PIJ MLEKO, BEDZIESZ WIELKI. Zapałka w swoim domku!!! :-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 23, 2007 11:36

Zapałka to wyjątkowa kotusia i musi znaleźć wyjątkowy domek :ok:
i wierzę, że znajdzie.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 23, 2007 11:39

Joasiu, wierzę, że dom się znajdzie! Ja też traciłam nadzieję w sprawie Mijki, ale - naprawdę - wsparcie z forum dało mi siłę. I może nie będzie to dom forumowy, może nie idealny - ale najważniejsze, żeby z dobrymi ludźmi.
Będzie dobrze!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 23, 2007 12:06 Są slajdy - można próbować

Są slajdy(galeria) - juś wklejone na str 1.
Pozdr :1luvu:
Ostatnio edytowano Pon lip 23, 2007 18:02 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon lip 23, 2007 12:21

Grażynko, wrzuciłam galerię w pierwszy post.

Naprawdę imponujesz mi umiejętnościami :!:

Dziękuję za wszystko w imieniu Zapałki :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon lip 23, 2007 14:48

Ona jest taka piękna :D
Przepraszam ,ale nie monitoruje wątku na bieżąco - czemu nie mogła z Tobą zostać Joasiu?

sladka1

 
Posty: 195
Od: Czw mar 22, 2007 11:53

Post » Pon lip 23, 2007 14:54

Odpowiem za Joasię - rezydenci Zapałkę wykończyli. Postanowili jej nie zaakceptować, a możliwości izolacji nie było. Kicia była już na granicy wytrzymałości i Joasia - moim zdaniem słusznie - uznała, że na razie, latem, lepiej będzie jej pod dawnym płotem. Joasia codziennie do niej przyjedża i karmi, ale przed zimą kicia musi znaleźć dom....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 23, 2007 14:59

rezydenci jej nie zaakceptowali :cry: . Byli w stosunku do niej bardzo agresywni. Koteczka funkcjonowała praktycznie pod meblami... Ośmielała się wychodzić tylko podczas mojej obecności. Uznałam, że lepiej dla niej będzie jak doczeka domku w znanym sobie środowisku, bez takiego stresu jaki zafundowały jej moje koty... Opisałam to w pierwszym poście - wczoraj streściłam tam jej historię.

Zapałeczka jest niezwykle kochanym i mądrym kotem, ale mam wrażenie, że najszczęśliwsza będzie w domu bez innych kotów. Takiego domu dla niej szukam :)

Joasia

pisałyśmy równocześnie z Bungo :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon lip 23, 2007 15:41

Joasiu, przeczytałam wątek i trzymam kciuki za Zapałeczkę. Wydaje mi sie, że może by jeszcze na pierwszej stronie zamieścić jej dokładniejszy opis... Np jak na codzień się zachowuje w domu, jak się przytula (bo każdy kotek robi to inaczej), czy wchodzi na kolana, czy jest spokojna czy żywa itp.

No i zastanawiam się czy np. ewentualny chętny np. nie obawia się, że ona była taka przytulasta tylko do ciebie bo ją uratowałaś od zagłodzenia. Ja moją zmarłą koteczkę uratowałam razem z chłopakiem od śmierci głodowej i zamarznięcia i trzeba przyznać, że pamiętała nas. Jak przyjeżdzałam do mamy (bo z nią mieszkała na codzień) to jakby od razu nas rozpoznawała, wskakiwała na ręce i tuliła się do twarzy.
Myślę, że ktoś może się np. obawiać, że w stosunku do ciebie i męża jest tak ciepła bo ją uratowaliście a u kogoś innego będzie tęsknić za dzikim życiem.
Może spróbuj rozwiać wątpliwości... A opis jej charakteru najlepiej na pierwszej stronie, zeby każdy kto wejdzie od razu mógł przeczytać.
Ostatnio edytowano Pon lip 23, 2007 15:43 przez Fr-ida, łącznie edytowano 1 raz

Fr-ida

 
Posty: 198
Od: Śro maja 23, 2007 20:12
Lokalizacja: Łodź, Warszawa

Post » Pon lip 23, 2007 15:42

Oj tak...wynika z tego że zdecydowanie niezakocony i zapsowiony dom.
Zapałko w górę :D

sladka1

 
Posty: 195
Od: Czw mar 22, 2007 11:53

Post » Pon lip 23, 2007 17:27

O tak, zdecydowanie hopsa w górę, bo nadchodzi pora dużej "oglądalności" :wink:
ObrazekObrazek

olaxiss

 
Posty: 762
Od: Pt lip 06, 2007 17:15
Lokalizacja: kielce

Post » Pon lip 23, 2007 17:32

sladka1 pisze:Oj tak...wynika z tego że zdecydowanie niezakocony i zapsowiony dom.
Zapałko w górę :D

O ile dobrze doczytałam, to z psem Zapałka jest zaprzyjaźniona. Gdzieś w wątku o tym było...Tylko koty coś jej nie lubiły.
A z mojego doświadczenia wynika, że przytulaśna kotka - po okresie adaptacji - będzie taka sama w stosunku do nowego Domku - jeśli Domek ją pokocha...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 23, 2007 22:13

Do góry po najfajniejszy domek na świecie

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Wto lip 24, 2007 9:36

Zapałko, szukamy domku!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 24, 2007 12:50

wiecie dziewczyny, najgorsze to jest, że ja mam chyba za małe doświadczenie z kotami, żeby na 100% stwierdzić czy Zapałka toleruje inne koty czy nie... :roll:

U mnie było tak, że jak tylko wyszła na pokoje ze swojej izolatki i zlokalizowała miski rezydentów, zaczęła bronić ich jak niepodległości - po prostu ona nigdy w życiu nie miała stałego dostępu do ciągle napełnionej suchym jedzeniem miski. Myślała, że cały czas musi o nią walczyć. Jak tylko któryś z moich kotów próbował się zbliżyć do jedzenia, Zapałka ruszała na niego z takim rykiem i pazurami, że rezydenci uciekali pędem przed jej furią.

Po kilku dniach zrozumiała (bo jest bardzo inteligentnym kotem), że w tym domu micha była, jest i będzie i jakby wrzuciła na luz. Ale moje koty już ją sobie zaklasyfikowały jako agresywną jednostkę i właśnie kiedy ona złagodniała, moja ekipa postanowiła wziąć odwet za swoje krzywdy. Zauważyłam, że urządzają na nią regularne zespołowe polowania. W ruch szły pazury, a obie strony wydawały z siebie dzikie wrzaski :evil: . Skończyło się zupełnym zdominowaniem i zastraszeniem Zapałki.

Ja nie mam do końca pewności czy ona nie dogadałaby się z jakimś łagodnym kotem w sytuacji jeden na jednego... Mimo tego, że u mnie była przytłoczona sytuacją (trzy na jednego!), widziałam jak wyraźnie kilka razy podejmowała próby porannego zapraszania do zabawy mojego Frodo (był zawsze najłagodniejszy w stosunku do niej).

O psa otarła się kiedyś pyszczkiem, ale było to już jak wylądowała z powrotem na wsi. To był znany jej od dwóch lat pies gospodarzy...

Pomyślałam, że najbezpieczniej jest szukać domu niezakoconego. W takim na pewno zakilmatyzowałaby się najszybciej.

Co do jej podejścia do człowieka to tu mam pewność - ona będzie kochać człowieka ponad wszystko. Ja ciągle potykałam sie o nią, bo nieustannie kręciła mi koło nóg ósemki i mruczała jak najęta. A kiedy już poznała radość spania na moich kolanach, to tylko kombinowała jak się tam znaleźć, kiedy tylko przysiadałam na fotelu. Tak samo bardzo chciała spać z nami w łóżku. Udało jej się to nawet kilka razy, kiedy moje koty były już zbyt ospałe, by ją stamtąd wygonić...

Wiem, że tak będzie zachowywać się w swoim domu docelowym (tak samo było z Julką Olaxiss - choć ja odmieniłam jej los, to Ola jest miłością jej życia :D )

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lip 24, 2007 13:06

Wiesz Joasiu, myślę, że Zapałka faktycznie najlepiej czuła by się jako jedynaczka, chyba, że trafiłaby na takiego anioła jak mój Bungo. On odchodził od miski, kiedy Lusia - do niedawna wciąż z syndromem "ostatniej miski" - zbliżała się do jedzenia. Próbował też oswoić Mijkę, kiedy była jeszcze pod blokiem, mimo jej syczenia i parskania.
Może ktoś ma w domu takiego kociego anioła, który zaakceptuje śliczną Zapałeczkę?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 5 gości