dorcia44 pisze:myslisz że byłoby jej dobrze ? ale siedziałaby w klatce

a może ktos by zabrał do domku..ona taka malenka

Tam kociaki mają klatki, niestety, ale z kuwetą, jedzeniem. Są badane leczone (widziałam grafik temperatury, kartki podoklejane, co, o której godzinie kot dostał z leków itd.). Jak jest moja wetka Małgosia na noc, to wypuszcza koty z klatek, z jedną kocicą spała w jednym łózku

. Tylko musiałabyś mieć skierowanie z gminy Włochy (z wydziału ochrony środowiska czy jakoś tak), gdzie trzeba walnąć głupa z tym kotkiem (znalazłaś no i nie wiesz, co robić). Tylko ta kotka musi być jakaś chora (cokolwiek

). Myśle, że to lepiej niż to co jest teraz z kotką. Oni leczą, kartka wisi, że są kocięta do oddania i ludzie biorą. Ja się potem śmieję: o nowa dostawa kotków.
Sprawdzałyśmy to z Jopop i Genowefą, tylko nie wiem, czy z tego skorzystały (udając, że koty Jopop są z Wilanowa).