» Śro lip 18, 2007 12:52
Renata rzeczywiście miała roboty po uszy, bo właśnie w największy upał, do domu zwaliła się ekipa do montowania okien. I przez 5 godzin, kiedy słońce najmocniej praży (a okno od południa) przez dziurę o wymiarach 2x1,5 m mieszkanie nagrzało się do temp. 35 stopni.Nie wspomnę już o pyle ceglano-gipsowym, który zaległ na wszystkim co się rusza i nie rusza. Dzisiaj od rana temperatura w mieszkaniu wynosi ok. 28 stopni, więc można żyć. Dzieciaki ten miły, wakacyjny czas spędziły a to w łazience, a to za kanapą, gdzie jest najchłodniej. Postępuje także oswajanie z widokiem psa - Hans już odważa się sam wchodzić do kuchni, posadzony w pobliżu psiny (ale nie w jej zasięgu) przygląda się trochę wystraszony, ale potem relaks i np. myje się albo przeciąga. Helunia woli nie ryzykować, i o ile nie jest przytrzymywana, wieje nie tylko na widok ale "słuch" biednej psiny. Zdrowie i aktywność ruchowa wzorowe, qpy i sioo w porządku, apetyt baardzo dopisuje, zwłaszcza Hansikowi, co znajduje odbicie w ciężarze "tyłów".O wskakiwaniu na tzw. po poznańsku "wyszki" nie ma mowy, dzięki czemu Helunia może podbudowywać swoje poczucie wartości.Bawią się razem i śpią rozkosznie. Jeśli jutro lub w piątek będzie troszkę chłodniej to najprawdopodobniej pojedziemy do weta na szczepienia.
Blusik, Ewunia odczytała mi Twoje wiadomości z gg, więc zaraz otwieram mój bank i robię co należy.
Ze względu na nawał pracy domowej i zlecenia, którymi chcę podreperować budżet przed wakacjami, następne obszerniejsze wiadomości będą chyba dopiero jak wrócimy z urlopu. Dzieciaki zostaną pod opieką mojej bratanicy i jej koleżanki, które przyjeżdżają do mnie na wakacyjną kwaterę.
Pozdrowienia dla Blusika, cioci Eli, uściski dla HH i całej reszty futrzaków.