Dzien dobry, dziewczyny.
Pisze do Was z nadzieja, ze moze cos zasugerujecie, co mogloby pomoc. Malo sie znamy, a weszlam na forum, bo nasza Heidi (15 lat) ma cukrzyce i od 1,5 roku stosuje leki p/cukrzycowe (Glibetic), sucha karme Diabetic (ok. 75,0 dziennie) i troche piersi z kurczaka ( w ktorej podajemy tabletke).Tak jest od 1,5 roku.
Kotka od ok 2 tygodni zaczela tracic apetyt. Poniewaz kiedys duzo jadla (przed cukrzyca), to te obecne male porcje pozerala lapczywie. Ostatnio zaczela... zostawiac. Zrobila sie osowiala. (Teraz sa upaly, ale 2 tygodnie temu bylo wrecz zimno).
Myslelismy, ze to moze wynik cukrzycy. Bylismy u weta. Zrobilismy badania. Cukier nie byl tragiczny (miedzy 230 a 300, a miewala powyzej 400). Wyniki z nerek i watroby w normie (przed leczeniem cukrzycy bylo z tym b. zle). Wet stwierdzil, ze nic takiego sie nie dzieje.
No i faktycznie, kotka jest dosc spowolniala, ale nie spi wiecej, tylko sobie lezy. Nie sprawia wrazenia, ze cierpi jakis silny bol, bo potrafi przemaszerowac z podniesionym ogonem, albo nawet poskrobac chwile pazury. Kupilismy jej Shebe (nie jadla tego od 1,5 roku conajmniej). Bardzo ochoczo zlizala galaretke, zjadla tez kilka kawalkow surowej wolowiny, pije, ale zdecydowanie malo (tzn. jak kiedy byla jeszcze zdrowa). Wyproznia sie malo, no bo nie je prawie nic, ale o normalnej konsystencji. Robakow zadnych nie widzimy (to zreszta kot trzymany w domu. Nawet trawe przynosilismy rzadko, bo wowczas wiecej pila.)
Nic sie jednak nie zmienia. Jest spowolniala, przycupnieta, raczej siedzi w ukrytych swoich zakamarkach. BARDZO schula. Ma zapadniete boki, ktore zaciaga przy oddychaniu. (Nie wiemy, czy to normalne, bo takiej chudej jej nie znalismy) Kotka jest od 2 lat wysterylizowana. Obecnie ma 2 guzy w listwie gruczolowej (wiekszy wielkosci orzecha wloskiego), ale oba sa jeszcze przesuwalne. Nie wiemy, czy to nie jest powodem.
Moze mozecie cos zasugerowac?.... Pojdziemy jutro do innej wet, ale moze tez powie, ze sa upaly, to koty malo co jedza i moga byc sniete...
Wiem, ze to watek cukrzycowy, ale Wy tak wiele wiecie o kotach, a Was 'znam' choc troszke.
Pozdrawiam Was.
Kasia