie noce spała w łóżku z najstarszym synem 8O
Olewa nerkowe jedzenie po za suchym renalem, więc chwilowo daję jej gotowanego kurczaka z Ipakitine, wolę by wogóle chudzina jadła.
Po za tym na TŻ-ta nadal warczy, widać jak bardzo się go boi, a on tak bardzo chce ją głaskać i być przez nią zaakceptowany. Jak wraca od niej widać że jest mu przykro, chodzi i mamra...
Na razie dotykac Mraukę mogę tylko ja. Mówię by czekał cierpliwie ale z cierpliwościa to cienko u niego (wysiada chłopina przy budowie)

Zośka wpełni zaakceptowała maluchy, gania się z nimi, śpi z Gryfikiem, podjada im suche żarełko.

Maluchy, brykają na całego. Gryfik to mega miziak, udeptywanie to rytuał, z całej piątki żaden kot tak nie udeptuje, w międzyczasie wykonuje łapką ruch jak by rysował kółko na kolanie i depcze dalej. Ładnie je (tfu, tfu, co by nie zapeszyć), włazi gdzie się da, uwielbia wysokości (czas na wysoki drapak u nas).
Layla, to wulkan energii, je za 3 koty, no ale z czegoś trzeba czerpać energię do psot i brykania. W dzień nie włazi na kolana, mizia się o nogi maniakalnie, chodzić się nie da :D Za to w nocy włazi na nas i udeptuje z takim motorkiem że w całej sypialni słychać. :D

A my latamy między dziećmi, kotami i budową. Dobrze że w domu będzie rekuperacjia, bo nie trzeba się szybko martwić o siatki w onkna, dom parterowy, ale ucieczka mogła by nastąpić, zwłąszcza że ogrodzenie 1,50, brama mało szczelna. Wiosną zrobimy na razie drzwi dodatkowe siatkowe, siatki w okna, a potem jak kaska pozwoli zrobimy woliera kociambrom.

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości