13 kociakow zostalo znalezionych w torebce foliowej, ktos robil sobie porzadki w piwnicy (!!). Teraz cala gromadka szuka domkow, obojetnie czy tymczasowych czy stalych. A to cala tresc maila:
Stadko maluszków leżało w zawiązanej reklamówce. Ktoś bez sumienia zrobił "porządki" w piwnicy i skazał na śmierć dwa mioty kociąt. Tym razem jednak 13-stka okazała się szczęśliwa liczbą i trzynaście maluszków zostało uratowanych.
Kociaki mają w tej chwili trzy tygodnie i jeszcze same nie jedzą. Znalazły na kilka schronienie u jednej Dobrej Duszy, ale tylko na kilka dni, bo rodzina protestuje. ZA KILKA DNI MUSZĄ MIEĆ INNE SCHRONIENIE
Potrzebna jest pomoc:
° domy tymczasowe, które zajmą się maluszkiem/maluszkami, zsocjalizują z człowiekiem, odkarmią i znajdą nowy dom
° domy na stałe na już lub jak kociaki podrosną i nauczą się same jeść
Być może będzie możliwość przetrzymania kociaków do czasu usamodzielnienia (ok tydzień), także nawet osoby pracujące po 10 godzin mogą takie maleństwo zabrać do domu. Takiemu maluszkowi na razie wystarczy duży karton lub zamknięta łazienka. Mówiąc krótko nieduża, ograniczona przestrzeń gdzie nie zrobi sobie krzywdy, będzie miał kuwetę i miski. Wyżywienie i zwrot kosztów weterynarza są zapewnione.
Została już rozwiązana kwestia finansowa pomocy kociakom. Jeden z klubów hodowców kotów rasowych (Dream Cats Club) zaofiarował się zasponsorować kociaki do czasu znalezienia przez nie domów na stałe. Także ta pomoc NIC NIE KOSZTUJE.
Kociaki są w Warszawie, jednak jeśli chciałaby pomóc lub adoptować maluszka osoba z innego miasta i mogłaby podjechać kawałek drogi lub miałaby pomysł na zorganizowanie transportu (rodzina, znajomi), to też jest taka możliwość
Przesyłam zdjęcia części kociąt.
Kontakt w sprawie pomocy:
Ela - myszamt@gmail.com tel 501 127 852 po16stej
Paulina- tajdzi@tlen.pl tel 601 065 846 po 16stej
Warszawa, 13 czerwca 2007
Ja niestety nie pomoge

Cala gromadka:









