Femka pisze:ja bym chyba takie cudeńka zadusiła pieszczotami
no to w czym problem


Femka pisze:ja bym chyba takie cudeńka zadusiła pieszczotami
Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach.
Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach.
justyna_ebe pisze:Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach.
a ja mam już tylko 10+2i zaczynam powoli odzyskiwać oddech
choć na odgruzowanie mieszkania potrzebne mi będzie z pół roku
margherita pisze:Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach.
to po co odgruzowujesz?![]()
koty jak beda chciały to sobie same przezuca NIEPOTRZEBNE RZECZY i znajda to co chca![]()
![]()
sorry ale troche pomagal mi pisac Bolek, Bajka polozyla sie wczesniej bo uslyszala ze od niewyspania to cera sie niszczy
Doruniad pisze:justyna_ebe pisze:Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach.
a ja mam już tylko 10+2i zaczynam powoli odzyskiwać oddech
choć na odgruzowanie mieszkania potrzebne mi będzie z pół roku
10 + 2nieźle
justyna_ebe pisze:uuuffff... oddycham.
Było przez jakiś czas źle, marmurek przestał jeść, dołączyły się wymioty i paskudna biegunka. On od początku był najmniejszy z miotu, najsłabszy a w czasie tych sensacji niemal zniknąłMiałam problem ze zrobieniem każdego zastrzyku, nie było w co wbić igły
![]()
Udało się jednak![]()
Mały je i to jak
warczy przy misce na swoje rodzeństwo, łapkami zasłania jedzenie, no i jest wiecznie głodny
Wystarczy, że wejdę do kuchni, mały jest przy mnie pierwszy i drze ryjka tak głośno, że nie ma możliwości by czegoś nie wyżebrał
![]()
No i wreszcie dołączył też do rodzeństwa w zabawie. Uuff, uuff, uuf
Wczoraj fuksy z pomocą polnych dorwały się do kolacji męża, przyszedł wściekły do pokoju i pokazał mi obgryzioną kość...tyle zostało z golonki...obżarły się nieźle, ta golonka była spora![]()
Miały potem areszt na balkonie, zamknęłam je na wszelki wypadek, bo mąż powiedział, że jeśli się któryś kot zbliży do jego talerza, to on nie ręczy za siebie![]()
Tak sobie myślę, że ja źle wychowuję te koty...bo jakoś tak dziwnie się składa, że ciągle ludzkie jedzenie jest bardziej atrakcyjne niż kocie
I nie tylko mięso; Lolkowi bardzo smakuje pizza (nie jadamy od jakiegoś czasu, bo się nie da) ... jedna polna przepada za zupą pomidorową... Felka uzależniona jest od ciasta drożdżowego
To nie jest normalne, więc coś robię źle
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości