Biedne wiejskie koty-minęła setka prosimy o zamknięcie wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 21, 2007 9:13

Dlugo mnie nie bylo, wczoraj w nocy dopiero wrocilam. Przeczytalam zalegle strony i widze, ze tyle waznych rzeczy sie wydarzylo)

Kociamko kochana, spoznione, ale gorace i z calego serca zycznia urodzinowe z okazji 25 urodzin :-)
13 piatek, to piekny dzien na urodziny ))
Sliczne zdjecia zobaczylam - szkoda tylko, ze tak malo )
Zawsze mowilam, ze ludzie kochajacy zwierzeta sa piekni wewnatrz i to piekno przechodzi na powloke cielesna :-)
No i potwierdzilo sie ))

Bardzo mi przykro z powodu tych trudnych sytuacji, ktore znowu Cie dopadly.
Z calego serca zycze zdrowia Mamie, Cioci i Tobie.
Skad znajdujesz tyle sil?? Jestes niezniszczalna chyba)) Ale mimo to, uwazaj na siebie i dbaj.

I przesylam moc glaskow dla calej kociastej zalogi )
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob lip 21, 2007 13:42

Kociamko kochana dawno do Ciebie nie zaglądałam, wybacz....
Upały w Krakowie koszmarne więc przenieśliśmy się z Tosiulką i TŻ-etem do moich rodziców pod Kraków - chłodniej, zieleń wokół, najbardziej ze zmiany otoczenia zadowolona jest Tosiulka - biega po całym domku jak królowa na włościach 8)
Ściskamy Cię całą trójką bardzo mocno a do pozdrowień dołączają się Rodzice, mocno zawiedzeni, że nie udało się im Ciebie poznać... :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Sob lip 21, 2007 13:58

I ja się szybciutko dziś melduję, żebyś nie myślała, że o Was zapomniałam :wink: U nas też koszmarne warunki atmosferyczne - strasznie jest gorąco i parno, a słońce jak na złość za chmurami :( Akurat w weekend, kiedy mam trochę czasu i mogłabym opalić wreszcie te białe rajtuzy :roll:
Jak się czują Twoja Mama i Ciocia? Mam nadzieję, że już lepiej? A jak Ty sama, Kochanie? I jak dzikuski-maluszki? Tyle spraw na Twojej głowie... Dobrze, że Madzia jest z Tobą i Ci pomaga, pozdrów ją koniecznie :D
Całusy dla Waszej rodzinki oraz kociastych!

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Sob lip 21, 2007 14:32

Hej Kociamko, dołączam się do pytań co słychać. Wystawiłam obrazek na bazarku dla opolskich kotów pod opieką Boo77 - bo w końcu ja też opolanka
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63204

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob lip 21, 2007 15:17

Hej Kociamko - podziwiam Cię bardzo, naprawdę bardzo - skąd Ty bierzesz tyle siły. :?: :?: :?: Prawdą więc jest powiedzenie, że dobrzy ludzie zawsze znajdą siłę by pomóc innym. Tylko - jak juz tu dziewczyny wspominały - żeby to nie było kosztem Twojego zdrowia. Proszę dbaj o siebie. :!: :!: :!:
I uwierz - będzie lepiej. Teraz to juz musi być z górki.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Sob lip 21, 2007 18:55

Kociamko daj znać co u Ciebie? Myślimy o Tobie, ja i cztery futra :D
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lip 21, 2007 22:37

Dziękuję Wam za pamięć :D
Ciocia czuje sie coraz lepiej,kilka miesięcy rehabilitacji i bedzie jak nowa.
Mamusia bardzo sie u nas wyciszyła,często sie smieje ,chce sie jej zyć :D
Wieczorem czytam jej ksiazki Caty przed snem i zasypia jak anioł z usmiechem na ustach.
A my?cóż roboty pełne ręce.
Madzia zasłabła jadac na rowerze i wpadła w zarośla :roll: skończyło sie na siniakach i zadrapaniach na szczęście.
Ja wczoraj powędrowałam :wink: na kilka minut w stronę TM ale mnie tam nie chca wpuścic jeszcze więc zostaje tutaj :D
Dzwoniła Nikajka ,ale była taka wesoła wiec nie opowiadałam jej co sie jeszcze wydarzyło bo nie chciałam jej martwić :roll: chociaz wiem że i tak mi sie dostanie gdy to przeczyta.
Dzisiaj wieczorem straciłam czucie w dłoniach i oparzyłam sobie rękę robiąc kolacje,boli.
Wczoraj chciałam złapac Kotkę która wprowadziła sie do stodoły Pani Grazynki razem z maluszkami,nie powiodlo się ,Kicia jest bardzo dzika a maluszki tez szybko uciekają :( no ale muszę ja kiedys przecież złapac i poddac sterylce.
Kupiłam dla Maluchów jedzenie ,ale mamuska tez sobie podjada,niech jej idzie na zdrowie :D
Wytarmosiłam tez dzisiaj Maksika ,tego pieska kórego bylismy kastrować,jaki on stał sie łagodny i trzyma sie domu a jaką sierść ma śliczną :D tylko bardzo gubi włosy,ale myslę że to z upału.

Moje serducho jest bardzo smutne :( Fundacja KOT z Torunia jest w bardzo złej sytuacji tam nawet nie ma na leki dla Kotów :cry:
Dziewczyny sie nie żala tak strasznie ,ale wiem z innego źródła że jest tam fatalnie z pieniązkami :(
Na dodatek jest tam Nosek bezłapek,pokochałam tego Kociaka a nie mam mozliwości by go przywieść do mnie,gdyby to był Kraków to Nikajka by mi go przywiozła ale to jest jak na złość Toruń.

Pytacie skąd mam siły na to wszystko? :roll: problem w tym że ja nie mam siły ,jestem przemeczona ,nie spię ,robie wszystko z wielkim wysiłkiem ,ale nie moge nikogo zawieść
Dzisiaj o czwartej rano mieliśmy wielka burzę więc juz spać sie nie kładłam bo trzeba było kwiaty pochowac w bezpieczne miejsce,uspokoic Maciusia będąc blisko niego.
Sprawdzalam czy wszystko dobrze w domu i w stodole i tak do szóstej mi zeszło :D

A dzisiaj Kociaste nie maja apetytów są osowiałe i spiące.
Łatek mnie dzisiaj wystraszył bardzo.
Przybiegł do mnie jak plewiłam w kwiatach .
Patrzę a Kocio ma otwarta buzię i kłapie jakos dziwnie zębami,brało go tez na wymioty 8O
Widziałam za płptem sąsiada więc zrobiło mi sie słabo bo myślałam że on może Łatka w pysio kamieniem poczęstował albo co.
Zrzuciłam szybko z rąk rekawice,złapałam Łatke za mordkę i biorę sie za ogledziny,zajrzałam do buzi a tu 8O no nie Łatek sobie przypomniał dzieciństwo :lol: dzisiaj nawet obserwował Rudka na spacerku i podłapał o co chodzi :lol:
W buzi Łateńki utkwił w poprzek pasikonik :ryk:
Rudek łapie pasikoniki ale Łatek juz X lat nie łapał tych koników.
Wyciagnełam zdobycz z paszczęki Łaty i smiałam sie z niego ,no poprostu nie mogłam sie nie smiać ,odbiło mu na starość,jedzenia nie ruszył a pasikoniki wcina jak czipsy :ryk:
Łatek widział że sie z niego śmieje i sie pobraził,dopiero przed godzina podszedł i barankował moja rekę :lol:
Kocham tego starego wariata :D

Pozdrawiam WAs i całuje mocno

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob lip 21, 2007 22:43

Kociamo! ja wiem, ze masz tyle zajec i zmartwien, ale prosze, i wszyscy prosimy, uwazaj na siebie!!
Wiem, ze co chwila cos spada na Ciebie, ale pooszczedzaj sie chociaz przez moment malutki...
bo az strach, co sie moze zdarzyc

a z tym czuciem w dloniach..? niedobrze to brzmi, co sie dzieje..?
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Sob lip 21, 2007 22:50

No właśnie, Kociamo, dbaj o siebie, bo masz kruche zdrowie.
Odpocznij trochę.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 21, 2007 23:19

Normalnie mnie krew zalewa jak czytam co piszesz.
Zly czas mam ostatnio, duzo nerwow i sie taka zimno spokojna zrobilam.
Zebys mi spojrzala teraz w oczy, to bys sie w kamien zamienila i czucie stracila w innych czesciach ciala.
Jesli nie przemawia do Ciebie troska o siebie sama, to moze powiedz co sie stanie z reszta Twojego kocio -ludzkiego swiata jak Ty popadniesz w chorobe.
Wcale nie zartuje i nie przekomarzam sie z Toba. Mowie smiertelnie powaznie.
Zarty zartami, ale wez sie kobieto za siebie. Przeciez jestes kurcze odpowiedzialna.
Twoje zdrowie, to zdrowie wielu osob i zwierzat. Moze taki argument do Ciebie trafi.
Zebys Ty blizej byla, to bym Cie normalnie najechala.
Rozumiem, ze stracilas wczoraj przytomnosc? Pozniej ten brak czucia w rekach...
Pochwal sie nam, na kiedy jestes w zwiazku z tym zapisana do lekarza?
Pewnie trzeba zrobic jakies badania, brac leki...
Moze potrzebujesz jakiejs pomocy w tym wzgledzie?
Trzeba Ciebie naprawic deczko, zebys dalej mogla walczyc o swoje zwierzaki:-)
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob lip 21, 2007 23:38

Dziewczyny rozumiem i doceniam Wasza troske o moje zdrowie :1luvu: szkoda że lekarz który spieprzył operację nie zatroszczył sie o mnie :evil:
Jestem pod stała opieka mojej pani Doktor Neurolog.
Niestety leku na to wszystko nie ma :( nawet przeciwbólowe nie sa u mnie wskazane bo reaguję na wiekszość leków obrzękiem krtani i dusznościami.
Musze jednak żyć przedewszystkim dla potrzebujących mojej pomocy.
dy czuje sie juz bardzo źle odpoczywam,ale z codziennych obowiązków muszę sie wywiązać.
Musze być w stałym ruchu bo inaczej całkiem sie posypię,tak reaguje mój organizm musze sie ruszać,w nocy musze co godzine wstawac i pochodzic troszeczke ale czasem nie spie wcale,to tez mój organizm tak mi dyktuje.
a przytomność tracę nawet gdy siedzę na tyłku,na to też nie mam wpływu.
Mam tylko nadzieje że jak dlugo będę potrzebnma to dam rade jakoś żyć z chorobą.
Aniu prosze nie zamieniaj mnie w kamień :wink: ja tez jestem przecież czarownicą :D
Zadbam o siebie jak najlepiej to potrafię

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob lip 21, 2007 23:49

Kociama pisze:Dziewczyny rozumiem i doceniam Wasza troske o moje zdrowie :1luvu: szkoda że lekarz który spieprzył operację nie zatroszczył sie o mnie :evil:

To prawda :evil: :cry:
Ale to, że gwałtowne pogorszenie stanu Twojego zdrowia było "zasługą" kogo innego - nie zwalnia Cię z obowiązku dbania o swoje zdrowie! Koniec z rowerem. Przyjeżdżam i konfiskuję 8) Kurczę, łatwo mi mówić, wiem, nie jestem przecież w Twojej skórze Iwonko i nie mam Twoich zmartwień i wydatków... ale może jednak pomyśl czasem o tym skuterze co?
A co się Madzi stało? do tej pory myślałam o niej jako o okazie młodzieńczej siły i witalności, a tu masz babo placek :( Po co Wy tak latacie w upały?
A co do dziczków, nie wiem, moze istnieje możliwośc wypożyczenia gdzieś klatki-łapki, co, Kociamko? Same na rączki to one nigdy nie przyjdą, obawiam się, tu trzeba sposobu!

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Nie lip 22, 2007 13:18

I ja się melduję z kotami moimi. Kociamko, Inusia Ci kazała powiedzieć, że się o Ciebie martwi. I powiedziała jeszcze, że jej zdaniem masz więcej witaminek wsuwać. Najlepiej takich naturalnych.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 22, 2007 13:58

ewung pisze:Hej Kociamko, dołączam się do pytań co słychać. Wystawiłam obrazek na bazarku dla opolskich kotów pod opieką Boo77 - bo w końcu ja też opolanka
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63204


Dziekuję ewung jestes Kochana :1luvu:
Mnie Twoje obrazki pozwalaja się usmiechać wiec niech pomagają potrzebującym Kotom :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie lip 22, 2007 14:04

Lemoniada pisze:A co do dziczków, nie wiem, moze istnieje możliwośc wypożyczenia gdzieś klatki-łapki, co, Kociamko? Same na rączki to one nigdy nie przyjdą, obawiam się, tu trzeba sposobu!


Zapytam w lecznicy o klatke łapkę
Lemoniadko gdybys widziała :lol: te moje podrygi,pady i wypady,rzuty i loty mojego ciała po stodole za Kociastymi i te zdziwione miny uciekajacych Maluchów to byś do kuwety nie zdążyła :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: Kurczę jeszcze muszę solidny kask kupić :lol: bo gdy sie tak rzucam na Koty to zawsze gdzieś dynia przydzwonię :ryk:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą i 83 gości