
Prawie codziennie grille, oczywiscie w towarzystwie slodkiego "burasia" i jego czarno-bialego brata




Pewnego wieczoru podczas grilla, kociaki działkowe wcinaly acane. Buras byl tak zadowolony, najedzony i w ramach wdziecznosi upolowal dla nas polna mysz i przyniosl ja nam pod nogi


Grzybow w lesie na poczatku tygodnia sporo- starczylo na gulasz dla 3 osob i na jajecznice nastepnego dnia. Pysznosci- szkoda, ze skonczylo sie to rewolucja zoladkowo u mnie


Jak juz pisalem, fotek jak na lekarstwo, wyjezdzamy najprawdopodobniej w poniedzialek wieczorem, albo we wtorek rano i siedzimy conajmniej do soboty/niedzieli. Na poczatku sierpnia wyjazd nad morze (lub na mazury), we wrzesniu prawdopodobnie do Paryża (ale nad tym jeszcze pomyslimy). Remont sypialni i przedpokoju przekladamy gdzies na sierpien- kiedy- nie wiemy. Jak bedzie sie nam chcialo

Kilka fotek działkowych- wiecej w nastepnym tygodniu

Rewelacyjna ćma, wygladajaca zupelnie jak kawalek ulamanego patyka brzozy




Ulubione miejsce Deniska na dzialce. Kot nieruchomy. Wyjatek- swidrująca na lewo i prawo koncowka ogona


Z nowego aparatu jestem bardzo zadowolony- aczkolwiek jeszcze sporo czasu minie zanim opanuje wszelkie "sztuczki" i odkryje jego mozliwosci

Narazie ograniczam sie do trybu auto i boskiego supermakro

Ciesze sie, ze firma "krzak" jednak nie oszukala nas i dalo sie zalatwic cala sprawe "normalnymi" metodami

A oto efekt wieczornej zabawy








