Mole - dom wariatów - Jeszcze jeden okruszek - dla sylwii k.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 15, 2007 19:09

Starego Złośnika ?
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 15, 2007 20:42

GuniaP pisze:Starego Złośnika ?


Tak samo mi się wydaje.
Ale GuniaP była pierwsza :cry:

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Nie lip 15, 2007 20:52

dziekuje za bajke :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lip 15, 2007 21:56

Dzięki, Caty....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 15, 2007 22:32

GuniaP pisze:Starego Złośnika ?


Brawo Gunia. Nagrodę może ? :D
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 16, 2007 7:59

o rany, jakie piekne...

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 16, 2007 8:54

Pluszon na urlopie nadrobil zaleglosci w lekturach.
Obrazek

Zgadnijcie, ktora postac najbardziej polubil? :roll:

Teraz kazal przekazac, że następne opowiastki byłyby mile widziane! :pisanie:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 16, 2007 9:50

:D łatwo było zgadnąc
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lip 16, 2007 10:00

Pluszon, Ty mnie nie zaskoczysz...no, może gdyby Ci ucha odrosły....
:D
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 16, 2007 10:40

Dziękuję za Bajusię Caty :D
Czytam własnie Pamietnik Babuni
Z zapartym tchem czytam ,z kluska w gardle i tylko brakuje wycieraczek na oczy bo ryczę jak najęta :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon lip 16, 2007 14:08

PLUSZON - dopiero teraz jak się uwaznie Twojej focie przyjrzałam to.... Ty mi chyba nie chesz powiedzieć że zasnąłeś nad moją książką ?????? chyba Ci uszy...tfu, chyba nie, bo się nie da.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 16, 2007 14:20

caty pisze:Ty mi chyba nie chesz powiedzieć że zasnąłeś nad moją książką ??????

Oj, Ciooocia!
Się nie złość!
Książka jest spoko.
A jak się ją czyta do poduszki, to się potem taki jeden fajny gość śni!
Ja to bym taki chciał być jak dorosnę...
:mrgreen:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 16, 2007 16:34

Pluszon, nic trudnego....nawet się starać nie musisz... :D
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 16, 2007 17:32

Po nitce do kłębka




Po raz pierwszy od długiego czasu spałem tak dobrze i mocno, pewnym, bezpiecznym snem.
A rano obudził mnie mocny zapach tytoniu. Nie był to co prawda aromatyczny tytoń mojego Dziadka, ale ostry, męski i przerazliwy zapach, jednak sprawił on, że poczułem się jak w domu.
Silna dłoń zmierzwiła mi futro na karku. Otworzyłem oczy. Brodacz pykał z trzymanej w zębach fajki i uśmiechał się do mnie.
- No, wilki morskie – zahuczał tubalnym głosem – pora wstawać, chyba, że chcecie popłynąć w morze !
Popłynąć w morze – na to, z powodu nadmiaru wody nie miałem specjalnej ochoty. Wyskoczyłem na plażę i pomaszerowałem na pomost. Usiadłem w tym samym miejscu, gdzie poprzedniego dnia siedziała stara kotka i spojrzałem przed siebie. Za dnia morze wyglądało jeszcze bardziej imponująco niż wieczorem. Przypominało błękitną miskę, w której woda falowała i przelewała się. Nad moją głową krążyły jakieś ptaszyska krzycząc przerazliwie, a niektóre z nich osiadały na wodzie i pozwalały się kołysać falom. Odruchowo otrząsnąłem się z obrzydzeniem.
Po pomoście zadudniły ciężkie kroki.
Brodacz z nieodłączną fajką usiadł obok mnie i spojrzał na horyzont.
- Pewnie pokochałbyś morze, bracie – odezwał się i wystukał fajkę o pomost. – Mój ojciec pływał całe życie i nawet teraz, gdy odwiedzam go w szpitalu muszę opowiadać, jaki był wiatr, jaki połów...co woda wyrzuciła na brzeg.
Szpital – czyż nie tak nazywano lecznice dla ludzi ? Moje uszy drgnęły, a ogon zaczął poruszać się miarowo.
- No – rzekł brodacz – widzę, że twoi koledzy już powstawali.
Spojrzałem w stronę łodzi. Smarkacz bawił się piórem, które znalazł na plaży, a Tetryk drapał pazurami ławkę.
- Na miły bóg – zdziwił się brodacz – mógłbym przysiąc, że rozumiesz wszystko, co do ciebie mówię...
Prychnąłem cicho pod nosem. To, co Dziadek uważał za oczywiste, dziwiło brodacza, ale w ciągu mojego długiego życia zdążyłem już przywyknąć, że quot homines, tot sententiae.
Jeszcze raz przyjrzałem się horyzontowi i poszedłem w stronę lodzi przy nodze brodacza.
- Śniadania nie podajemy – powiedział brodacz do Smarkacza i parę razy przeturlał go po piasku, co Smarkacz skwitował pełnym radości piskiem.
- Ten tutaj – brodacz spojrzał na mnie – jest częstym gościem na kolacji. Ciekawe, gdzie jada śniadania i obiady ?
Jak się okazało, śniadań Smarkacz – a co za tym idzie i my – nie jadał, z tej prostej przyczyny, że nikt w mieście ich nie podawał.
Opuściliśmy plażę i w ślad za Smarkaczem udaliśmy się do parku. Szedłem i myślałem o tym, że całe życie spędziłem tak blisko morza i dopiero teraz trafiłem na jego brzeg, że nikt nigdy nie zdoła odgadnąć, dlaczego morze mruczy, a jest słone i dlaczego ludzie dziwią się, gdy rozumiemy ich mowę.
I z tego wszystkiego zacząłem znowu czuć się kotem Dziadka, a nie banitą o zmierzwionej sierści...
Idąc próbowałem zapamiętać mapę terenu – dom Dziadka, lecznica, dom doktora, park, morze. Wszystko było dosłownie w zasięgu łapy.
Ale na mapie w rozpaczliwy sposób brakowało lecznicy dla ludzi : szpitala, jak określił ją brodaty rybak.
Na skraju parku, u wylotu alejki prowadzącej ku domowi Dziadka zrobiliśmy małą naradę.
- Do domu możemy wejść w każdej chwili – powiedziałem . – Ale nie liczmy, że trafimy na cos do jedzenia...
Moje sekretne przejście trwało w niezmienionym stanie. A kiedy weszliśmy do domu przez drzwiczki Smarkacz aż pisnął z zachwytu.
- I to wszystko twoje ? – zapytał
- Jasne – prychnąłem i nagle zorientowałem się, że podświadomie wpadam w ton Dextera. – Również i TO.
Na podłodze, tuż obok starej szafy leżała ohydnie śmierdząca biała kulka, która zawsze i nieodparcie kojarzyła mi się z ciotkami.
Kiedy tylko przychodziły do nas w odwiedziny zaraz podstępnie napełniały nimi kieszeni wiszących w szafie płaszczy i marynarek, a potem Dziadek wyrzucał je całymi garściami do śmieci.
I dlatego po każdej wizycie ciotek trzeba było gruntownie wietrzyć mieszkanie.
Smarkacz trącił kulkę i z obrzydzeniem obwąchał łapę.
- Nie oblizuj – ostrzegłem, a Smarkacz wytarł łapę o chodnik.
I, jako, że w domu nie było nikogo – poszliśmy dalej. Trwało to strasznie długo, bo Smarkacz musiał wszystko obwąchać, wszystkiego dotknąć, sprawdzić, czy wszystko nadaje się do zabawy.
- W ten sposób nigdy nie wejdziemy na górę – fuknąłem, a Smarkacz oblizał różowy nos.
- Przepraszam – pisnął. – Ale ja nigdy nie byłem w DOMU.
Dexter spojrzał na niego z cieplejszym błyskiem w oku.
- To są schody – powiedział – my pójdziemy nimi na górę, a ty możesz pozwiedzać dom. Tylko nie narób sobie kłopotów.
Smarkacz z uniesionym ogonem popędził korytarzem, a my weszliśmy do Gabinetu Dziadka.
Po wzorowym porządku na półkach poznałem, że ciotki starannie przeszukały całą bibliotekę.
Ale na biurku leżał stosik listów adresowanych do Dziadka i niedopałek papierosa w popielniczce.
Niedopałek na pewno należał do Wnuka , co podniosło mnie na duchu.
Za to z szafy Dziadka pachniało naftaliną, a na niedużym stoliku, gdzie zwykle Dziadek stawiał szachy stał talerz z obrzydliwie twardymi ciastkami, zwanymi albertami, które to ciastka nałogowo chrupały obie ciotki.
- Paskudztwo – stwierdził Dexter i wytarł pysk łapą..
Wskoczył na regał i jak gdyby od niechcenia strącił jedną zabłąkaną biała kulkę wprost na talerz.
- Ojej – powiedział z fałszywą troską i zeskoczył na podłogę.
Ja zaś usiadłem na fotelu i zacząłem myśleć. Przypomniałem sobie dzień, gdy biegłem ulicą w poszukiwaniu doktora....i nagle odkrywcza myśl przemknęła mi pod czaszką jak błyskawica.
Gdyby nie smród pozostawiony na podwoziu samochodu przez parkowy gang nigdy nie trafiłbym do willi doktora...
Zeskoczyłem z fotela i strąciłem białą kulkę z talerza, a potem zaturlałem ją pod dywan tak, że znalazła się w pobliżu progu.
Dexter łypnął na mnie z wyrazem uznania.
W ten sposób, ciotki wchodząc lub wychodząc z pokoju muszą nadepnąć na kulkę i zabrać ze sobą jej zapach, a wtedy my będziemy mogli z łatwością dostać się do ich domu i w ten sposób zyskać drugi punkt obserwacyjny.
- Narada ! – wrzasnąłem wysuwając głowę z pokoju.
Smarkacz zmaterializował się z jednej chwili
W paru słowach wyłożyłem swój plan i ustaliliśmy, że ja będę patrolował teren wokół domu, Dexter wezmie na siebie dom doktora – głównie ze względu na obecność pięknej syjamki i wiek Smarkacza , a Czarnobiałemu pozostawimy dom ciotek, oczywiście o ile będziemy w stanie go odnalezć.
Punktem kontaktowym zaś miała stać się przystań ze względów czysto praktycznych – w żadnym innym miejscu w mieście nie podawano tak pysznej kolacji...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon lip 16, 2007 17:38

:love: :love:
Mądre kocisko :)
A bajka piękna, caty.... Rozczuliłam się na widok Babuni...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, zuza i 136 gości