puss, co to sa najlepsze efekty?

Bo to chyba w tym jest pies ( a raczej kot

) pogrzebany- obniza sie kotu bialko, tluszcz, generalnie- niedozywia wiec wyniki na papierze spadaja. Kot zwlaszcza ten u ktorego nerki pracuja calkiem niezle nie bedzie zdradzal od razu objawow niedoborow, ciezko choremu- poprawi sie byc moze jak obnizy sie mocznice. Tyle. zadnych profitow "leczniczych" ,
A dalej...? Kot nerkowy nie musi miec przed soba, jak jeszcze wielu wetow mysli i mowi, ledwie paru miesiecy. Moze zyc miesiace, nawet lata. Choroba- wraz z nim. To, co na poczatku wydaje sie mechanizmem kompensacyjnym (nota bene na tym tez ta choroba polega, organizm sam kompensuje przerozne zaburzenia w najdziwniejszy sposob, zeby tylko zachowac jakas homeostaze)
potem predzej czy pozniej staje sie gwozdziem do trumny. W tym wypadku bezposrednio-wzmozony katabolizm, zaniki miesniowe, stluszczanie sie watroby. W przypadku Ipakitine- czesto hyperkalcemia i w efekcie nadczynnosci przytarczyc spowodowanej CRF- zwapnienia metastatyczne wszedzie, od nerek poczawszy.
Innym aspektem jest to ze trzeba miec pomysl na prowadzenie przewleklej choroby i reagowac na to co sie pojawia, z sensem. Podanie czegos za wczesnie, bez wskazan, to wybijanie sobie z reki broni ktora bedzie potrzebna pozniej.
Jesli chodzi o Fortekor. Sa rozne opinie. Ja sie spotkalam i z takimi, ze bez nadcisnienia nerkowego nerki mozna dobic (bo spowalniajac przeplyw powoduje sie niedotlenienie, a w konsekwencji wloknienie i jatrogenne nadcisnienie). ale i z takimi ze wczesnie wprowadzone ACE na dluzsza mete chronia i odciazaja nerki, spowalniajac postep choroby.
To co jednak na pewno wiadomo i co napisalam- nie sa to leki pierwszego rzutu. Kot musi byc stabilny hemodynamicznie, m.in normokaliemiczny.
Tu- nie mamy oznaczonych zadnych elektrolitow, ze stopniem nawodnienia tez tak sobie. Nie chodzi o to zeby dac leki tylko zeby prowadzic terapie
