Toksoplazmoza 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 11, 2006 23:52

Oczywiście że powinno się zrobić - dwukrotnie podczas ciąży, o ile pierwsy wynik jest ujemny.
W pierwszym trymestrze koniecznie, bo ewentualną infekcję wtedy najłatwiej leczyć i najmniejsze ryzyko powikłań dla płodu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw paź 12, 2006 10:22

Mysia pisze:Słuchajcie, piszecie, że raz przebyta toksoplazmoza daje odporność na całe życie. Czy to jest gdzieś opisane? Chodzi mi o jakieś portale wet albo inne źródła. Te informacje są mi bardzo potrzebne.


Czy gdzieś znajdę takie informacje?

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 12, 2006 11:07

Julijka: no to witamy w klubie :P :)

Ja jako dzieciak łaziłam po piaskownicach, żarłam niemyte owoce z ziemi (np osiedlowe mirabelki), później ileż to razy tatara się zjadło... I co ? I zrobiłam sobie badania w I trymestrze ciąży (nie płaciłam, dostałam skierowanie od gina) i wyszły oba miana przeciwciał ujemne... A byłam pewna, że kiedyś gdzies-tam przechorowałam toksoplazmozę...

W paranoję nie wpadałam, TŻ, jak mu się chciało, zajmował się kocimi kuwetami, ale kotów moich nie badałam - pewnie też toxo nie przechodziły, skoro tak trudno to "złapać", a są domowe i niewychodzące... Mięsko surowe do jedzenia raz po raz im dawałam...
Niby sobie kupiłam zestaw jednorazowych rękawiczek lateksowych, niby tych kuwet nie sprzątałam, ale zawsze coś.. A to do krojenia mięsa na desce nie chciało mi się tych rękawiczek wyciągać, a to TŻ w pracy a kuwety brudne, więc ja "łaps" za łopatkęi je czyściłam, a to się zachciało zjeść polędwicę surową wędzoną (mniam :)), nie mówiąc już o tym, że był sezon letni, więc warzywka, owoce, często niemyte, prosto z krzaka, ziemi (truskawki) się wsuwało....
Tak więc pod koniec II trymestru przebadałam się jeszcze raz - i nadal zero przeciwciał.

Jak widać, toksoplazmozy tak łatwo nie łapie się, a z tymi kotami to już kompletna paranoja.... Większość społeczeństwa zaraża się raczej przez mięso, jaja czy kontakt z glebą niż bezpośrednio z kotami :roll:

Mysia: jak znajdę Ci opracowanie, to podeślę linka. Ale na pewno przechodzi się tę chorobę tylko raz (tak jak np. różyczkę) - o czym świadczy pozostałość na całe życie przeciwciał we frakcji IgG. No chyba że się cierpi na jakieś zaburzenia układu odpornościowego, np AIDS... Ale to już inna historia.

A przy okazji - tu jest mały artykulik:
http://www.potomek.pl/toxoplazmoza_free.html
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Czw paź 12, 2006 19:40

dzięki Pleiades :P uspokoiłaś mnie :) oczywiście zrobię sobie toxo teraz w pierwszym trymestrze i w trzecim, czy kiedy tam będzie trzeba.. ale kotów nie będę męczyć.. i świrować nie będę :P mam nadzieje że wszystko będzie dobrze i że dzieciaczek będzie sie dobrze rozwijał :D
pozdrawiam
:)

julijka

 
Posty: 85
Od: Czw paź 20, 2005 19:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 12, 2006 20:27

A ja napiszę tak:


jestem w dziewiątym miesiącu ciąży. Mam koty 2, oczywiście :wink:

Badania na toksoplazmozę musiałam zrobić kilkakrotnie podczas ciąży (nie są drogie, w prywatnym laboratorium kosztują 30 zł i robi się je
z krwi) ponieważ mimo moich wieloletnich i nieustających kontaktów
z kotami na śmietniku (tam je dokarmiam, raz nawet z własnej winy zostałam przez dzikuskę nieźle pogryziona), sprzątania kuwet w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami po kotach delikatnie mówiąc "zaniedbanych", NIGDY NIE ZARAZIŁAM SIĘ TOKSOPLAZMOZĄ więc tym samym jestem pozbawiona odporności na tego pierwotniaka.

I jeśli już "jest się w ciąży" ważne jest by zachować zdrowy rozsądek: najlepiej zbadać własne koty, pamiętać o higienie przy przyrządzaniu surowego mięsa i w tym czasie nie karmić nim kotów, nie "grzebać"
w ziemi, dbać o czystość w kuwecie etc. Tymczasem zalecenia ginekologów dotyczące pozbywania się kotów przypominają polowanie na czarownice. Zastanawiam się ile osób w takiej sytuacji nie wybierze "dobra" nienarodzonego dziecka ? Nie powinno tak być, że zwykła ignorancja i niedoinformowanie przyczyniają sie do krzywdy wielu niczemu winnych kotuchów. I przykre jest, że często niedoinformowani są sami lekarze, niby "autorytety medyczne".

To był powód dla którego zmieniłam mojego pierwszego prowadzącego gina. O normalności aktualnego niech świadczy fakt, że na pytanie o koty i toxo odpowiedział;

- musiałaby pani jeść kocie odchody a i tak nie zagwarantowałbym, że się pani zarazi, bo najpierw chorować musiałyby zwierzaki a to wbrew pozorom wcale nie jest takie częste.

I ja jestem tego żywym przykładem.

Pozdrownionka od dwupaka 8)
ObrazekObrazekObrazek

Gringo

 
Posty: 374
Od: Pt kwi 09, 2004 0:57
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 12, 2006 21:03

No, Gringo, następna w klubie :)

Fajnie jest spotkać ciężaróweczkę w 9 miesiącu, z 2 kotami i ujemną TOXO :) Wiele mamy wspólnego :)

Pozdrawiam

Pleiades i mały przyszły "kociarz" - Tomuś ;)
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Wto gru 12, 2006 21:20

2 miesiące temu przygarnęłam kotka. No i niestety zachorowałam na toxoplazmozę (a może i stety bo już mi nie grozi podczas ciąży). Mam jednak pytanie. Czy można kotu podać jakiś lek który pierwotniaka wyrzuci z organizmu całkowicie, czy będzie jego żywicielem do końca życia?? Chcę mieć dzieci w przyszłości stąd moje obawy. Mam też psa. Czy przy ewentualnym zakażeniu trzeba suczkę leczyć czy sama się obroni?

stefania krzesełko

 
Posty: 31
Od: Czw sie 25, 2005 19:50

Post » Wto gru 12, 2006 21:39

Stefania a skąd pewność, ze toxo masz od kota :roll: przecież można się nią zarazić (łatwiej) od surowego mięsa czy źle umytych warzyw i owoców. Badałaś kociaka :?:

Ja jestem w 17 tygodniu i badanie robiłam już 2 razy, oba wyniki ujemne :D

Sprzątam kuwetkę bez rękawiczek i ciągle przytulam Bruce'a i całuję ale jest kotkiem niewychodzącym :lol:

Pozdrawiam wszystkie mamusie 8)

A oto moje słoneczka

Mój synuś
Obrazek

I synuś :wink:
Obrazek
Obrazek

rudensja

 
Posty: 131
Od: Pt kwi 21, 2006 12:11
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto gru 12, 2006 22:49

Kota mam od 2 miesiecy, a swoich nawykow zyciowych nie zmienialam, wiec prawdopodobnie kotek jest tego przyczyna. Oczywiscie zostanie przebadany, ale chcialbym wiedziec czy jezeli ewentualnie kotek jest nosicielem toksoplazmozy mozna pierwotniaka usunac z jego organizmu?

P.S. Pieknego masz synka :)

stefania krzesełko

 
Posty: 31
Od: Czw sie 25, 2005 19:50

Post » Śro gru 13, 2006 16:53

Dziękuję Stefanio :D

Mam nadzieję, że twój kociak będzie wolny od toxoplazmozy :D
Obrazek

rudensja

 
Posty: 131
Od: Pt kwi 21, 2006 12:11
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 14, 2006 20:23 Przyłączam sie

KOchane, od dzieciństwa tulę i karmię wszystkie napotkane futrzaki. (Nie sądzę też bym w dzieciństwie przesadnie dbała o higienę)
NIedawno robilam sobie text na przeciwciała. Okazało się że nigdy się nie zaraziłam i nie zachorowałam. Natomiast koleżanka, która nie przepada za zwierzętami (to łagodne określenie, bez większych powodów uśpiła swojego starego psa) i owszem, z powikłaniami :)
MOże to znak?
Nie bójcie się dzieczyny, mądrzy ginekolodzy nakazują traktować sprawę z dużą dozą rozsądku, czyli nie przesadzać. (no i kochać swoje koty i dzieci)

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lip 16, 2007 13:34 :)

ale się naczytałam.
aż się przestraszyłam
jestem w 17 tygodniu ciąży
mój lekarz powiedział że jestem odporna jak miałam już kontakt z kotami więc nie robiłam badania. czyb mogłam już przechodzić tą chorobę w ciąży????
może ktoś wie??? bo teraz jestem przerażona.................

Aga

osska

 
Posty: 2
Od: Pon lip 16, 2007 13:28

Post » Pon lip 16, 2007 13:34 :)

ale się naczytałam.
aż się przestraszyłam
jestem w 17 tygodniu ciąży
mój lekarz powiedział że jestem odporna jak miałam już kontakt z kotami więc nie robiłam badania. czyb mogłam już przechodzić tą chorobę w ciąży????
może ktoś wie??? bo teraz jestem przerażona.................

Aga

osska

 
Posty: 2
Od: Pon lip 16, 2007 13:28

Post » Pon lip 16, 2007 15:43

Koniecznie zrób badania, wszystko się wyjaśni

17 hbd to drugi trymestr, tak naprawdę to już dawno powinnaś badania zrobić
ale teraz też nie zaszkodzi

sprawdź sobie też poziom przeciwciał anty-CMV od razu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lip 16, 2007 15:56

jest taka cudowna stronka pt. www.parazytologia.pl - goraco polecam.
Sa tam informacje specjalne - czyli dla posiadaczy biednych czworonogow.
Jak przeczyta sie informacje o ludzkich pasozytach to problem robali naszych koteczkow staje sie baaardzo malutki - Fe, stronka obrzydliwa, ale najbardziej aktualna poniewaz wypowiadaja sie specjalisci od parazytologii.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 117 gości