
dopiero teraz dotarłam do wątku.
Malzonka, przepraszam, że przyjmowałam Was na korytarzu

.
Maluchy chorują, mieszkanie zapuszczone

.
Teraz aamms mnie zabije, ale jak na persa, to on /ona jest całkiem ładny

.
Płeć nadal nie została ustalona. Jeśli to kocur, to kastrowany, ale nic więcej nie mogłam się domacać. Nawet nie jest mocno skołtuniony, tylko trochę na podwoziu.
Suchego nie tyka. Zjadł 2/3 puszki Bozity. Syczy przez drzwi kuchni na moje koty.
Dalsze relacje dopiero późnym popołudniem, o ile brat mnie dopuści do komputera.