Chciałam powiedzieć, że Sonia w lipcu kończy swoje lata...przyjechała do nas 9 lutego 2005 roku i wtedy podobno miała 7 miesięcy...czyli jakby nie patrzeć urodziła się w lipcu 2004 roku...nasza Sonia ma więc już 3 lata...można rzec - dojrzała z niej kobitka...choć psoty jej się trzymają i jak ciągle podkreślam - bardzo się zmienia jej charakter. Piotrek może normalnie koło niej przejść i pogłaskać, wywala brzuch na myzianki przy każdej okazji i razem z Otisem wita gości...a nową sypialnię przyjęła bez stresu...nie to co Otis...on cały czas w sypialni jest spięty z byle powodu podskakuje jak oparzony...nie lubi paneli, o nie...Wracając do Soni...przebyła daleką drogę od wystraszonej chudzinki zza lustra, ż gigantycznym świerzbem, do wypasionej kobitki o zaokrąglonych bioderkach śpiącej w czułych objęciach ze swoim największym wrogiem

w naszym łóżku - co było nie do pomyślenia przez ponad rok mieszkania u nas.
Taka była, musiałam zdejmować lustro, żeby ją wydobywać siłą
Taka jest:
