BYTOM-Maluchy śmietnikowe-już w nowych domkach :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lip 17, 2007 10:15

GreenEvil pisze:Patsi, pytanie moze glupie, ale nie ma weta, ktory moglby kotke przetrzymac kilka dni po sterylce


Wtykam się ale znam temat. Taki wet jest ale tam biorą za sterylkę 100 % więcej. Mamy też strych ale tam jest obecnie temperatura nie do wytrzymania. Kot się tam wysuszy zanim dojdzie do siebie. Myślimy dalej :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 17, 2007 14:08

Z tej lecznicy, która przetrzymuje koty po zabiegu mają do nie dzisiaj dzwonić w sprawie ceny. W innej zaproponowali 110zł ale zakładają na zewnątrz nierozpuszczalne szwy i kota musiałaby być 10 dni gdzieś przetrzymana.10 dni to długo, więc myślimy dalej...
Maluszki w porządku,mają apetyt i mnóstwo siły.U szarego Muminka oczka znacznie lepsze, czarny Cybi nadal jedno ma brzydkie i zaczerwienione. Leżą mi teraz na kolanach i furczą :lol:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 17, 2007 17:27

a to buziolki dla kociuchów :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 19, 2007 2:01

Kociczka, którą zawiozłam w piątek do Wandy jest w strasznym stanie. W sobotę była wyziębiona, na szczęście w ten dzień poszła już do nowego domku. Ambra dzisiaj napisała na dogo:

"Kicia jest w stanie krytycznym, bardzo nam przykro, byla chwilowa poprawa ale wczoraj nastał kryzys przelewała sie przez rece, wet zaaplikował jej kolejny antybiotyk, kroplowke, elektrolity, kupka pod siebie - nie jest dobrze, nastepne 24 godz pokaza czy bedzie lepiej...
3majcie kciuki!
niech mała walczy, jest przerazliwie chuda, same kosteczki, wczoraj ja widzialam spi i spi...psów nie znosi, od razu je atakuje a Saba Muro tak bardzo by jej chciala pomatkować...
oby dala rade!
acha wet podal nazwe choroby cos na p... nie pamietamy i porownał ja do nosowki u psów..."

Jeśli to panleukopenia.... :cry: :cry: :cry: :cry: Od kilku godzin umieram ze strachu. Kociczka miała kontakt z 10 kociakami u Wandy i ja mogłam przenieść wirus na ubraniach na moje łazienkowe maluszki,,,
Cybi i Mumin mają apetyt, ale są dość ciepli-nie wiem, czy przez ten upał czy to mże przez ten kk....Cybi godzinę temu zwymiotował-i to mnie załamało, zwymiotował jakby niepogryzionym żarciem,a nie pienistą wydzieliną....ale i tak się boję :cry: Podałam maluchom wodę do paszczy strzykawką, a jutro jedziemy do weta.
Trzymajcie kciuki za tę kociczkę...I za te wszystkie maluchy, które mogły się zarazić.....
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 19, 2007 7:14

Patsi, trzymamy wszystko co się da!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 19, 2007 12:35

Patsi nie załamuj mnie tam było tyle pięknych zdrowych kotków. To nie Twoja wina ale nauczka na przyszłość. Nie mozna ładować nowo przybyłego kota do gromady kociaków, szczególnie jak wykazuje objawy choroby. Trzymam kciuki, żeby to nie było to. Ja też ją miałam na rękach, jak stwierdziłam, że jest zimna i w domu miałam nie zaszczepione kociaki. Szczepiłam je dopiero w poniedziałek - mam nadzieje, że niczego nie przywlokłam. Trzeba by się skontaktować z ludzmi którzy już od Wandy zabrali kociaki, czy coś sie nie dzieje.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 19, 2007 13:29

U wszystkich, którzy wzięli kociaki od Wandy podobno sytuacja normalna-kociaki zdrowe, u mnie też.
Zazwyczaj wszyscy, którzy przywożą Wandzie kociaki robią tak jak ja-chyba,że kociak ma widoczne oznaki choroby. Kociczka w piątek nie miała żadnych problemów zdrowotnych, w sobotę dopiero była wychłodzona. Na dobrą sprawę każdy z tamtych kociaków też mógłby przynieść chorobę-bo to przecież maluchy z różnych miejsc, z róznych miotów.
Staram się być ostrożna-z tego właśnie powodu maluchy z kk są u mnie,a nie u Wandy. Miejmy nadzieję, że to nie p.-wczoraj wieczorem kociczka podobno zjadła i załatwiła się do kuwety. Z dzisiaj niestety nie mam jeszcze wieści.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lip 19, 2007 13:43

Patsi ja wiem jak to wygląda. Właśnie dlatego, że choroba wychodzi z nienacka nie ładowała bym kociaków z różnych miotów w to samo miejsce. Zawsze istnieje ryzyko, że i tak się przeniesie ale już nie tak duże jak mają osobne miski i kuwety. Ja też mam nadzieję, że to nie panleukopenia. Niestety uczymy się na błędach i będzie dobrze jak to się dobrze skończy ale warto na przyszłość o tym pamiętać. Dalej trzymam kciuki i daj znać jak i co.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw lip 19, 2007 19:16

jakieś świeże wieści?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 19, 2007 20:53

Trzymam kciuki. Mam nadzieję, że jest ok.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw lip 19, 2007 23:46

U mnie jest ok, u Wandy też, ale nie mam wieści z domku kociczki.... :( Cybi i Mumin wariują, w poniedziałek na sterylkę pojedzie ich mama.
Dzisiaj nie dojechałam do weta, jadę jutro rano. Antybiotyki się kończą a Cybi ma brzydkie jedno oczko, zaczerwienione....Idę położyć kocie dzieci-bo demolują łazienkę,a już późno. :wink:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lip 20, 2007 14:19

Byłam u weta. Szary Muminek ma wrzód na rogówce :evil: i temperaturę :cry: Cybi ma ciągle gnidy (martwe ale są!) i rozważałyśmy z wetką potraktowanie go maszynką do strzyżenia ale jak on by wtedy wyglądał :roll:
Kociaki dostały zastrzyk na odporność, antybiotyk dalej kontymuujemy, gentamecynę też+Muminek będzie brał do oczka glukozę.
Upał koszmarny, rozwiesiłam w łazience dużo mokrego prania, żeby maluchy jakoś wytrzymały.
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 23, 2007 14:02

Dziś zawiozłam na sterylkę mamę maluchów...Ale sterylki nie będzie-przynajmniej w najbliższym czasie.Kociczka ma problemy hormonalne-tzn.objawia się to tym,że nie ma prawie włosów okrywowych, sam podszerstek :cry: (wygląda to tak-że głowa jest czarna, a reszta ciała zamiast czarnego futra ma brązowe). Kocica ma też zapalenie dziąseł, katar i jakieś świsty w płucach. Zostawiłam ją w lecznicy ale jest problem-kocica siedzi w transporterze, w lecznicy nie ma klatki, a w klinice wszystkie są zajęte :cry: Transporter jest duży (Trixi2) ale kotka będzie musiała robić pod siebie i nie może się swobodnie poruszać :( Bardzo potrzebna jest klatka wystawowa albo coś w tym stylu-gdyby ktoś mógł pożyczyć mi ją na 2 tygodnie byłabym bardzo szczęśliwa.
Leczenie kotki będzie kosztowało 15zł na dzień...Wiem, że wiele kotów potrzebuje pomocy finansowej ale gdyby ktoś mógł wspomóc leczenie kotki..... :oops:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lip 23, 2007 23:05

Cud! Sytuacja opanowana :D Jutro Ania weźmie kocicę na parę dni do siebie,a potem zrobimy jej klatkę. Najważniejsze,że bidula nie będzie musiała siedzieć w tym transporterze. Trochę mi ulżyło....
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 24, 2007 0:28

Zmiany holrmonalne "leczy" sie wlasnie sterylka... zapalenia dzisel juz niebardzo... jak badania? na co wskazuja?

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości