Sonia i Otis - część II.Nowiuśkie foty str.96

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2007 8:40

U mnei suszarka na tarasie albo zamknięta w salonie...pranie się też suszy w piwnicy na normalnej wysokości, nie mogę nawet sprawdzić czy moje to lubią...

Mam za sobą ekstremalną noc w salonie na podłodze na materacach z naszego łóżka...dlaczego w łóżku są dużo wygodniejsze? 8O Koty oczywiście z nami, znaczy się ze mną, a rano Piotrek po prostu wyrzucił je za drzwi...bliskość kuchni mocno je napędzała do miaukolenia...

No i mam pierwszy kryzys remontowy...a Piotr mówi, że po sypialni jeszcze klatka schodowa i kuchnia oraz dolny przedpokój....mamusiu ja nie chcę :cry: Ja nie chcę potem tego ogarniać do Bożego Narodzenia...no i się z nim o to pokłóciłam...jeszcze jakbyśmy to robili po bożemu - on nie jedzie do pracy dwa dni bałaganu i po kłopocie....ale my zaczynamy pracę codziennie o 19.00 :? i w tym wszystkim jeszcze nudząca się Justysia...nawet telewizor mamy odłączony...w dzień się jakoś pomęczymy, a na noc i całą sobotę sprzedałam ją mojej mamie...dziś nocowała u mojej siostry - ale tam i bez niej trójka dzieci :lol: Do tego zaległości w pracy...normalnie kryzys dziś mam...buuuuuuuuuuuuuu...a Piotrek na to: powinnaś się cieszyć, że nie wychodzę z kolegami na piwo po pracy...no i pewnie ma rację :(

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 13, 2007 8:48

znam te kryzysy remontowe zwłaszcza że u mnie było podobnie - praca od 18-tej do 22-giej, później sprzątanie i rano do pracy z oczami na zapałkach :roll:
może po skończeniu sypialni zróbcie sobie trochę przerwy dla odzyskania spokoju ducha 8)
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 13, 2007 8:52

Pierwsze zmęczenie materiału ;)
Później będzie lepiej 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30744
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lip 13, 2007 8:53

A ja Cię rozumiem doskonale, sama mieszkałam przez pół roku "na remoncie" i wolałabym nie powtarzać tego doświadczenia (choć pewnie mnie nie minie w nowym domu :? ). To był prawdziwy koszmar, praca od 8:00 do 17:00, potem "zupka chińska" lub pizza na obiad (kuchnia dopiero była w trakcie robienia :twisted: ), a potem robota do 22:00 - 23:00, dopóki nie padliśmy. I tak dzień w dzień :strach: .
Ty się Iza nie daj wmanipulować w żadne poczucie winy, to jego pomysł z tym remontem i jego decyzja, że wraca po pracy prosto do domu, a nie idzie z kolegami na piwo. Ty byś mogła mu odpowiedzieć podobnie - niech się cieszy, że ma Ciebie w domu do pomocy przy remoncie, bo mogłabyś pójść z koleżankami/kociarami na piwo :twisted: .
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt lip 13, 2007 8:57

Dzięki Dziewczyny...na Was mogę liczyć...piwo z kociarami jest super pomysłem :twisted: Siostra zajmie się Tysią do południa, lecę do pracy nadrobić zaległości...Wy miałyście gorzej...ja mam nienormowany czas pracy, tylko Piotek od godziny do godziny...ja mam tylko zawsze poczucie winy, że coś mogłabym zrobić szybciej, sprawniej, ale ten typ już tak ma...cium :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 13, 2007 8:58

My w zeszłym roku przy przeprowadzce mieszkaliśmy 3 tyg bez kuchni.
Do zupek chińskich, pizzy, dań na wynos i kiełbasek na ciepło (gotowanych za pomocą grzałki do herbaty) miałam długo obrzydzenie.
Choć 3 tyg w porównaniu z pół roku to mały pryszcz.
Nie marwt się Izo, będziesz miała pięknie odnowiony dom, czasem warto się przemęczyć. Powodzenia!
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt lip 13, 2007 9:23

Ja też mieszkałam w remoncie przez kilka miesięcy, tyle że ja nie remontowałam. Nie posiadam męża :twisted:
Ale życie bez kuchni, wszędzie pył, gruz itp. to niezapomniane wrażenia :mrgreen:
Rudy pomagał w remoncie i był szczęśliwy, a Kitka jako dama o słabych nerwach po trzech dniach się wyprowadziła w lepsze warunki 8)
Ostatnio edytowano Pt lip 13, 2007 21:17 przez Kicorek, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30744
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lip 13, 2007 13:46

Chyba chce byc dama o slabych nerwach :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 13, 2007 14:11

Iza, co ty opowiadasz, ty jestes twarda kobita, jak Romek Bratny :!: A na piwo mozesz tak samo pójśc jak i on.O! Damy to juz wymarly jak dinozaury. 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lip 13, 2007 14:21

Jasne :wink: idę założyć gogle i do dzieła 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 13, 2007 14:24

a ja z tradycyjnym pytaniem czy nie potrzebujesz różowego majstra do pomocy :wink:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 13, 2007 14:50

Ne, ne, ne....szary i biszkoptowy majster też są poza stawką :twisted: buczą pod drzwiami...kurde...nie wiem, czy ta robota mnie bardziej męczy czy tęsknota do Was tak wielka, że sobie ciągle przerywników szukam :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 13, 2007 14:57

dla zdrowia psychicznego trzymamy się wersji że męczy cie praca :wink:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 13, 2007 14:59

czarna.wdowa pisze:dla zdrowia psychicznego trzymamy się wersji że męczy cie praca :wink:

Taa, trzymajmy sie tej wersji 8)
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lip 13, 2007 15:24

Z wieloma przerywnikami - dla ogólnie rozumienej dobrej kondycji - ogłaszam, że sufit przeszlifowany...czyli najgorsza część pracy za nami...teraz muszę sufit odkurzyć i biorę się za uzupełnianie akrylem tego, co przez lata popękało...dodam, że zrobiłam sobie zdjęcie w goglach...ale wstawię - ku uciesze niektórych - dopiero po wystawieniu telewizora z miejsca, gdzie siedzę przy komputerze...teraz korzystam z laptopa Piotrka, ale ciiiiiiiiii...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości