Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Greta_2006 pisze:Sądząc z tego, co napisała Ania, facet chętnie się zwierzaczka zrzeknie, nawet na piśmie.
Poza tym nieudzielenie pomocy chyba podpada pod znęcanie się i można mu ją spokojnie odebrać - o żadnym oddawaniu mowy nie ma
margherita pisze:Aniu.........uszy do góry
Daj fotki małej i opisz dokładnie jak ta łapka wyglada?....a moze ją sfotografuj.
Bedziemy szukac domku dla kiciulki![]()
![]()
![]()
A czy nie lepiej by było wysterylizowac ta stara kicie, zeby facet nie miał problemu, bo z maluchami to tak jest ze właza wszedzie. Dorosły kot jest madrzejszy!
Ania73 pisze:Fotki będą jutro.
A stara kotka wcale nie jest stara ale miała juz dwa mioty kociąt i teraz znowu jest w ciąży. A sąsiad kotki nie chce wysterylizowac bo "będzie potem za gruba".
Mówiłam, że ręce opadają...
Sąsiad jest ogólnie miłym człowiekiem ale podejście do zwierząt ma takie typowo "wiejskie" tzn. tragiczne. Kot ma łapać myszy, siedzieć na dworze a jak zachoruje to trzeba sie go pozbyć i wziąść drugiego. Pies zresztą też. I zadne tłumaczenia tego nie zmienią. On został tak wychowany, tak robił jego dziad i ojciec i on też...
sladka1 pisze:Hm....nie do końca zrozumiałam...nowy właściciel kici będzie musiał pokryć koszty leczenia, czy Ty ją najpierw wyleczysz i potem poszukasz domku? Wydaje mi się, że jeśli to ma być pierwsza opcja to może być ciężko...na miau jest sliczny rudzielec z chorą (wątrobą czy trzuską - mniejsza o to) i nie ma chętnego, kto podawał by mu 1 tabletkę dziennie jako nowy właściciel. Sama mam sunie z chora tarczyca..i czesto slysze od różnych osób - "mnie by sie nie chcialo nia tak zajmowac". Ech....no ale miau tylu kociakom znalazło dom, więc może i warto spróbować....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości