CHORA KOTKA UCIEKłA ok. Klifa. Nadal szukamy Fuksi!

[Katy]

Ja w przyszłym tygodniu (po niedzieli) jestem trochę wolniejsza (trochę tylko, bo mama przyjeżdża do mnie) i będę mogła poświęcić trochę czasu popołudniami na poszukiwania.
Cały czas czytam i zaciskam kciuki.

[wibryska]

wpisałam prośbę o pomoc w poszukiwaniach Fuksi na watku spotkaniowym warszawskich forumowiczów w dziale koci-łapci
o tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62 ... sc&start=0

może spróbujcie napisać jeszcze pw do osób z tego wątku, bo może ktoś mógłby pomóc

[delfinka]

Waldemar - spoko, mimo wszystko plakaty cały cały odnawiam tam gdzie są zniszczone lub podarte.

Mayo najprawdopodobniej nie będzie mnie w Wawie gdy przyjedziesz. Wysyłam zaraz pw

[wibryska]

kto może pomóc w poszukiwaniach Fuksi ???

[Waldemar]

Ja w przyszłym tygodniu (po niedzieli) jestem trochę wolniejsza (trochę tylko, bo mama przyjeżdża do mnie) i będę mogła poświęcić trochę czasu popołudniami na poszukiwania.
Cały czas czytam i zaciskam kciuki.

Dziękuję bardzo Katy w imieniu ciężko chorej kotki. Pamiętaj proszę o wieszaniu plakatów. Kolorowych, choćby formatu A-4.

[wibryska]

podnoszę

[dzidzia]

Ja tez podniose. Dzis Fuksia miala sie znalezc.

[Waldemar]

Ja tez podniose. Dzis Fuksia miala sie znalezc.

Może jeszcze się znajdzie. Do północy zostało jeszcze trochę czasu.

[wibryska]

niewtajemniczonym podpowiem, że wszyscy chcielibyśmy,
żeby Fuksia się znalazła już dzisiaj
najlepiej już dzisiaj 13 w piątek

[dzidzia]

Do północy jeszcze daleko. Czy ktos szuka?

[Pipsi]

Ja szukałam. Łaziłam wszystkiego pewnie ze trzy godziny. Widziałam całą masę kotów, nawet jednego burego. Fuksi nie było. Teren potwornie trudny do poszukiwań. Fuksia może być właściwie wszędzie. Porozwieszałam wiecej ogłoszeń. Obeszłam Klif dokoła, ulice Pawią, Esperanto, Anielewicza chyba
W ze trzy razy. Zajrzałam do wszystkich bram. Tam są miejsca, gdzie koty zyją w piwnicach. Pozostawiałam tam ogłoszenia. Może karmicielka zadzwoni jak pojawi sie nowy kot. Są tez miejsca, gdzie okienka są podwójnie zakratowane. Nie mogłam natomiast znaleźć studzienki oligoceńskiej, choć jestem pewna, że gdzieś w okolicy jest, bo wszędzie stoją takie 5 l butelki na wodę. Widziałam kota, który wchodził na budowę, więc być może jakieś koty tam mieszkają, a wśród nich Fuksia. Na Powązki raczej nie weszła, bo tam zupełnie nie ma jak. Najpierw musiałaby pokonać bardzo ruchliwą ulicę, a potem przeskoczyć 3 metrowy mur. Niewykonalne nawet dla kota.
W niektórych miejscach od ogłoszeń poodrywane były karteczki. Jakaś nadzieja jest.
Właściwie znalezienie tam Fuksi graniczy z cudem, bo teren gdzie mogłaby być jest przeogromny. Wiele pozamykanych na kłódkę bram. Wiele zakamarków. Trzeba liczyć, że ktoś ją zobaczy i zadzwoni. W tym największa nadzieja. Nie zakładałabym jednak, że ona nie żyje, bo tam jest naprawdę 1000 miejsc do schowania sie dla kota. Koty tam chodzą całkowicie wyluzowane. I jest ich naprawdę dużo. Ja dzisiaj widziałam z 10 albo więcej.
Karmicielka od budek za Klifem pojawia się ok. 15. Koty w okolicach Pawiej sa karmione ok. 19.
Tyle udało mi się zauważyć. Nie miałam więcej pomysłów.

[wibryska]

jesteś kochana :* dziękujemy za pomoc

[Waldemar]

Pipsi. Bardzo Ci dziękuję za wielką wyprawę. Jeżeli jeszcze będziesz mogła, sprawdź proszę miejsce w którym była widziana przez Panią, telefonującą do Green_Evil. I nieustające prośby o wywieszanie kolejnych ogłoszeń.
Wszystkim z Warszawy dziękuję serdecznie za pomoc. I proszę o więcej starań dla chorej koteczki.

[dzidzia]

Dziekujemy Do północy juz coraz mniej czasu

[Tweety]

Gdzie jesteś koteńko? Tyle osób martwi sie o Ciebie, tyle szuka cię na miejscu. Pozwól się znaleźć o pomóc sobie.
Podziękowania dla wszystkich szukających kocinki. Oby w końcu nastał ten szczęśliwy dzień..

Przypominam też o pomocy finansowej dla jej dzieci i o wpłatach na konto AFN-u