
rozmawaiłam przed chwila z mysziskoczkiem.
Musimy Puszka zabrac dzi s z lecznicy.
I to nie ze wzgledu na stan fizyczny, tylko psychiczny.
okazuje sie ,ze on ma tez sam problem, co Bartuś.
W niedziele siedział sam i nic nie zjadł, schudł znów 10dg.
Jest bardzo słaby psychicznie, bez miłosci człowieka usycha.
Nie chce jeść

Raczej juz niczym nie zaraza.
Myszoskoczek wezmie go na 10 dni do siebie

Jedziemy po niego po południu